Smiech

Bezkarność wypowiedzi gwarantowana!

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 5:51 pm

Proponuje zalozyc posta, w ktorym kazdy bedzie mogl opowiedziec jakis fajny dowcip, lub smieszna historie =]
Ja ze swojej strony zaczne tymi oto dowcipami :

W pewnej malej angielskiej miescinie byl sobie ksiadz, który oprócz
obowiazków duszpasterskich lubil hodowle drobiu. Któregos jednak dnia
ksiedzu zginal kogut. Poczatkowo ksiadz myslal, ze kogut po prostu uciekl,
jednak minal jakis czas a koguta nie ma. Ksiadz zmartwil sie i doszedl do
wniosku, ze mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy kiedy wierni zbierali
sie juz do wychodzenia, ksiadz ich powstrzymal:
- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawe do zalatwienia.
(W tym miejscu nalezy wyjasnic, ze po angielsku slowo cock znaczy kogut,
ale moze tez oznaczac meskiego czlonka).
- Chcialbym spytac kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mezczyzni wstali).
- Nie, nie to nieporozumienie. Moze spytam inaczej, kto ostatnio widzial
koguta (wszystkie kobiety wstaly).
- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, moze wyraze sie jeszcze jasniej, kto
ostatnio widzial koguta, który do niego nie nalezy (polowa kobiet wstala).
- Parafianie - nie rozumiemy sie, spytam wprost - kto widzial ostatnio
mojego koguta (wstal chórek chlopiecy, ministranci, organista i znajdujaca
sie przypadkiem w kosciele koza) ...
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 5:53 pm

OSTRZEŻENIA ALKOHOLOWE

Ministerstwo Zdrowia zamierza wprowadzić na butelkach zawierających napoje alkoholowe - podobnie jak na pudełka papierosów - napisy z ostrzeżeniami.

Minister rozważa następujące projekty:

* MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA (M.Z.O.): spożywanie alkoholu może sprawić, że wydaje Ci się, że szepczesz, kiedy tak nie jest.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu jest główną przyczyną
publicznego tańczenia jak kompletny idiota.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może sprawić, że będziesz opowiadać tą samą historię tyle razy, że Twoi przyjaciele będą chcieli ROZWALIĆ CI GŁOWĘ.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może sprawić, że bężesz mófycz fłaszne tach.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może wywołać wrażenie, że wszyscy Twoi byli kochankowie marzą o telefonie od Ciebie o 4 rano.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może sprawić, że będziesz się zastanawiać co do cholery stało się z Twoimi majtkami.

M.Z.O.: spożywanie alkoholu może sprawić, że rano się odwrócisz i zobaczysz coś potwornego (którego imienia ani gatunku nie będziesz pamiętać).

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu jest główną przyczyną niewytłumaczalnych odcisków dywanu na czole.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może wywołać złudzenie, że jesteś twardszy, przystojniejszy i sprytniejszy od naprawdę DUŻEGO faceta zwanego JUBY.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może wywołać złudne poczucie niewidzialności.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może wywołać wrażenie, że ludzie śmieją się DO Ciebie.

* M.Z.O.: spożywanie alkoholu może powodować zaburzenia continuum czasoprzestrzennego, prowadzącego do nikłych (a czasami wielkich) temporalnych ubytków w świadomości.

* M.Z.O.: naprawdę, spożywanie alkoholu MOŻE być przyczyną
ciąży.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 5:54 pm

Pewnego razu starsza Pani poszla do marketu i wlozyla do koszyka paczke najdrozszego jedzenia dla kota.
Nastepnie udala sie do kasy i powiedziala do siedzacej tam ekspedientki:
To co najlepsze dla mojego kotka?
Ekspedientka odpowiedziala: Przykro mi, ale nie moge Pani sprzedac tego jedzenia dla kota bez potwierdzenia, ze posiada Pani kota. Wielu bowiem starszych ludzi kupuje kocie jedzenie dla siebie i dyrekcja sklepu chce miec dowód, ze kupuje Pani kocie jedzenie dla kota!
Niepozorna staruszka udala sie wiec do domu, wziela kota i przyniosla go do marketu.
- Oto kot.
Wtedy sprzedano jej karme dla kota.
Nastepnego dnia, staruszka poszla ponownie do marketu i chciala kupic kilka najdrozszych ciasteczek dla swojego psa na Boze Narodzenie. Tym razem kasjerka zazadala dowodu, ze posiada psa, twierdzac, ze starsi ludzie czasami jedza karme dla psów.
Zdenerwowana staruszka udala sie do domu, wziela ze soba psa i wrócila do sklepu. - Oto piesek.
Wtedy sprzedano jej karme dla psów.
Nastepnego dnia staruszka przyniosla do sklepu pudelko z dziurka i poprosila kasjerke aby wlozyla swój palec do otworu. Kasjerka odpowiedziala:
- Nie! Bo moze tam byc waz
Staruszka zapewnila ja, ze w pudelku nie znajduje sie nic co by ja moglo ukasic.
Wtedy kasjerka wlozyla palec do srodka ale szybko go wyciagnela. I powiedziala do staruszki:
- To smierdzi jak gówno!
Staruszka rozesmiala sie od ucha do ucha i powiedziala:
- Wlasnie, moja droga,czy moge poprosic o trzy rolki papieru toaletowego?
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 5:56 pm

Maz wyjechal, zona sprowadzila kochanka i rzna drzewo, az wiory leca. Nagle wraca maz. Panienka sie wystraszyla i blaga Boga:
- Panie wybacz, ja juz nigdy, pomoz mi ukryc kochasia, etc.
Nagle glos w jej glowie:
- Dobrze, ale w przyszlosci zginiesz tragicznie w wodzie.
- Zgadzam sie na wszystko, tylko mi pomoz.
Kochas zniknal. Panienka cale zycie unikala wody jak ognia. Po wielu latach wygrala na loterii los. Podroz statkiem. Nawija w tej loterii ze ona nie moze plywac, ze moze jakas kasa zamiast wycieczki.
- Nie ma takiej mozliwosci. Ale niech sie pani nie martwi, to wielki nowoczesny superatlantyk, nawet pani nie pozna, ze jest na statku. Kawiarnie, restauracje, korty, boiska, baseny, mozna przez wiele dni nie zobaczyc morza.
Panienka mysli:
- A co mi tam. To bylo tak dawno, a to taki dory statek. Jade.
Plynie, az tu nagle na srodku Atlantyku jak pierdolnie. Statek tonie.
Przerazona panienka wola:
- Panie, rozumiem dlaczego ja, ale co Ci jest winne pozostale 5 tys. pasazerow?
A tu w glowie znajomy glos:
- Ja was kurwy pietnascie lat do kupy zbieralem...
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 5:58 pm

Młoda żydówka skarży się ojcu:
Tate, jak wychodziłam za Mosze to miałam cipkę jak 20 grszy a teraz mam jak 5 złotych.
Ojciec odpowiada:
Salcie, a futro ci kupił?
Kupił
A samochód ci kupił?
Kupił
A dom ci zbudował?
Zbudował.
No widzisz? A to wszystko za 4.80
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr maja 22, 2002 6:03 pm

Wchodzi dwoch dresow do Mc'Donalda i mowia :
-Dwa Wiesmiaki
-To widze, a co do jedzenia ?
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Gloin » Śr maja 22, 2002 6:29 pm

Najkrotszy kawal o pedalach ?
Ten Tego =)
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Kesor » Cz maja 23, 2002 4:10 pm

Jakie jest najbardziej murzyńskie słowo w języku polskim ?
- MGŁA
Emblemat użytkownika
Kesor
 
Wiadomości: 14
Dołączył(a): Cz kwi 25, 2002 2:00 am

Wiadomośćprzez Gloin » Pt maja 24, 2002 5:10 pm

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » Pt maja 24, 2002 5:11 pm

Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » Pt maja 24, 2002 5:18 pm

W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to - Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza. Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza. Mały Rycerzu - pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Cromwell » Pt maja 24, 2002 6:15 pm

Czarna limuzyna podjedża po małe jeziorko.
Wysiada z niej rosujski mafioso, wyjmuje pozłacaną wędkę i zaczyna łowić ryby. Po chwili wyciąga malutką złotą rybkę. Ze spokojem zdejmuje ją z haczyka i już ma ją wrzucić do wody, gdy ta nagle przemawia:
-Ej! A trzy życzenia?
Na to rosjanin odpiera:
-No dobra, mów...

