przez Gerino » Śr lis 15, 2006 11:20 pm
(coś tam, z pewnością nic mądrego)
Ach, jakże miło widzieć, jak motłoch cieszy się z najprostszych rzeczy. Rozczulające. A przy okazji, powiedzcie mi, czy nie jest tak, że kpina, kabaret i temu podobne służą za oręż? Owszem, służą. A czy szykuje się oręż przeciwko komuś, kogo się nie obawia? Nie, to oczywiste. A więc, jak widać, to tylko kolejny przejaw strachu, który dawno już pożarł wasze serca, a teraz najwyraźniej zabiera się za mózgi, o ile coś takiego posiadacie.
Dobrej nocy.
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.