Moderator: łowcy trolli
Grałem wszystkimi profesjami w grze. Poznałem wszystkie w miarę dobrze i twierdze że ograniczenie by się przydało. Wiem że jesteś bardziej doświadczonym graczem niż ja ale ty chyba za bardzo przywykłeś do obecnej struktury. Czasem najprostrze rzeczy jest najtrudniej dostrzec.
Prawo Murphy'egoJeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo — na pewno to zepsujesz.
wezwanie błyskawicy* 32% wybór celu 62% lekkie leczenie* 100%
uderzenie płomieni* 36% latanie* 38% siła olbrzyma* 51%
polowanie 75% identyfikacja* 54% portal* 38%
przywołanie* 36% kwaśny oddech* 39% wyważanie drzwi 72%
szał bitewny 100% rozbrojenie 92% dwie bronie 100%
większe obrażenia 100% szybsze zdrowienie 100% czwarty atak 100%
kopanie 100% sokoli wzrok 100% parowanie 100%
ratowanie 71% czytanie pergaminów 100% drugi atak 100%
używanie buław 100% trzeci atak 100% używanie różdżek 73%
wbijanie kołka 72% ślepota* 100% szybka ucieczka 79%
równowaga 63% telepatia 100% mocne dzierżenie 100%
czarna aura* 38%
Poza tym skoro Rith jest takim wielkim przeciwnikiem, to niech powie ile stoczył poważnych walk magiem, a ja mu powiem ile ja stoczyłem
Nassanie nekromanty i maga będzie takie samo, jeżeli wybierzemy drugą propozycję Lama. Wtedy kazda profesja będzie mogła mieć tyle samo życia bez względu na nic (oprócz poziomu oczywiście).
Czyli nie będziesz płakał, bo to nie w tym tkwi twa siła.Thail napisał(a):To, że mag ma nassanie nie czyni z niego wymiatacza
To prawda, czyli ponownie dochodzimy do wniosku, że nie będziesz płakał.Zakładając teraz cudowne wręcz właściwości dezintegracji, nassanie można bardzo szybko zbić.
Dlatego zaproponowałem 45*poziom, czyli około 4500 bez żadnego powolnego opadania, nieważne, czy masz 1200, czy 3000 życia.mój mag, który zazwyczaj ma 400-500% życia (czyli około 6k życia, tyle co dwóch dobrze prowadzonych wojowników)
Nie sami psionicy grają w Laca. Możliwość rozbijania tej nassanej energii przez psioników pojawiła się właśnie dlatego, że wysysanie energii od zawsze było problemem.550%, które psionik zbija w niecałe 5-9 tur?
Jak ją doładowywałem, to nie chciałeś się bić. Wampirowi zawsze opada życie (głodnieje bez ostrzeżenia, pali go słońce) w tempie szybszym niż planuję dla bardzo nassanych magów, więc mnie to ani trochę nie przeraża. Grałem tak i nie robiłem problemów.Lamie, to, że Tobie nie chce się "doładowywać" swoją postać w ten sposób
Ulryk nigdy nie zagrałby niczym innym niż wojownikiem, co wielokrotnie powtarzał. A w wojowniku pozwalał grzebać mi i grzebał sam.podobnie jakby Ulryka wkurwiało grzebanie w kleryku
Problem polega na tym, że maksymalna ilość życia w mudzie to absurdalne wręcz 30000. Gdyby od początku było, dajmy na to 5000, nie byłoby problemu.
Thail napisał:
To, że mag ma nassanie nie czyni z niego wymiatacza
Czyli nie będziesz płakał, bo to nie w tym tkwi twa siła.
Cytat:
Zakładając teraz cudowne wręcz właściwości dezintegracji, nassanie można bardzo szybko zbić.
To prawda, czyli ponownie dochodzimy do wniosku, że nie będziesz płakał.
Cytat:
mój mag, który zazwyczaj ma 400-500% życia (czyli około 6k życia, tyle co dwóch dobrze prowadzonych wojowników)
Dlatego zaproponowałem 45*poziom, czyli około 4500 bez żadnego powolnego opadania, nieważne, czy masz 1200, czy 3000 życia.
Cytat:
550%, które psionik zbija w niecałe 5-9 tur?
Nie sami psionicy grają w Laca. Możliwość rozbijania tej nassanej energii przez psioników pojawiła się właśnie dlatego, że wysysanie energii od zawsze było problemem.
Cytat:
Lamie, to, że Tobie nie chce się "doładowywać" swoją postać w ten sposób
Jak ją doładowywałem, to nie chciałeś się bić. Wampirowi zawsze opada życie (głodnieje bez ostrzeżenia, pali go słońce) w tempie szybszym niż planuję dla bardzo nassanych magów, więc mnie to ani trochę nie przeraża. Grałem tak i nie robiłem problemów.
Cytat:
podobnie jakby Ulryka wkurwiało grzebanie w kleryku
Ulryk nigdy nie zagrałby niczym innym niż wojownikiem, co wielokrotnie powtarzał. A w wojowniku pozwalał grzebać mi i grzebał sam.
Muzgus dobrze mówi. Zwróc jednak uwagę, że w takiej sytuacji każda sesja wydana w życie byłaby w pewnym stopniu stracona. Każdy mag ssałby do 5000pu i logiczne jest, że wszystkie sesje pakował w manę. Dlatego rozsądniejsze, jeśli już jakieś, wydaje mi się ograniczenie do %pu nassania. Graczy różniliby się, a nie byli jak jeden mąż.
muzgus napisał:
maksymalna ilość życia w mudzie to absurdalne wręcz 30000
A nie, bo już kompletnie oderwane od rzeczywistości 2147483647 :)
Thail napisał(a):Cytat:
Zakładając teraz cudowne wręcz właściwości dezintegracji, nassanie można bardzo szybko zbić.