:smile:
Nie dzwoncie do mnie...
To ja do was zadzwonię
Emblemat użytkownika
Cromwell
 
Wiadomości: 4
Dołączył(a): Wt maja 21, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Toruń

Wiadomośćprzez Kesor » So maja 25, 2002 2:52 am

Dwóch wędkarzy spotykało sie przez kilka lat ciągle w tym samym miejscu i wędkowało. Pewnego dnia jeden z nich nie przyszedł. Nie było go dwa dni, aż trzeciego wreszcie zjawił się. Pierwszy z nich zawiedziony nieobecnością drugiego:
- Ty stary co się stało, już tyle czasu wspólnie wędkujemy, a ty odwalasz taki numer.
- A wiesz ozeniłem się.
- Gratuluję. To na pewno piękna kobieta.
- Eeee nie brzydka jak noc.
- Pewnie dobrze gotuje ?
- Nie tego się nie da zjeść.
- To robotna posprząta, upierze, odkurzy...
- Nie, mam jeszcze gorszy bajzel w domu niż przed ślubem.
- Dobra w łóżku ?
- Leży jak kłoda, co ty, juz wole samemu...
- No dobra to dlaczego się z nią ożeniłeś ?
- Bo wiesz ...., jak się zesra to taaakie robaki wychodzą. :)
Emblemat użytkownika
Kesor
 
Wiadomości: 14
Dołączył(a): Cz kwi 25, 2002 2:00 am

Wiadomośćprzez Ktos » So maja 25, 2002 4:54 pm

Wraca maz do domu po ciezkiej pracy.
Zona otwiera mu drzwi i mowi :
- zmeczony jestes moze otworzyc ci puszke ?
a na to maz :
- cipuszke pozniej teraz daj jesc !
- AAARRGH! Zawył Viader ...Ju dont noł de pała...of de dark sajd of moc...
Ktos
 
Wiadomości: 73
Dołączył(a): Cz mar 28, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Ktos » So maja 25, 2002 4:55 pm

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!
- AAARRGH! Zawył Viader ...Ju dont noł de pała...of de dark sajd of moc...
Ktos
 
Wiadomości: 73
Dołączył(a): Cz mar 28, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Ktos » So maja 25, 2002 5:04 pm

Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.

Spotykaja sie dwa zajaczki , jeden nie ma nogi i oka.
Drugi go pyta :
- Stary co ci sie stalo.
a ten na to :
- Zalozylem sie o oko z niedzwiedziem ze mi lapy nie urwie.

Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?

Przychodzi blondynka - nastolatka do mamy i mowi:
- Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki?
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi:
- Tak córeczko, tak.
Na to blondynka:
- A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?

Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie sie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.

Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy:
- Niech chociaż pozory będą...
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała:
- Masz rację, Hrabio.
- AAARRGH! Zawył Viader ...Ju dont noł de pała...of de dark sajd of moc...
Ktos
 
Wiadomości: 73
Dołączył(a): Cz mar 28, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Grzechu » N maja 26, 2002 12:00 pm

Takuma: I bardzo dobrze! Sam chciałem ten temat już dawno założyć, no ale oczywiście w natłoku różnych rzeczy tego nie zrobiłem :wink:
Jak dotąd Takuma ruźli dowcipami :smile:
Ten o statku tonącym jest megazajebisty :]
Spowodował słyszalne donośne rżenie w promieniu kilometra od mojego domu :smile:
No, ale już daję dowcipasa:

Żona mówi do męża:
- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Kurwa... miód!
Grzechu [LAC]
Emblemat użytkownika
Grzechu
władca Valisandrii
 
Wiadomości: 353
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: W-wa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:04 pm

Dodano: 20/03/2002 - 03:16
Jaka masz koncepcje postaci ? --> moja postac bedzie silna ,by mogla walczyc toporem , najprawdopodobniej bede pracowal w kopalni
--------------------------------------------------------------------------------
Jak wiadomo wszem i wobec w kopalniach gornicy pracuja toporami, a w kuzniach kowale za pomoca drewnanych łyżek wykuwają miecze.
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:08 pm

Dodano: 17/03/2002 - 20:02
Skąd się dowiedział ? --> Wpisalem na http://www.onet.pl "ultima online" Przeglondalem www. i zobaczylem waszą strake
--------------------------------------------------------------------------------
o kurcze gdyby nie ta jedna literka "t" to pomyslałbym ze gość coś ćpał. A tak wiem tylko że jego pani od polskiego miała niezły ubaw

Wiem, ze pisze nie na temat..ale zobaczylem i az plakac mi sie zachcialo...
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:11 pm

Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamooooo... czy ja jestem miś Grizzly?
- Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamooooo... czy ja jestem miś brunatny?
- Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili.
- Mamooooo... a może ja jestem miś koala?
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia mis mówi:
- To kur.. dlaczego jest mi tak zimno?!!!
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:12 pm

W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka:
"Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek."
Córka:
"Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
Generał:
"No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem."
Żołnierz:
"Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:21 pm

Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy:
- Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i mówią:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
- Zenek kryj się!
I puścił serie po pasażerach.



Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
- Bolesław Frus.
- Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
- Bolesław Frus.
- Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
- Bolesław Frus.
- Dobrze. Sam tego chciałeś.
Jasiu wkurzony mówi:
- A to fizda!


Marynarze po rejsie udają się całą grupą do spowiedzi.
- Zadawałem się ze szczurem - mówi pierwszy.
Ksiądz wyznaczył pokutę i słucha drugiego.
- Zadawałem się ze szczurem - mówi drugi...
Kilkunastu koljenych marynarzy wymieniło ten sam grzech, ale ostatni nie.
- A ty nie zadawałes się ze szczurem? - pyta na wszelki wypadek ksiądz.
- Nie - odpowiada tamten - ja się nazywam Szczur.


Profesor od historii pyta się Jasia:
-Jasiu, kto to był Sobieski?
Jasiu:
-Nie wiem prosze pana.
Profesor:
-Masz się na jutro nauczyć.
Jasiu przychodzi do Małgosi i pyta sie kto to był Sobieski, Małgosia mu wytłumaczyła, a Jasiu sie jeszcze pyta :
-A Moś-ćicki?
Małgosia:
-Mam ale małe.

