Nie powiem, iż obecne opisy są dobre. W zasadzie ja ich nie czytam, po długości i myślnikach już wiem, jakie obrażenia zadaję. Głównie wpatruję się w efekty czarów/umiejek oraz w bzachętę. O ile mnie pamięć nie myli, troszeczkę bardziej urozmaicone opisy są na Studni, choć i tam po chwili przestałem zwracać na nie uwagę (potykasz się i twoje uderzenie trafia w ziemię, i tym podobne, zamiast twoje cięcie - chybia - tego wielkiego zielonego potwora za twoimi plecami
)
Pewien czas temu, na forum Bohaterów pisałem - między innymi - o walce wręcz jako umiejętności. Im więcej się walczy i ćwiczy u nauczycieli, tym wyższa jest ta umiejętność (nauczyciele z limitem, przecie nie umie wszystkiego). Górną granicę umiejętności ustawiłbym wysoko, tak by postać nawet na tym 100-101 poziomie, bądź na którym sobie zechciała zostać, mogła się rozwijać. Do końca nie wiem, jak to rozwiązać, ale można przyjąć, że zaczyna się z 10% umiejętności walki (bronią białą, na razie strzeleckiej nie ma) i daje to 10% mofyfikator obrażeń (i "słabe" opisy, w stylu "powolne cięcie chybia zenka") a napakowana postać z 200% miałaby taki właśnie modyfikator obrażeń (2x) i opisy jak to malowniczo dewastuje okolicę.
Przy okazji - tyle piszecie o fechtunku, a nikogo nie dziwi dziwaczny system magiczny?