"MROCZNY DAR"

Opowiadania o historiach dziejących się w świecie Laca.

Moderatorzy: Thail, łowcy trolli

"MROCZNY DAR"

Wiadomośćprzez Arvena » Pn mar 08, 2004 5:39 pm

Był głęboko, tak bardzo głęboko. Sprawiał mi straszny ból, lecz ten ból nie mógł się równać z żadną rozkoszą dotychczas poznaną mi na ziemi. Czułam, że bierze coś ze mnie, że wysysa ze mnie życie, ale ja nie pozostaje mi dłużny, dostaje od niego dar, mroczny dar… Trzymał mnie w ramionach, byłam przy nim jak ziarenko piasku przy kamieniu. Napawał mnie takim zachwytem, był dla mnie wszystkim… Większość ludzi uważa ich za bestie, krwiożercze i okrutne, ale ja potrafiłam dostrzec w nim piękno widział to i doceniał. Pokochałam go, pokochałam od pierwszego wejrzenia, i zapragnęłam złączyć się z nim na wieki nawet, jeśli oznaczałoby to utratę życia. Byłam mu wdzięczna, że odbiera mi to życie, życie tak dla niektórych bezcenne, dla mnie jednak stanowiło pustkę, samotność i śmierć…
Zabierał mi życie, ale ofiarował trwanie. Nagle wszystko się urwało odstąpił ode mnie, stał w cieniu, lecz mimo to widziałam jego uśmiech…
-Pozostaje nam tylko czekać moja miła- powiedział. Skinęłam delikatnie głową, podeszłam do niego i wtuliłam się w jego ramiona i czekałam. Obudziłam się po jakimś czasie, zobaczyłam jak chodzi zaniepokojony po ciemnym pokoju. Poczułam ból osunęłam się na ziemię z cichym jękiem, natychmiast podbiegł do mnie i chwyciwszy mnie chroniąc od upadku cicho szepnął:
-Zaczęło się…-a na jego twarz wdarł się wyraz szczęścia, tylko raz go takim widziałam, raz i nigdy więcej. Moim przeszły dreszcze, czułam jak krew przestaje krążyć, serce zatrzymuje się, byłam cała obolała krzyczałam, krzyczałam, bo choć wiedziałam, że nie umrę strach przed śmiercią był silniejszy od rozsądku. Trzymał mnie mocno, sprawiał mi ból tym żelaznym uchwytem, chciał mi pomóc, ale mimo to nie umiał wykrzesać ani iskierki delikatności i subtelności. Przestało boleć, otwarłam oczy, popatrzyłam na swoje dłonie były blade, bez nutki życia, moje włosy nie były już złote, tylko srebrne niczym klinga miecza mojego ukochanego. Przejechałam delikatnie językiem po zębach, czułam, że dwa z nich wydłużyły się, uśmiechnęłam zagościł na mej twarzy… Przytulił mnie sztucznie, zresztą, czego mogłam się spodziewać po zahartowanym w boju wojowniku i w dodatku wampirze. Wiedziałam, że będę musiała nauczyć go delikatności i czułości. Nasze usta złączyły się, kiedy już odstąpiliśmy od siebie powiedział:
-Nareszcie, będziemy razem na wieki- wstał, ruszył do okna i popatrzył w księżyc.
-Musimy ruszać Arveno, zabiorę cię do Strefy Mroku i przedstawię reszcie Apostołów Grozy – wtedy byłam szczęśliwa, lecz nie dużo czasu musiało upłynąć, aby Bogowie upomnieli się o swoje, wiedziałam, że po każdej słodkiej radości musi nadejść gorzkie rozczarowanie…

PS-Mam nadzieję, że to nie jest aż tak 'marne'.

Pozdrowienia Gloin!!!
...
Emblemat użytkownika
Arvena
 
Wiadomości: 80
Dołączył(a): So lis 08, 2003 10:42 pm

Powrót do Opowiadania



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 3 gości

cron