Było sobie dziecko, ale niestety bez rączek, bez nóżek, bez tułowia, po prostu sama głowa. Stoi sobie kiedyś ta głowa na kominku, przychodzi mama i mówi:
- Witaj synku, mam dla ciebie prezent!
- Ku**a, pewnie znowu kapelusz!!!
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » N maja 26, 2002 9:22 pm

Aha, i jeszcze to co mnie powalilo...

1
dobrze:twoja zona jest w ciazy
zle:ma w brzuchu trojaczki
bardzo zle:ty jestes bezplodny
2
dobrze:twoja zona z toba nie rozmawia
zle:ona chce rozwodu
bardzo zle:ona jest adwokatem
3
dobrze:twoj syn staje sie dorosly
zle:zaczal romansowac z 40-letnia sasiadka
bardzo zle:ty tez
4
dobrze:twoj syn duzo czasu spedza w swoim pokoju
zle:w jego pokoju znalazles filmy porno
bardzo zle:w niektorych filmach grasz glowna role
5
dobrze:twoj maz stwierdzil-dosc dzieci
zle:nie mozesz znalezc tabletek antykoncepcyjnych
bardzo zle:ma je twoja corka
6
dobrze:twoj maz zna sie na modzie
zle:odkrywasz,ze on potajemnie naklada twoje rzeczy
bardzo zle:on lepiej wyglada w nich niz ty
7
dobrze:opowiadasz swojej corce o tym jak "to" robia pszczolki
zle:ona ciagle ci przerywa
bardzo zle:........i cie poprawia
8
dobrze:twoja corka od razu po studiach znalazla prace......
zle:........jako prostytutka
bardzo zle:twoi koledzy to jej klienci
tragicznie:ona zarabia wiecej od ciebie
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

taaaa

Wiadomośćprzez Kocur » Wt maja 28, 2002 10:44 am

kierowca samochodu słyszy w radiu :
- "Uwaga ulicą podgórną jedzie jakiś idiota pod prąd !!!"
Jeden ??? Tutaj wszyscy jadą pod prąd !!!!!!
Emblemat użytkownika
Kocur
 
Wiadomości: 8
Dołączył(a): Pt kwi 19, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Poznan

Wiadomośćprzez Gloin » Wt maja 28, 2002 1:10 pm

Dwaj informatycy chwalą się tym, co potrafią ich komputery. Pierwszy mówi:
- Gdy przychodzę do domu, mój pecet włącza się automatycznie.
- To jeszcze nic - mówi drugi. Gdy ja wracam z pracy, mój pecet na powitanie mruga monitorem i merda joystickiem!



8) 8) 8)
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez mandos » Wt maja 28, 2002 1:28 pm

W pewnej parafi bylo dwoch ksiezy. Stary proboszcz i mlody wikary.
Pewnego dnia przychodi proboszcz do wikarego i mowi:
Sluchaj mlody. W piatek jestem umowiony z nowa dupa, ale zapomnialem ze
musze poprowadzic droge krzyzowa. Wiec to ty poprowadzisz nabozenstwo a ja
pojade do dupy. Szybko ja zalicze i wroce, wiec nie koncz bezemnie.
Mlody sie zgodzil a proboszcz pojechal. Po tetate ksiadz usnal. obudzil
sie dopiero po dwoch godzinach , patrzy na zegarek i widzi ze spozni sie.
Szybko w BMW i gazu do parefi. Wie ze i tak juz sie spoznil. Wpada do
koscialo a tam full ludzi, nabozenstwo trwa. podchodzi do wikarego i slyszy:

-stacja 147, Jezus idzie do wojska , caly kosciol spiewa "Przyjedz mamo na
przysiege..."
"Przy takiej ilosci zalet nie trzeba byc skromnym"
mandos
 
Wiadomości: 231
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: a kogo to obchodzi.

Wiadomośćprzez Abaddona » Śr maja 29, 2002 12:55 am

Informatycy postanowili się rozluźnić i zorganizowali balangę. Na balandze oczywiście wszyscy zaczęli gadać o kompach. W końcu jeden nie wytrzymał:
- Panowie... my tu przyszliśmy się odprężyć a gadamy o komputerach... może porozmawiamy o czymś przyjemnym...
Na to drugi po chwili zastanowienia:
- No to może pogadamy o dupach?
Po minucie ciszy odzywa się trzeci:
- No dobra... mój komputer jest do dupy



Idzie drwal przez las na syberii po dniu ciężkiej pracy, upał -70, nagle patrzy, a tam pod drzewem siedzi mała dziewczynka. Dziewczynka bierze zapałkę, zapala, zapałka gaśnie. Wyjmuje drugą, zapala, zapałka gaśnie. Wyjmuje trzecią, zapala, zapałka gaśnie i aż mu się łezka w oku zakręciła jak ją pierdolił.



Leci tarzan na lianie, patrzy, przebiega sarna. Chcąc ją schwytać zagapił się i nie zauważył końca dżungli. Po miesiącu leżąc na dnie przepaści otwiera jedno oko, gówno widać... otwiera drugie, patrzy - a tu nie ma ręki, drugiego oka i penisa również brak. Zdenerwowany idzie przez dżunglę, a tu nagle natknął się na szałas szamana. Nie wiele myśląc zapukał i spytał:
- Drogi szamanie, patrz co mi się stało! Nie mam ręki oka i kutasa. Co ja teraz pocznę?
- O stary rzeczywiście ciężka sprawa, ale napewno coś poradzę.
Szaman złapał przelatującego sokoła, wydłubał mu oko, wstawił Tarzanowi. Tarzan zamrugał, okazało się że może znowu widzieć. Następnie szaman udał się w krzaki, i po przeciągłym wrzasku wraca z ręką goryla. Tarzan poruszył zadowolony swoim nowym ramieniem. W końcu szaman poszedł w las. Tarzan usłyszał przerażający ryk i po chwili szaman wyłania się z gąszczu niosąc trąbę słonia, którą przyczepił Tarzanowi w miejsce przyrodzenia.
- Po miesiącu przyjdź tu do mnie i powiedz, jak się sprawują twoje nowe organy.
Po miechu wraca tarzan:
- Drogi szamanie zajebisty z ciebie koleś! Widzisz tamtą górę?
- Nie
- A ja tak, bo mam sokole oko!
- A widzisz ten zajebiście wielki dąb?
- No tak
Tarzan wyrwał dąb z korzeniami swoją gorylą łapą i cisnął go w przepaść.
- No to teraz nie widzisz.
- A jak się trąba sprawuje?
- No wiesz... z kobietami super. Każda chce ze mną spać. Problem tylko taki, że jak chcę się wysrać to zrywa trawę i mi ją w dupę wpycha.
Ostatnio edytowano Śr maja 29, 2002 12:56 am przez Abaddona, łącznie edytowano 2 razy
niebo jest żółto-zielone
Emblemat użytkownika
Abaddona
 
Wiadomości: 163
Dołączył(a): Pn lut 11, 2002 2:00 am
Lokalizacja: skąd mam wiedzieć

Wiadomośćprzez Lharr » Śr maja 29, 2002 12:14 pm

:evil: Zajaczek mieszkal razem z niedzwiadkiem. Ilekroc zajaczek wracl pijany nidzwiadek go bil. Pewnego razu zajaczek powiedzial: W sobote bedzie impreza u lisa i wroce napewno pijany, prosze ten jeden raz nie bij mnie. Niedzwiadek zgodzil sie. W niedziele rano zajaczek budzi sie obolaly i patrzy w lustro: Ma podbite oczy, naderwane uszko i podarte futerko. Idzie wiec do niedzwiadka.
Zajaczek: - Obiecales mnie nie bic, a jestem caly poobijany ledwie zyje!
NIedzwiadek: - Wrociles pijany. Nie mowilem nic. Wyzywales mnie. Nie mowilem nic. Obrazales moja matke. nie mowilem nic. Ale jak wziales moj talerzyk, zrobiles na nim kupe, wsadziles w nia zapalki i powiedziales ze jezyk sie do nas wprowadza NIE WYTRZYMALEM!
Lharr
 