To prawda, czyli ponownie dochodzimy do wniosku, że nie będziesz płakał.
Czyli dochodzimy do wniosku, że nie umiesz czytać.
Zauważ, że nikt nie mówi o odebraniu wysysania Twoim magom, tylko o sposobach ograniczania ilości ich życia, żeby nie stawali się nieśmiertelni.
Poza tym komu zrównoważy szanse to ograniczenie? Nekowi, którego ilość życia przy 100% na 99 poziomie może wynosić nawet ponad 2k życia, czy magowi, który na 99 poziomie ma go 1,3k życia.
Dezintegrację podrasowano?! Dezintegracja jest przycięta w każdym miejscu, w którym przyciąć się ją dało nie usuwając. Nawet w najlepszym możliwym przypadku, czyli wtedy, kiedy nassany mag jest zabójcą, a jego przeciwnik nie, nie każdy jest psionikiem, a nawet gdyby, to żaden psionik nie ma do wydania kilka tysięcy punktów many (przypomnę, dezintegracja kosztuje 100 m, na maga kilka poziomów wyżej wychodzi raz na 20 prób - porównaj: Rassal kontra Nagel, bez szans dla psionika).
Znamię śmierci? ?rytuał życia
Ugryzienie wampira? ?pozytywne doładowanie, ?przemiana, ?trzymaj (dowolny antywampirzy przedmiot w dłoni, polecam czosnek), no i na samym końcu ?egzorcyzm
I jedyne, co chcę powiedzieć po raz kolejny: jeżeli ssiesz sobie rekreacyjnie do 6000ż, to proponowana zmiana cię nawet nie dotknie. O co tu się kłócić?
A na koniec jeszcze piszesz, że szkoda, że Ulryk, wielki wojownik, obciął wojowników, a dał moc magom. Czy dobrze rozumiem, że pisząc to jednak popierasz proponowane ograniczenie?
Ja tam pamiętam, jak paladyni z TZM mówili, że wampiry na 102 jedyne, co potrafią, to się nassać. I w ten oto sposób, ograniczając im lekko to ssanie, pomogę TZM szkodząc UG, taki to jestem stronniczy!
No ale Ty właśnie tym sposobem zabraniasz wyboru techniki "wytrenuję manę, bo życie i tak mogę z kogoś wyssać". Jest to całkowicie legalna technika, która wcale tak wydatnie w grze nie pomaga, a nawet przeszkadza - dostaniesz więcej many, tyle samo życia nassiesz, ale zajmie to dużo dłużej. Gdybyś chciał ssać przed każdą walką, to szybciej będzie trzaskał poziomy mag trenujący życie. Na wyższych poziomach, z profesjonalizmem i splotem many mag nawet mając mało many nie narzeka, że mu się szybko kończy podczas wysysania, tak przynajmniej sądzę, więc Twój argument, że to by ich jakoś odróżniło traci rację bytu.Nifir napisał(a):Gracz sam sobie wybiera technikę rozwijania postaci, dlatego jestem zdania, że nie powinno mu się tego zabraniać.
Pozytywne doładowanie, przemiana, a także czosnek w dłoni, zapobiegają dostaniu się do krwi wampirzej zarazy. Można Cię gryźć i pić krew, ale nie zobaczysz słynnego "posmakuj tej energii".Thail napisał(a):Czosnek zapobiega chyba tylko przemianie w wampira, a nie pogryzieniu?
Dlatego właśnie potrzeba to jakoś ograniczyć. Nie do 100%, nie poniżej ilości życia wojownika, ale jednak gdzieś tam wysoko przyhamować.nassałbym się tyle ile mógłbym, aby zyskać większą przewagę nad przeciwnikiem (To chyba normalne, że wolę wygrywać niż dostawać:)).
Tylko dlatego, że był zabójcą i POZWOLIŁ się ściągnąć do pułapki, gdzie dzięki bardzo sprawnej akcji aż trzech osób, nie mógł w ogóle czarować. Była to ogromna kombinacja połączona z kilkoma dniami przygotowań i Twoim dumnym przekonaniem, że i tak pokonasz troje naraz w każdym wypadku.Nie wiem, czy dobrze piszę w tym momencie, ale 3 osobowej grupie paladyn, szpieg i wojownik udało się bezproblemowo rozwalić maga nassanego do około 1k% życia i wtedy nie liczyło się, że ma tyle życia.
Przecież sprawiam! Jest 5 wampirów na poziomach 10-99, które dzień w dzień grają wcielone. To wszystko dla TZM.jeśli chcesz pomóc TZM to spraw, żeby wampiry zaczęły grać, a nie przesiadywały na PP.
Dlatego właśnie potrzeba to jakoś ograniczyć. Nie do 100%, nie poniżej ilości życia wojownika, ale jednak gdzieś tam wysoko przyhamować.
Tylko dlatego, że był zabójcą i POZWOLIŁ się ściągnąć do pułapki, gdzie dzięki bardzo sprawnej akcji aż trzech osób, nie mógł w ogóle czarować. Była to ogromna kombinacja połączona z kilkoma dniami przygotowań i Twoim dumnym przekonaniem, że i tak pokonasz troje naraz w każdym wypadku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości