Lam napisał(a):Piszesz o mnie głupoty, a ja wychodzę na jeszcze głupszego, bo Ci na to pozwalam.
Drogi Lamie. Nie chcę sięgać do tekstów zaginionych w przepaściach tego forum. Tam można byłoby wywlekać, jak wzajemnie te "głupoty" lęgły się z obu stron w słowie, i próbować odpowiedzieć kto zaczął, a kto bardziej twardo się nimi posługiwał. Poza tym, to twój punkt widzenia i twój własny osąd.
Lam napisał(a):Ale po to mamy to miejsce i szanuję, że nie silisz się na obłudę i lizusostwo wobec tych, których nienawidzisz, wręcz się z tego cies
Nie ma we mnie nienawiści. Przyznam, że było troche obrażeń, co od was poniosłem. Tyle. To już przeszłość. Wszystko czym mogłeś mnie drażnić, naprawiłeś, poza jednym. Chodzi o zablokowanie Malgotha. Jeszcze jest Naja, która "grzeszyła" wobec mych postaci nadzwyczaj. Prawdziwie czystość moich z nią relacji nadałoby to, że odmroziłaby Aposholla, a Nieobecnemu zmieniła imię, na jakie bym jej wskazał. Wtedy nie miał bym prawa choć jednej złej myśli na was przelać na te forum. A tak, czasem się nad wami pastwię.
Lam napisał(a):proszę o natychmiastowe rozpoczęcie używanie języka polskiego podczas komunikowania się za pomocą mojego forum.
Szanuję czyjś wysiłek, pracę, energię i czas włożony w tworzenie rzeczy, które mają dla niego znaczenie. Które konsekwentnie, przez lata realizuję. Zauważyłem, że udało stworzyć się tobię mud, który opiera się bieżącemu napływowi słów z innych kultur. Jednak nie kryłem nigdy, że nie podobają mi się środki, jakie używasz, by ten cel realizować. Nie wiedziałem też, że objęte jest tym również forum, pewnie przez to, że czasu zwykle było mi szkoda, by wgryzać się w nie nadmiernie.. I teraz widzę te z angielska pisane słowa, co zechciały kłuć te forum, co bardziej przykuwały mą wyobraźnię, niż ich polskie odpowiedniki. Jednak nie zmienię tego co było, ani nie poprawię. To już jest. Niemniej postaram się respektować twoją prośbę/rzadanie, a jeśli kiedyś przez nieuwagę zapomnę, wtedy możesz zastosować narzedzie, jakie dalej wskazałeś:
Lam napisał(a):Pamiętaj, jeden wyraz, który mi się nie spodoba i się rozstajemy. Pisz co chcesz, ale tak, jak ja chcę. Zastrzegam sobie prawo usunięcia dowolnej ilości Twoich wypowiedzi, jeśli nie zastosujesz się do mych warunków (a właściwie jednego warunku).
To nawet jawi się przede mną atrakcyjnie. Każdy post, może być i ostatnim. Jesteś moderatorem, a do tego uważasz, że masz do tego prawo.. Niby jaką miałbym siłę, by próbować cię powstrzymać?
Lam napisał(a):Piszę to publicznie, abyś miał świadomość, że mam przed kim dotrzymać słowa, obiecuję Ci, że go dotrzymam.
Skoro takie ślubowania pomagają tobie wytrwać w przyżeczeniu, to nie mam nic do takiej formy. Choć wolę pozostać od niej z dala. I jeszcze jedno, zwalniam cię z tej przysięgi, badz wolny i czyń to co będziesz chciał, gdy czas weryfikacji nadejdzie.
Lam napisał(a):Wiadomość celowo jest ciut przydługa, aby Nieobecny poczuł, że musi się w nią wczytać. Jest to konsekwencją odkrytej już jakiś czas temu zasady, że jednolinijkowców nigdy nie rozumie.
Eech. Rozgryzłeś mnie, że wolę czytać dłuższe wiadomości, a na nie spełniające tych wymogów, patrzę lekceważąco. Widze tego koncekwencję, chodzby taką: To samo jest u mnie z książkami, jak zbyt lekką książka się zdaje, to wolę wybrać coś bardziej opasłego. A z twoją konsekwencją się nie zgadzam, chyba że, traktować to, iż ktoś nie przeczyta jakiejś wiadomości, z równoznacznością, że jej nie rozumie. Wtedy mogę powiedzieć, że nie rozumiesz żadnego z mych prywatnych zapisków (nie widziałeś -> nie rozumiesz).
Lam napisał(a):TU PRZESTAJĄ CZYTAĆ OSOBY ZDROWE UMYSŁOWO! UWAGA! WŁĄCZAM TRYB NIEOBECNEGO!
Czy to przez "charyzmę" Lama, a może przez zaproponowaną chorobę, jednak nie zastosowałem się, i czytałem dalej. Czytałem to, co wierzę, Lam sam chodzby pisząc czytał.. I co zastałem? Sami popatrzcie. Tekst mi się podoba, zdanie po zdaniu. Wszystko bez zarzutu, wszystko ze zrozumieniem. Nawet łatwiej czyta mi się takie teksty, niż inne.. Dopiero gdy "włączyłeś tryb.." udało się tobie uwolnić wyobraźnię. Schematy, ramy, konwencję. Są potrzebne, lecz można też z nimi się zapoznać i w niektórych sytuacjach poza nie wykraczać. Wyjść poza nie, by dopuścić do siebie coś świerzego, by zacząć w końcu naprawdę oddychać. Lamie, weż głęboki oddech i się zastanów: Czy wszystko nie jest zbyt poważne, by brać to wszystko na serio? Troche luzu się przydaję. Poznałeś mnie (wraz z kilkoma innymi osóbami z tego muda), i pewnie zapamiętałeś jako osobę tryskającą energią i z uśmiechem na twarzy (mimo, że w tamtym czasie wpędziłem swe ciało w anemię, z czym się już prawie uporałem). I chyba tylko od ciebie wyczuwałem rezerwę. Może już wtedy odgadłeś, kto się krył za nikomu (niemalże) wtedy nie znanym nickiem Amun.
Warto uwolnić umysł od wszelkich wyobrażeń i ograniczeń, choćby były najpiękniejsze.