Wiadomości: 0
Dołączył(a): Śr lut 20, 2002 2:00 am

Wiadomośćprzez Galadan » Śr maja 29, 2002 2:10 pm

Zydek wychodzi z lazni:
-- pulkowniku Schulz - gaz sie ulatnial, ale juz naprawilem.
****************
Spotykaja sie dwie matki studentow:
- Czy twoj syn tez chodzi uczyc sie do akademika?
- Nieee.....moj pije w domu.:)
****************
Przychodzi facet do kiosku i mowi:
- Poprosze 2 gumy!
- Do zucia???
- Do zucia to ja daje bez gumy!
****************
Przychodzi facet do lekarza i wyciaga strasznie zmasakrowanego penisa, calego w sincach i zakrwawionego. Zszokowany lekarz pyta?
- Kto pana tak urzadzil????
- Ja sam!! Odpowiada z duma facet.
- Ale jak to??? Jak tak tak mozna??? Dlaczego???
- Bo ja jestem masochista!
- Panie!! jak pan to robi? - pyta lekarz.
- Rozbieram sie, klade penisa na stole, zamykam oczy i wale w niego tuczkiem!!!
- I sprawia to panu przyjemnosc???
- Taaaaaaa jak nie trafie!:)
Galadan
 

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:24 am

Gdyby restauracje działały jak Microsoft to:

KELNER: Dzień dobry. Będę pańskim kelnerem od spraw technicznych. W
czym problem?
KLIENT: W zupie jest mucha!!!
KELNER: Proszę spróbować jaszcze raz, może następnym razem jej nie
będzie.
KLIENT: Nie, jest tam dalej!
KELNER: A proszę spróbować widelcem.
KLIENT: W zupie nadal jest mucha!
KELNER: Może zupa nie jest kompatybilna z talerzem; jakiego talerza
pan używa?
KLIENT: TALERZA DO ZUPY!!!
KELNER: Hmmm, to powinno działać... Może to problem z konfiguracją;
jak ten talerz został ustawiony?
KLIENT: Co to ma wspólnego z muchą w mojej zupie?
KELNER: Czy myślał pan o zrobieniu upgrade'u do najnowszej wersji
Zupy Dnia?
KLIENT: Macie więcej niż jedną?
KELNER: Jest zmieniana co godzinę, teraz mamy pomidorową.

Kelner powraca z nowym talerzem zupy.
KELNER: Proszę. Zupa Dnia i rachunek.
KLIENT: Ale to jest zupa ziemniaczana...
KELNER: Tak, zupa pomidorowa nie jest jeszcze gotowa.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:25 am

Facet w sklepie kupuje slimaki, ale widzi ze patrzy sie na niego super
laska.
Zagadnal do niej, od slowa do slowa i wyladowali u niej w lozku.
Rano gosc sie budzi bierze te nieszczesne slimaki i idzie zestresowany do
domu.
Staje pod drzwiami i ciagle nie wie co powiedziec zonie, gdzie spedzil cala
noc.
Dzwoni, slyszy ze zona juz podchodzi do drzwi i w ostatniej chwili wpada na
pomysl.

Wysypuje slimaki na wycieraczke, drzwi sie otwieraja

- No chlopaki jestesmy na miejscu, wchodzimy wchodzimy!!!
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:32 am

Co mowi kobieta:
To miejsce to smietnik! Do roboty,
Ty i Ja musimy posprzatac.
Twoje rzeczy leza na podlodze,
I jesli nie zrobimy teraz prania
To szafa bedzie bez ubran.

Co slyszy mezczyzna:
Blah blah blah, DO ROBOTY,
Blah blah blah blah, TY I JA
Blah blah, NA PODLODZE
Blah blah, TERAZ
Blah blah blah blah BEZ UBRAN
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:33 am

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majteczek.
Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością, Twój ukochany.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:34 am

Jaki jest szczyt odwagi w dziesiejszych czasach?
Odpowiedz: przejsc w turbanie po manhattanie.

Co to jest: blondynka pod prysznicem?
Odpowiedz: czysta glupota.

Co robi blondynka w wiezowcu z walizka w rece?
Odpowiedz: czeka na samolot.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:39 am

Chwali się jeden gosc koledze:
- byłem w Finlandii, staaaary, co za klimaty, niedzwiedzie polarne to po ulicach biegaja...!
- A fiordy? Widziałes fiordy?
- Ba! Fiordy to mi z ręki jadły!
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:42 am

Pewien młody człowiek spotykał się z trzema dziewczętami i nie mógł zdecydować się, z którą z nich się ożenić. Postanowił więc poddać je próbie. Każdej wręczył po 5 tysięcy złotych i poprosił, by zrobiły z tymi pieniędzmi to, na co mają ochotę. Pierwsza z nich kupiła sobie najlepsze ciuchy, poszła do kosmetyczki i do fryzjera, a kiedy wróciła, powiedziała:
- Zrobiłam to wszystko, bo chcę być dla ciebie najpiękniejsza. Tak bardzo cię kocham.
Druga wróciła z garścią biletów na mecze ligowe, rocznym karnetem do wypożyczalni wideo i trzymiesięcznym zapasem piwa.
- Kupiłam to wszystko, by pokazać ci, jak bardzo cię kocham - wyznała.
Trzecia zainwestowała całą sumę na giełdzie, a że trochę się na tym znała, szybko zarobiła sporo pieniędzy. Te również zainwestowała i zarobiła jeszcze więcej. W końcu wróciła do niego z czekiem opiewającym na bardzo poważną sumę.
- Zarobiłam to wszystko, by zapewnić nam bezpieczną przyszłość. Tak bardzo cię kocham - powiedziała.
Młody człowiek był bardzo ujęty ich miłością i poświęceniem. Długo zastanawiał się, którą wybrać, rozważał wszystkie za i przeciw, aż w końcu wziął za żonę tę z największym biustem.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:51 am

Sherlock Holmes i doktor Watson wybrali sie na piknik. Jako ze ich noc zastala w lesie, rozbili obozowisko na polance i poszli spac. W nocy Holmes budzi doktora i pyta:
- Drogi Watsonie spojrz w niebo, i powiedz mi co widzisz?
- Widze miliony gwiazd .
- I co ci to mowi?
- Z astronomicznego punktu widzenia mowi mi to, ze sa miliony gwiazd i prawdopodobnie miliardy planet. Z astrologicznego punktu widzenia mówi mi to, ze Saturn jest w znaku Lwa. Z teologicznego punktu widzenia mowi mi to, ze Bog jest wielki i wszechmocny, a my jestesmy malutcy i slabi. Z chronologicznego punktu widzenia mowi mi to, ze jest okolo 3 w nocy . Z meteorologicznego punktu widzenia mowi mi to, ze jutro bedzie ladna pogoda.

