xxslimak napisał(a):Post nie jest wtedy, gdy nie jem miesa.
Ale jeśli jest post, nie jesz, tak ja pojmuję słowo "post", być może nie mam do końca racji, ale i tak mnie nie zrozumiałeś.
Udowodniles teraz, ze potrafisz sie przyczepic do czegokolwiek tylko po to, zeby udowodnic, ze masz racje (nawet jesli masz, to nie zawsze powinienes udowadniac).
Cieszę się, że uważasz, że mam rację, jednak nie czepiam się, by to udowadniać, tylko dlatego, że zwraca moją uwagę coś, co moim zdaniem nie jest dobre i chcę to naprawić. Nie musisz mnie dyskredytować tylko po to, żeby się ze mną kłócić, skoro w końcu i tak mi nie zaprzeczyłeś...
Imiona piszemy duzymi literami, tak?
Wielkimi. To już na pewno zinterpretujesz jako mega czepianie się, ale dla porządku zegzemplifikuję:
Wielka litera: A
Duża litera:
aTo tylko dla informacji.
To piszcie, mi to osobiscie nie przeszkadza.
Doskonale zrozumiałeś, że miałem na myśli nas, mnie i Ciebie, a nie nas, wszystkich poza Tobą.
Ja nie zwracam uwagi na to, jak cos wyglada, tylko co soba przedstawia.
Wyobraź sobie, że napisanie czyjegoś imienia małą literą przedstawia sobą bardzo wiele (z całą pewnością brak szacunku, niektórzy mogą to nawet nadinterpretować jako oznakę pogardy, więc na twoim miejscu bym się tak tego nie trzymał).
moje przyzwyczajenia (nowe zdania mala litera, brak polskich znakow...) - nic nie poradze. Moze po prostu nie czytaj?
Piszesz nowe zdania wielkimi literami, brak "ogonków" jakoś jestem w stanie przeżyć, więc znowu powiem: chciałbyś. Jesteś zdecydowanie typem męczennika, który potrzebuje przeszkadzać innym i być przez nich nielubianym. Ale przynajmniej mógłbyś to jakoś sprytniej robić... Aha, byłbym zapomniał - gdybyś nie chciał, bym to czytał, nie pisałbyś do mnie, więc teraz nie próbuj udawać, że nie chcesz.
Jak bym nawet 100 razy padal po smiertelnym ciosie slimaka to bym zadnych WIADOMOSCI (kiedys nazywalem to postami) na tym forum nie pisal. Dlaczego? bo o tym, czy walcze ze slimakiem decyduje sam. Mam czas do przygotowania sie i jesli nawet zgine, to wiem, ze tylko z mojej winy, wiem, ze to byl blad, ze poszedlem na slimaka.
1. Nie miałeś szans dojść do 11 poziomu zabijając wyłącznie ślimaki, więc:
1a. Musisz dobierać sobie innych przeciwników, oni mogą Cię zaskoczyć.
1b. Musisz sobie szukać nowych przeciwników, poszukiwania też mogą Cię zaskoczyć. I tu mała retrospekcja:
Na 10 poziomie zabił cię Dagerharm, no tak, to cię mogło zaboleć, ledwo przestałeś być nietykalny i od razu taki cios... Ale potem sieknął cię jeszcze król goblinów, piekielny ogar, smok rycerz, demon, stary druid, ponownie demon, szeryf, a poprawił zawadiaka. Być może już tego nie pamiętasz, ale dwukrotnie wlazłeś w to samo miejsce, by zginąć z ręki agresywnego demona. Wszyscy oni oprócz szeryfa są agresywni. Więc pierdoleniem jest niestety Twoja gadka, że decydujesz, z kim walczysz i wtedy jesteś przygotowany na śmierć, bo sam ginąłeś prawie tylko z rąk tych, którzy sami atakowali Ciebie. Jednak wtedy Ci to nie przeszkadzało.
