Ależ tu już wszystko jest! Nazwa, kolor klamerek, maskotka,
Statut, regulamin, program działań, wszystko co związane z marketingiem (klan to produkt, trzeba go umieć sprzedać), rozpoczęcie rozmów dyplomatycznych z innymi klanami? Nazwę, kolor i maskotkę może wymyślić każdy w piętnaście sekund...
teraz żrą się tylko o władzę.
Władzę nad czym?
Ciekawe czy w TZM też sie tak kotłowało zanim wybrali Thaila?
Niewolnicy nie wybierają właściciela ;)
A to, czy ZRS jest klanem z prawdziwego zdarzenia, już mnie nie obchodzi, ponieważ w nim nie jestem.
Jeżeli cię nie obchodzi, to skąd tyle wiadomości powyżej? :}
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.