A co tobie Sherlocku?
- A mnie to mowi drogi Watsonie, ze nam ktos podpierdolil namiot ...
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:53 am

Maz wpada do domu wczesniej niz zwykle i nie odwieszajac nawet plaszcza pedzi do toalety. Siedzi juz dobre 15 minut stekajac i pocac sie z wysilku. Zona przechodzac obok lazienki zobaczyla wlaczone swiatlo. Dlugo sie nie zastanawiajac gasi je bo przeciez maz jeszcze nie wrocil. Nagle slyszy przerazliwy krzyk z tejze lazienki. Otwiera drzwi i widzi meza...
-A to ty kochanie, a juz myslalem ze mi oczy wyjebalo...
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:56 am

Jak powstaje pomnik?
1. Maly model ,
2. Odlew,
3. Obrobka dlutem,
4. Gladzenie,
5. Odsloniecie,
6. Przemowienie,
7. Kolacja.


Jak powstaje czlowiek?
W odwrotnej kolejnosci.
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

Wiadomośćprzez Takuma » Śr cze 05, 2002 12:59 am

23 czerwiec 2001
MAM TEGO DOSC
IDE SIE POWIESIC
DOSC TEGO DOBREGO
CZEMU TO JA ZAWSZE MUSZE BYC NAJLEPSZY?
KURCZE PRZECIERZ JA NIE POTRAFIE
STRACIELM SENS ZYCIA
ZDALEM I CO?
CO MAM TERAZ ROBIC
KOMPUTER TO NIE SENS ZYCIA
NAUKA TEZ NIE
MAM CHAROWAC TERAZ ZEBY CHAROWAC POTEM
NA WIELKI SUKCES ZYCIOWY NIE MAM CO LICZYC
A MORZE POWINIENEM SIE PRZESPAC?
TAK IDE SIE PRZESPAC POWIESZE SIE JUTRO

24 czerwiec 2001
MAM MALY PROBLEM
NIGDZIE NIE MOGE DOSTAC SZNURKA ZEBY SIE POWIESIC
A CO GORSZA PASKI JUZ NIE TE CO KIEDYS (2 poszly)
HMMM TO POJDE ZJESC TABLETKI
IDE

28 czerwiec 2001
WLASNIE WSTALEM
MOCNE TE TABLETKI
NO COZ MOZE SIE PODPALE
TAK TO JEST TO...
IDE PO DENTURAT I ZAPALNICZKE

2 lipiec 2001
KURWA CZY JA JUZ NIC NIE POTRAFIE
4 DNI W SZPITALU
BOL JAK CHOLERA
A JA DALEJ ZYJE
CHYBA SIE ZABIJE

20 lipiec 2001
CO ZA WSPANIALY DZIEN
KUPILEM OKAZYJNIE SZNUREK KOLUMBIJSKI
TERAZ CHCE KUPIC OKAZYJNIE NOWY ZYRANDOL
JEBANA LEPIANKA NAWET WODY BIERZACEJ NIE MAM

23 lipiec 2001
DZIS WPADLEM NA WSPANIALY POMYSL
WKORWIE STARA KIEDY BEDZIE KROILA MIESO
POWIEM JEJ ZE NIE MNIE WYWALILI Z ROBOTY

12 sierpien 2001
KURWA ALE MNIE BRZUCH NAPIERDALA
CHOLERA CELNE CIOSY ZADAJE
PLUCO PRZEBITE
PEKNIETA SLEDZIONA A DO TEGO
TERAZ MAM NIEDOWLAD REKI

20 sierpien 2001 godzina 20.00
ZYCIE JEST PIEKNE
SPOTKALEM WSPANIALA DZIEWCZYNE
JEST PIEKNA BOGAT I WSPANIALA
DO TEGO ZNALAZLEM PRACE
TERAZ IDE DO NIEJ NA ROMANTYCZNA KOLACJE
NIECH ZYJE ZYCIE


ZAKONCZENIE
Z AKT POLICJI: Szymon W. Znany pod pseudonimem "farciarz"
Zginal 20 sierpnia 2001 o godzine 20.03
Spadajac ze schodow skrecil sobie kark
Mutate and Survive; Irradiate, or die!

Takuma ap Cromm Cruach
Emblemat użytkownika
Takuma
 
Wiadomości: 72
Dołączył(a): Pn cze 25, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa, niedaleko Centrum

....

Wiadomośćprzez Gloin » Śr cze 05, 2002 1:36 pm

Wymieklem......bez pytan..
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Instredd » Śr cze 05, 2002 10:23 pm

Przychodzi zając do mieszkania lisa i pyta się żony lisa:
- Jest lis?
- Nie ma.
- Napewno?
- Tak.
Zając rozgląda się uważnie po czym mówi:
- Dam ci stówe jak zatańczysz dla mnie nago
Lisowa zastanawia się, patrzy na stówe, w końcu się zgadza. Rozbiera się, szybko tańczy, ubiera i bierze kase. Rozradowany zając mówi:
- Świetnie, dostaniesz drugą stówe jak dasz się przelecieć.
Lisowa zastanawia się, patrzy na stówe, w końcu się zgadza. Rozbiera się, daje dupy lisowi, ubiera i bierze kase. Zając wraca do domu. Wraca lis, zastaje żone w kuchni, całą rozpromienioną i zadowoloną. Pyta się:
- Był lis?
- A był.
- Kase oddał?
:lol:
Instredd
 
Wiadomości: 14
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 10:12 pm

Wiadomośćprzez Gloin » Śr cze 05, 2002 11:03 pm

Facet u kochanki (maż na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
- Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No... kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda...
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie
do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek,
ogóreczka... podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć ku... nakarmiła...

Hu hu nie chce mi sie wiecej pisac, ale moze cos znajde :)
VISIT http://p12.intertop.pl
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » Śr cze 05, 2002 11:04 pm

Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy:
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » Śr cze 05, 2002 11:18 pm

Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie..
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot!
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Galadan » Śr cze 05, 2002 11:42 pm

Aby zrobić z buraków ćwikłę, trzeba najpierw ściągnąć z nich dresy.
Galadan
 
Wiadomości: 9
Dołączył(a): N cze 02, 2002 7:29 pm
Lokalizacja: Gliwice

Wiadomośćprzez Galadan » Cz cze 06, 2002 11:39 am

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa.
Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz???
- A k..., kibel nowy stawiam, bo się stary rozj...ał.
- O, mój drogi !!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę ??
- Co mam owijać w bawełnę??? Dechami opierdolę naokoło i ch...j!!!

******

Jeżeli jesteś teraz z kobietą a ona ma rozpalone ciało, drżący oddech i przymknięte oczy to spierdalaj - ona ma MALARIĘ:)

******

Facet nazywał się Wilson i miął fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Więc facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilson utrzymają wszystko".
Wilson wpada w szal, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. nie, ma przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonym rękami i napis : gwoździe Wilson utrzymają wszystko... Wilson się wściekł , nie można tego puścić w TV , itp., chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa. Facet od reklamy zrobił kwaśna minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje 3 film. Tam widać taka górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. zbiega z tej górki , i przez pole zapierdala oglądając się co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi "Gdybyśmy mieli gwoździe Wilson...."