2. Kilkukrotnie walczyłeś z graczami na własne życzenie, udało Ci się zabić tylko Szarosa, ale jednak robiłeś to i grałeś dalej. Kilkukrotnie próbowałeś zabić Dagerharma, ale jakoś Ci nie wychodziło (gość jest naprawdę mocny i ma niezłą statystykę walk z graczami, zwłaszcza jak na swój poziom). Ciekaw jestem, czy on zadecydował o byciu zaatakowanym przez Ciebie.
3. O tym, czy walczysz z Arkohorem też decydujesz sam. Służy do tego polecenie "uciekaj" oraz pokrewne mu, "tchórz".
Natomiast jezeli zabija mnie Arkohor, to jaki ja blad popelnilem? Jedyne co mi sie nasuwa, to to, iz wszedlem na laca.
Arkohor zabił Cię na 20 poziomie. Była to Twoja druga śmierć na tym poziomie, a nie czwarta, nastąpiła w minutę po Twoim wejściu do gry po dłuższej przerwie (być może dlatego napisałeś o tych godzinach spędzonych na zdobywaniu kolejnego poziomu) i w 40 sekund po Twoim rozłączeniu się z Lacem - bardzo dziwna sprawa. Ja aż zapytam Arkohora, jak to było, bez wątpienia jednak mogłeś z Laca wyjść uprzednio uciekając. Ty wróciłeś następnego dnia... Prąd Ci wyłączyli? A może ten Arkohor to tylko taki przykład wyjęty z dupy i chodzi Ci o Nilhasada, który cię zabił po 21 godzinach od zdobycia przez Ciebie 26 poziomu i był to Twój szósty zgon na tym poziomie? I na 26 poziomie nadal nie umiesz ani uciekać, ani zebrać grupy? Naprawdę współczuję.
W twojej odpowiedzi znalazlem mniej wiecej taki sens: Wszyscy chca, abys gral w laca, a ty bys wlasnie chcial, zeby nikt nie pragnalby ci e tam widziec. Czy sie myle w tej interpretacji?
W kwestii tego, że ty byś tak chciał, żeby inni dostawali białej gorączki na twój widok, to tak właśnie jest. W kwestii tego, czy wszyscy chcą, byś grał, nie, nie jest tak. Bo widzisz, wszyscy chcą, byś był normalny i grał, a jak masz tylko całymi dniami pierdolić, jak to wszyscy Cię nie lubią i jak to jesteś pokrzywdzony przez życie, a w ogóle najbardziej przez naturę, bo jesteś cały spierdolony i masz spierdoloną osobowość tudzież psychikę (to chyba nie jest dokładny cytat), to po prostu sobie daruj, bo jesteś w tym momencie jedynie żałosny. Żałosny tym bardziej, że nieszkodliwi idioci grają w spokoju i tylko od czasu do czasu ktoś się z nich pośmieje. Ty byłbyś nieszkodliwym idiotą, ale Tobie to nie wystarcza, Ty koniecznie chcesz być tym, którego nikt nie lubi, którego wszyscy znają i zwracają uwagę. Mogę się tylko domyślać, z jakich kompleksów to wynika, ale pamiętaj, że my wszyscy mamy ograniczoną cierpliwość, mimo, że olbrzymią. Dlatego powtórzę: graj normalnie, a będzie Ci dobrze, odpierdalaj jakieś dziwne akcje i w końcu sobie pójdziesz. Nie uczysz się na błędach? Nie rozumiesz, że mogę znowu, i że mogę więcej? Uspokój się i zajmij się grą, bo Lac to gra i masz w nią grać, a nie siać zamęt. Nie jesteś pierwszym debilem i nie ostatnim, myślisz, że jesteś zajebiście wyjątkowy, a dla mnie jesteś kolejnym palantem który usiłuje zepsuć innym grę, żeby mieć z tego radość. Takich było wielu i będzie wielu, na tym forum też są po nich ślady. Jeśli chcesz być wyjątkowy, bądź lepszy. Szanuję i podziwiam ludzi, którzy grają ładnie. Jest takich kilku i kocham ich (hej, może nie wiecie, kim jesteście, ale oddaję wam pokłon). Wstąp w ich szeregi, a zobaczysz, co to znaczy czerpać przyjemność z gry. No chyba, że nie potrafisz, bo w końcu to wymaga myślenia...