******

Pożar budynku w mieście - przyjeżdża wóz strażacki z załogą. Strażacy rzucają się do gaszenia ognia, ratują ludzi pozostałych w budynku, pomagają ratować mienie mieszkańców. Kiedy pożar zostaje opanowany - szef drużyny strażackiej sprawdza stan osobowy i zauważa, że jednego ze strażaków brakuje.
Rozgląda się po okolicy i wreszcie dostrzega zaginionego koło śmietnika. Podchodzi bliżej i widzi, że strażak ma spodnie opuszczone do kolan a za nim stoi usmolony nagi facet i zaciekle "fedruje" strażaka.
Zdziwiony rzuca w stronę podwładnego:
- Co tu się do cholery dzieje?
Ten zmieszany odpowiada:
- Wyniosłem tego faceta nieprzytomnego z zadymionego mieszkania.
Jego szef na to:
- To trzeba mu było zrobić sztuczne oddychanie!
A strażak:
- To zrobiłem... Od tego się to gówno zaczęło!

*******

Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ja uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać! Ku**a! Wsiadać!
- Wysiadać! Ku**a! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:
- Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:
- Wsiadać! Ku**a! Wsiadać! Przez tego sku***syna mamy godzinę spóźnienia...

******

Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania. Z głośników słychać głos stewardesy:
- Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii ma HIV, a druga połowa - gruźlicę.
- Co ona powiedziała? - pyta sie wnuczka przygłuchawy dziadek.
- Żeby dupczyć tylko te kaszlące:)

******

Sracz to zajebista sprawa, w sraczu swietna jest zabawa, szumi smierdzi pochlupuje, swietnie sie tu kurwa czuje ........tu mi ciepło, tu mi dobrze, tu sie rozmnoze!!

papa.
Galadan
 
Wiadomości: 9
Dołączył(a): N cze 02, 2002 7:29 pm
Lokalizacja: Gliwice

Wiadomośćprzez Esteban » Cz cze 06, 2002 1:03 pm

Zapytuje jedna dinozaurzyca drugą:
- Cześć. Idziemy dziś na basen?
- Nie mogę, mam okres.
- No co ty? Owieczek nie używasz?
"Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie
wywarł na kobiecie." - Julian Tuwim
Esteban
 
Wiadomości: 8
Dołączył(a): Cz mar 21, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Toronto

Wiadomośćprzez Ktos » Pt cze 07, 2002 2:13 pm

CZĘŚĆ PIĄTA: THE FINAL CONFLICT

Było piękne sierpniowe południe... Słońce prażyło, żar lał się z nieba i w ogóle było kurewsko gorąco. Królik, Prosiaczek i Puchatek leżeli na zboczu piwnej górki i raczyli się kolejnymi lampkami wina "Heracles - Classic Płoński Aperitiff".
- To ja już nie wiem... Zaczął rozmowę Prosiaczek. Czy jestem taki łoś czy po prostu jestem przewrażliwiony, ale gdy padał deszcz to było mi źle, ale to co teraz się dzieje przebija moje najmroczniejsze koszmary. Jest taki upał że mimo iż wypiłem tylko 2 żury już jestem najebany w trzy dupy i wszędzie widzę Tygryska.
- To dziwne, ale ja też go wszędzie widzę... Stwierdził Puchatek. Jest tu... teraz tam.. .teraz tu... O nawet macha do nas...
- No i co się tak gapicie parówy??? Ruszcie te tłuste, sflaczałe dupska i chodźcie tu! Tygrysek wprost tryskał energią... Muszę do nich iść bo się sami nie ruszą...
- Co za wspaniały dzień! Przywitał się Tygrysek... Słoneczko świeci.. jest tak gorąco... gorąco... gorąco... i.... posuńcie się bo jak się czegoś nie napiję to się ugotuję... Tygrysek opadł bezwładnie na ziemię.
- Byłem dzisiaj na Centralnym i kupiłem nową porcję Speed'a. Co prawda kupiłem tylko grama ale poszedł na jeden raz i takiego kopa dostałem że brykam od 4 rano... Serce przestało mi bić jakieś 5 godzin temu... Prosiaczek dawaj ten żur boś się przyssał jak do krowiego cycka...
Tygrysek leniwie pociągną parę łyków i powiedział:
- Myślę drodzy bracia i siostry że należy zarobić parę groszy na jakieś lepsze trunki... pijemy tylko wino z podwójną siareczką a przecież jest tyle wspaniałych napojów... ode kolon... woda brzozowa.... ale to wszystko kosztuje... Proponuję wziąść się do jakieś pracy...
- Jak tak bardzo chcesz coś wziąść to może mi wziąść do buzi bo ja nie mam zamiaru nic dzisiaj robić.. Wysapał leniwie Puchatek.
- Ja tylko chciałem wam pomóc zarobić parę groszy a wy... zaczął łkać Tygrysek.
- Czy wreszcie zamkniesz ten swój prążkowany ryj? Królik był bardzo bezpośredni. Ile można tak gadać...? Nie dość że przylazł i spija wino to jeszcze gada jakieś bzdury...
Wtem nadszedł wolnym krokiem Kłapouchy.
- Słyszeliście? - zaczął - łowcy pip powrócili...
- A co??? Krzyś "Szadi" Cioterski im nawiał... - zapytał leniwie Puchatek. W tym momencie Prosiaczek przeszedł z pozycji poziomej w poziomo-pionową czyli po prostu usiadł.
- Krzyś nawiał?? Heheh... no to już jest martwy... - Prosiaczkowi oczy zaszły krwią.
- Nieee tam.. chyba nie, bo są z DonVasylem(TM)... Z resztą już tu idą.. Kłapouchy wskazał łapą na powoli zbliżającą się brygadę ubraną w czarne skóry.
- Ahoooy łowcy! - krzykną w ich stronę Puchatek.
- A - co? Zainteresował się Prosiaczek.
- Ten jak coś przypierdoli... Nie jesteśmy kurwa na morzu. - Królik z minuty na minutę stawał się coraz bardziej zły. Zły był na siebie bo pozwolił wysadzić maszynę do deszczu - przez co teraz musi siedzieć w słońcu gdzie temperatura wynosi 52 stopnie Celc. Zły był na Tygryska bo zamiast przynieść coś zimnego do picia to kupił speed i sam się nawalił. Zły był na Pana Sowę bo źle sklecił DaBomb przez co zamiast lokalnego wybuchu był taki wyjeb że fala uderzeniowa rozjebała mu domek. I zły był na Puchatka bo tamten z chitraśnym uśmiechem na ustach wsadzał mu patyk w dupę.
- Puchatek! Kurwa jak nie przestaniesz to jak ci ten patyk wsadzę...
- Nooo gdzie??? Zapytał z jeszcze większym uśmiechem Puchatek.
- Oj zamknijcie się w reszcie - jękną głucho Kłapouchy. Nadeszli łowcy.
- Dasz bór. Powiedział pierwszy z nich. Oto ten co go nie było... Ot mistrz nasz... ciało zgniło. Ożywion ten co był umarły...
- I wielkim był fanem stosunków analnych... hihihi - dokończył Puchatek. <
- Jak śmiesz! Krzyknął trzeci z nich.
- Mistrzu. Jak wiesz twa filozofia gazów wypełniająca nasze wnętrza doskonale lewituje i dysocjuje z naszą marną egzystencją. Ucz nasz a kosmos wszelaki wypełni nasze umysły... Twe wiekopomne słowa na zawsze wypełnią treścią księgi pradawne i nawet mnich sędziwy, który żyw już lat 120 na świecie tym nie zdzierży klątw płynących z błogosławionych ust twoich... Błogosławieni niech będą ci co bluźnierstw twych łakną jako strawy duchowej... - zaślinił się szósty z nich.
- Łał! Zawieśniaczył sobie Puchatek.
- Chcecie po ciasteczku... Zapytał giermek
- Daj... I nasi bohaterowie zjedli całe 3 kilo ciasteczek łowcom.
- Dzie Krzyś - zapytał Prosiaczek.
- A co ja jego niania jestem? - odpowiedział czwarty z nich.
- No mieliście zeżreć jego serce. To znaczy DonVasyl(tm) miał - zauważył Królik.
- To nie było konieczne. Gdy wracaliśmy z Krzysiem coś dupneło i fala uderzeniowa wyjebała nas prosto do domu miejscowego szamana... - rzekł drugi z nich.
- Tu przecież nie ma szamana... - Puchatek nie krył rozdrażnienia.
- Jest.. Cały w piórach. Nazywa się ObiWan - Sovanobi. - odparł siódmy z nich.
- Obi-co? Zapytał nie pewnie Tygrysek.
- To po prostu Pan Sowa tylko któryś podczas upadku przyjebał mu w głowę.. A Sowa pewnie oglądał Starne Warsy i mu odjebało. - rzekł spokojnie Królik.
- Ten pacan zawsze miał manie wielkości... Szkoda ze mu mocniej nie przyjebali to by może został Jodą albo....albo... - zaciął się Tygrysek
- Księżniczką Lewą - Ograną? Zapytał Prosiaczek.
- Nie... lepiej tym takim grubym, oślizgłym... no tym... a... Pizza The Hutt - rzekł oblizując się Puchatek.
- Czy wy się kurwa zamkniecie - zapytał ponuro DonVasyl.
- Nie tym tonem...- ostrzegł stanowczo Prosiaczek.
- Co nie tym tonem? Zapytał pierwszy z nich.
- Siarap! Wrzasnął Tygrysek. I co wam obi powiedział?
- No więc kazał przyprowadzić DonVasyla(tm) do siebie.. Gdy już DonVasyl(tm) był u niego ObiWan odtańczył jakiś magiczny taniec ze słowami "...jak mi ta ostatnia butelka się rozjebie to dziś nic już nie wypije... jebana skórka od banana." po czym wyjebał się na DonVasyla uderzając go swą magiczną butelka w głowę wypowiadając przy tym zaklęcie "Kurwa mać, wiedziałem że się wyjebie!" Po tej kuracji DonVasyl(tm) był już zdrów jak ryba - opowiedział giermek.
- Panowie macie przy sobie gotówkę...? - zapytał bezpośrednio Tygrysek który poczuł właśnie nadciągającego kaca i wielką ochotę na klina.
- AA cooo? Zdziwił się giermek.
- A bo wyjmijcie ją... - rzekł spokojnie Puchatek
- A to czemu - zapytał piąty z nich.
- A bo Prosiaczek wsadza DonVasylowi shotguna do gardła i zaraz mu odstrzeli ryj. - odparł spokojnie Puchatek.
- Czy to prawda mój mistrzu ? - zapytał spokojnie giermek.
- Nie , furwa fo żartf.. - zaślinił się spokojnie DonVasyl.
- No dość tego gadania... Wyskakujcie z łachów! - rzekł Puchatek
- Puchatku nie zachowuj się jak burak... - poprosił Prosiaczek.
- Przepraszam... zawstydził się Puchatek.
- No oddawać miechy! A ty co tam chowasz ? - zapytał Tygrysek dziewiątego z nich który właśnie próbował coś sobie wepchnąć w odbyt.
- A too?? To są czopki.. mam niestrawność... Zająkną się tamten.
- Od kiedy to czopki ładuje się po pół kilo i w dodatku w opakowaniu zwrotnym? Tygrysek nie ustępował. Dawaj to... AA feee.. mogłeś to chociaż wytrzeć...
- Przepraszam... zawstydził się ponownie Puchatek.
- Nie do ciebie mówię... No więc co to jest? Zapytał ponownie Tygrysek.
>- No więc ten szaman zażyczył sobie w zamian za wyleczenie DonVasyla takie zioło.. nazywa się opium - odparł trzeci z nich.
- Ooopijumm...hę? Zawył zachrypłym głosem Tygrysek.
- Dizajer or łyl ? zapytał z wieśniackim akcentem Puchatek.
- Ten sam.. odpowiedział Tygrysek. A mógł byś mi podać tą bańkę z rurkami do palenia?
- A skąd wiesz że ją mam? Zapytał giermek
- Bo nosisz ja na plecach idioto. - krzykną mocno poirytowany zaistniałą sytuacją Kłapouchy.
- No dobra masz... odparł tamten.
- No a teraz wyskakiwać z gatek! Puchatek nie krył podjary perspektywą wypalenia czegoś co znał tylko z piosenki Moonspella.
- A teraz spierdalać do lasu. Prosiaczek wskazał gunem kierunek łowcom. Na odchodnym przywalił jeszcze DonVasylowi(tm) kolbą w krocze.