LAc nie jest taki dobry - jest jak jest, bo komus sie tak chcialo zrobic (swoja droga dla mnie takie myslenie jest nawet ok).
Najpierw odpiszę na to, co wyciąłem.
Grałem w Q i QW dość dużo i to nie był miesiąc. Nie uważam, byś wiedział lepiej. Ustawić to ja mogę i w Lacu. Zgoda, że w Lacu doświadczenie jest niejako najważniejsze (właściwie wszystko od niego zależy pośrednio, bo bezpośrednio to tylko poziom). Ale to jest już taka gra, może kiedyś słyszałeś termin, nie FPP, a RPG, rozumiesz. I ma takie swoje pewne zasady, które się jednak mocno różnią. Nie da się tego porównywać, ale to ty zacząłeś, nie ja. Ja poszedłem za ciosem. Kontynuując, uważam, że doświadczenie w Lacu jest zawsze do odzyskania, tak samo, jak rakietnica w Quake'u, mimo, że czasami nie zdążysz do niej dobiec. Tam jakoś to przeżywasz. Quake ma to do siebie, że jak przegrasz mecz, zaczynasz nowy, no i mecz trwa kilka minut. W Lacu gra trwa kilkadziesiąt godzin, więc trudniej ci pożegnać się z wypracowaną postacią mimo, że wiesz już, że źle ją rozwinąłeś i będzie ci coraz trudniej dojść do 100 (więc brniesz i sie trudzisz niepotrzebnie). I to jest chyba ta różnica, o którą Tobie chodzi.
A teraz napisz mi o co chodzi w zacytowanym zdaniu. Lac nie jest taki dobry - to znaczy co? Nie jest dobry dla Ciebie, tak? Czyli Tobie się nie podoba, tak? To nie znaczy, że nie jest dobry dla mnie. Jest jak jest, bo komuś się chciało zrobić - czy to znaczy, że jest słabo, bo mi sie nie chciało zrobić lepiej? No tak, przyznaję się, to prawda, wiele rzeczy można jeszcze zrobić, ale te, które są, nie są złe, są takie, jakimi chciałem je widzieć ja lub ktoś z osób pracujących nad tym światem. Lac to obraz czyjejś wizji (zbiorowej) i próbując zmieniać podstawowe jego założenia mówisz nam "ale jesteście chujowi, zupełnie źle to wykombinowaliście". A to nie jest raczej sposób na zmianę Laca. On pozostanie sobą, co najwyżej Tobie nie będzie się chciało grać. I to jest normalne, 6 miliardów ludzi nie gra w Laca, więc czemu ty byś musiał? Lac jest dla tych, którzy chcą w niego grać, bo im się on podoba. Nigdy nikogo nie zmuszałem do gry w mojego muda. Chcę ludzi zachęcać, nie zmuszać. Chciałbym, żeby więcej ludzi przychodziło i patrzyło, czy im się tu podoba, ale nie chcę, żeby mi kazali go zmieniać, bo inaczej odejdą. Chcę, żeby odeszli, a żeby przyszli kolejni, którym się spodoba. Lac jest mudem dla tych graczy, którym podoba się nasza wizja, a nie dla wszystkich, którzy mogliby wejść. Nie zadowolę wszystkich, ale cieszy mnie, że są tacy, kŧórym podoba się to, co zrobiłem. Był tu gdzieś już poruszany ten temat, więc nie będę się za bardzo powtarzał. Na koniec tylko spytam, o co w tym zdaniu naprawdę chodziło i jakie myślenie jest dla Ciebie ok (nie czepiam się!)
I z góry przepraszam, że nie będzie mnie od 3 do 8, dzisiaj akurat pasuje mi iść spać. Liczę jednak na twą obecność. Aha, i pamiętaj, że ze strony można zaglądać, by sprawdzić, kto gra na Lacu, więc jeśli kogoś się obawiasz, sprawdź sobie, że go akurat nie ma :) To takie rady na wypadek, gdybyś jednak się nawrócił na grę, jeśli Ci sie nie przydadzą, wyrzuć :)