- Jiiiii? Zapiszczał DonVasyl(tm)
- Kurwa! Przeklął giermek. I znowu to samo.. teraz ten kretyn będzie znów chodził przez pół roku zastanawiając się czy być kobietą czy nie... Już ja wam dam buce!
- Tak my wam jeszcze pokażemy - rzucił piąty z nich poczym obydwaj udali się w stronę lasu.
- Już was nie ma nudyści! Roześmiał się Tygrysek.
- Dobra. Prosiaczek daj bidon z wodą i nabijamy bągosa. Tygrysek nie krył podenerwowania.. Po chwili faja wodna była już gotowa.
- No to palimy...ech...ach...och.... Tygrysek dziwnie zaczął zmieniać kolory na twarzy...
- Tygrysku co ci jest...Zaniepokoił się Prosiaczek... Przecież jeszcze nic nie zapaliłeś...
- Nie wiem Prosiaczku.. Odparł Tygrysek... Poczułem wielkie tchnienie mocy... Coś jak by miliony gardeł zawyły nagle i w tym samym momencie nagle ucichły...
- Że niby co??? Kłapouchy sprawiał wrażenie zdezorientowanego...podobnie reszta naszych bohaterów.
- Stójcie! Rozległ się nagle okrzyk.. Nasi bohaterowie się rozejrzeli i zobaczyli Pana Sowę powoli idącego od strony lasu.. Pan Sowa sapał jak podniecony 60latek i trzymał w ręku jakąś świecącą rurę. Tygrysek wstał, podniósł z ziemi jakiś badyl i ruszył na spotkanie z Panem Sową.
- Łi mit agien.... wysapał sowa do Tygryska.. Koło się zamyka... Zostawiliście mnie słabym...Nał ajem de master..... Jestem Manekin Skajłoker zwany potocznie Viaderem.
- A ja jestem ObiWan Tygryskobi... mrugnął w kierunku Puchatka Tygrysek. Ju ar only de master of iwjel...
- Dość! RZETEM... to znaczy Angard...to znaczy ...broń się.. Pan Sowa zadał pierwszy cos.. Tygrysek uchylił się i skontrował Sowę w głowę [:)] obcinając mu nażelowaną czuprynę..
- AAARRGH! Zawył Viader ...Ju dont noł de pała...of de dark sajd of moc... wysapał...
- Nie wygrasz Viader... - rzekł dzielnie Tygrysek - jeśli mnie zabijesz stanę się ...stanę się...martwy... O siet! Przeraził się Tygrysek.. w tym momencie pan Sowa zadał cięcie podłużne przez krocze rozcinając Tygryska na pół.
- NIEEE! Wydarł się Prosiaczek... Wydobył swoje małe podręczne buzi i jął strzelać krótkimi seriami w kierunku Pana Sowy.
- Prosiaczku musimy uciekać... - krzyknął Puchatek.
- Czemu??? On jest sam... a nas jest więcej... Rozjebiemy go! Prosiaczek był bliski płaczu.
- Nie jesteś jeszcze gotowy... musisz się jeszcze wiele nauczyć... rzekł spokojnie Kłapouch... Nie mogłeś nic zrobić... Może śmierć Tygryska uratowała nam życie... W tym samym czasie Pan Sowa wzbił się w powietrze i odleciał w kierunku swojego domku...
- Musimy zaatakować go w domku i wysadzić go... Zarządził Prosiaczek
- Ale domek chroniony jest przez pole...Jeśli go nie zaoramy - nici z wyprawy... Zauważył Puchatek...
- Na miedzy stoi traktor... Nim zaoracie pole ja dostane się do domku i tam pokonam Sowę. Prosiaczek nie krył chęci zemsty...
- Oki. Idziemy. Po parunastu minutach cała brygada był już przed polem dzielącym ich od domu pana Sowy. Prosiaczek wszedł na drzewo i paroma szybkimi skokami dotarł do drzwi. otworzył i wszedł. Już za progiem usłyszał charakterystyczne sapanie Sowy...
- Sowa... wychodź... Pomszczę śmierć Tygryska... Ryknął jak tylko umiał najgroźniej Prosiaczek... Wtem Sowa zaatakował od tyłu. Prosiaczek odskoczył, wykonał w powietrzu parę obrotów i wylądował metr przed panem Sową...
- ObiŁan ticz ju łel.. zagadną z wieśniackim akcentem pan Sowa.. Bat wkrótce przejdziesz na ciemną stronę mocy... i będziesz jej służył...
- Nigdy... pokonam cię i pomszczę Tygryska... Prosiaczek zamachnął się lecz naglę ciszę przerwał spokojny ale jakże demoniczny śmiech...
- ...he...he...he... I ty myślisz że ci się uda nas pokonać...? he... he... he... wyczuwam twój gniew... to tak jak już byś był z nami....he..he..he...
- Nigdy! Pokonam Sowę i ciebie... kimkolwiek jesteś...
- Myślisz, że pomoże ci ta garstka patałachów...??? co?... zbladłeś?... podejdź do okna... zobacz w jakże zdradziecką pułapkę ich wpędziłeś... Prosiaczek ostrożnie podszedł do okna... jego oczom ukazał się straszny widok. Oto jego przyjaciele męczyli się resztkami sił walcząc z łowcami pip.
-Wyczuwam twój niepokój i strach... podejdź... spójrz mi w oczy... Prosiaczek odwrócił się i mało się nie wyjebał z przerażenia...
- Krzyś?????? A co ty tu robisz... czy nie powinieneś być teraz z mamusią w pedalskim domku???
- Z jaką mamusią???? Zabiliście ją w tedy u księdza proboszcza na plebani... a jak ci się podoba moja twarz? Ten wasz mały wybuch i jego fala uderzeniowa poparzyła mi 90% skóry na całym ciele... Nic mnie teraz nie może powstrzymać przed zagładą świata... khe... khe... khe... i jeszcze się gruźlicy nabawiłem...
- Nigdy - rzekł Prosiaczek odrzucając badyl - Prędzej zginę niźli dam się przekabacić na twoją stronę...
- Wery łel... Panie Piła-łańcuchowy... proszę dopilnować aby Prosiaczek zginą w męczarniach... Wywieźcie go nad morze wydymane... tam doświadczy wspaniałej śmierci trawiony przez miliony lat przez wielkiego czubakę... Co ty tam pierdolisz pod nosem Viader???
- E sister... end ju gat e sister... ObiŁan zrobił dobrze... ukrywając ją przede mną. Ale twoje myśli ją zdradziły... Jeżeli ty nie chcesz przejść na naszą stronę to może ona będzie chciała... Rzekł spokojnie pan Sowa..
- NIE! Wrzasnął Prosiaczek. Chwycił jakąś rurę i jął okładać pana Sowę gdzie popadnie... Pan Sowa przez chwilę stawiał opór ale uległ i zalał się krwią... Mało brakowało a Prosiaczek zatłukł by pana Sowę gdyby nie został uniesiony do góry przez Krzysia...
- Co mały cfaniaku... myślisz że jesteś taki chop-do-przodu co? Ty mały gnoju... a masz... Krzyś przypierdolił głową Prosiaczka o blat stołu... Prosiaczek zalał się krwią... I co? jak ci się to podoba bekoniku??? A masz... A masz... Tymczasem na zewnątrz domku nasza dzielna brygada cudem pokonała Łowców pip zkończyła właśnie orać pole.
- Kłapouchy! - wrzasnął Puchatek - podkładaj ładunki i wiejemy. Tymczasem w domku Krzyś kończył rozpierdalać łeb Prosiaczkowi... I kto tu jest teraz masterem??? Ty mały różowy padalcu... ty bucu... ty stonogo gówniarko... ty synu szklarza... ty... Nie dokończył jednak gdyż potężna eksplozja rozniosła domek pana Sowy... Po chwili Puchatek, Kłapouchy i Królik spotkali się na Piwnej Górce..
- Ale jebło... Stwierdził z dumą Puchatek...
- Szkoda tylko że nie poczekaliśmy aż Prosiaczek wyjdzie z domku... Królik nie krył niezadowolenia.
- A na co było czekać? a skąd mogliśmy wiedzieć kto kogo pokona. Puchatek starał się jakoś wytłumacyć...
- Nooo w suumie... ee...e...ee.. i wszyscy osuneli się ze zmęczenia na ziemię... Po paru godzinach Puchatek zaczął dochodzić do siebie...
- EEEch...ale mnie łeb...CO???? Tygrysek?? Prosiaczek??? Co wy tu robicie???
- Niee wiem... Ale mnie krocze napierdala... Jak by mi ktoś gas-rurką przyjebał... Tygrysek jęczał trzymając się za człona...
- O jej... nic nie pamiętam... ooo krew mi leci z ryjka... Prosiaczek wyglądał jak by mu pociąg osobowy przejechał przez głowę.
- Już wiem co to było! Oznajmił triumfalnie Puchatek.. To te jebane ciastka. To były ciastka z LSD... czytałem o tym w prasie... One powodują halucynacje... oooj... mój łeb..
- To ci jebani łowcy... jak ich dorwę to pozabijam... Prosiaczek zaczął się pienić... Wiecie co? Myślę ze powinniśmy się napić wina...
- To pomysł jest dobry... wystękał Kłapouchy próbując przyczepić sobie ogon... Chodźmy do Baby Jagi (tm)...

KONIEC CZĘŚCI PIĄTEJ
- AAARRGH! Zawył Viader ...Ju dont noł de pała...of de dark sajd of moc...
Ktos
 
Wiadomości: 73
Dołączył(a): Cz mar 28, 2002 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Wiadomośćprzez Gloin » Pt cze 07, 2002 6:03 pm

Hu Hu stare ale jare :)
Ashes To Ashes, Dust to Dust...

"Khazad! Khazad! Baruk khazad! Khazad ai-menu!
Emblemat użytkownika
Gloin
 
Wiadomości: 287
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Hyde Park



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości

cron