Strona 2 z 2

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:00 pm
przez Powsinoga
A prpops tego co powiedział Deamwendt o tych różnych zakończeniach walk w zależności od tego jak przebiegały.

Wróg upuścił z nas duż krwi , straciliśmy na nim kupę czasu:

A dobrze ci tak :klatwa: !


A skoro Kainie wspomniałeś o broni dystansowej to mogła by nieco urozmaicić rozgrywkę. Po prostu przy rozglądaniu się we wszystkich kierunkach widzimy też kto jest w naszym bliskim sąsiedztwie dzięki czemu mogło by być jakieś "strze potw n" (czyli komenda ataku , celu i kierunku w jakim jest delikwent) Ataki z dystansu od razu zwabiałyby jednak drania do nas , zadawałyby niewielkie obrażenia. Były by jednak niezwykle przydatne w grupach.
Znaczącą wadą takiej broni byłoby takie coś: Jesteśmy zmęczeni i poranieni po walce , a tu nagle z daleka jakiś pajac z łukiem strzela do nas z południa! (miejsce skąd wyleciały strzały powinno był podane) Musimy się dopiero podnosić i lecieć na delikwenta "Ha zaraz cię pokroję! Z łuczkiem dużo mi zrobisz" A tu Rabin Hoody wyciąga miecz i wysyła nas do Krainy Welesa. Nie wspomnę nawet o tym ile tygodni zajęły by prace nad tym. :sad:

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:02 pm
przez Powsinoga
PS. Przepraszam za niespójności i literówki. Trochę się spieszyłem. :oops:

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:14 pm
przez Kain
Machnięcie jakimś kordem, albo innym nie za wielkim żelastwem nie wyrządzi dużych obrażeń, a ciężkozbrojnego rycerza praktycznie nie ruszy. Bełt z dobrym grotem wystrzelony z ciężkiej kuszy, przebije kolesia na wylot, albo lepiej rozpadnie się wewnątrz :> Niestety, to byłoby: strzał, ucieczka, strzał, ucieczka :/

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:22 pm
przez Powsinoga
I trzeba by tez było uniemożliwić strzelanie w chwili gdy otrzymujemy obrażenia. Logiczne jest iż prażymy z łuku zza naszych drużynowych pierwszoliniowców ale takie durnowate puszczenie strzały przytkniętej komuś do czoła a la filmowy Legolas byłoby bez sensu.

Dodam , że to by też korzystnie na klimat gdyby (nie obrażajcie się wampiry , to tylko przykład) jakiś Nieustraszony Łowca Wampirów strzelał do wampirów srebrnymi bełtami. A właśnie! Takie odporności na różne typy pocisków byłyby całkiem ciekawe , trzeba było by tylko uważać , by nikogo zbytnio nie wypakować.

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:25 pm
przez Kain
Wybacz, ja piję wodę ze srebnych manierek. To może na tych sukinsynów dobre, choć na szczęście gdzieś ich wcieło. Na wampiry to chyba bełty bez grotów, z drewna osikowego?

PS W sumie to i tak jest czcza gadanina :/

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:33 pm
przez Powsinoga
Ło laboga! Jak czosnkiem się nafaszerujesz to taki mądrala tylko się cieszy "ja tak lubię jak się przyprawiacie! Wreszcie jakiś wyrazisty smak!"
Kiedy takiego potraktujesz poświęconym , srebrnym bełtem , to albo nic , albo prawie nic , albo się bydlę odrodzi w wrednym i bardzo zębatym uśmieszkiem! Paranoja! :doh:

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:41 pm
przez Powsinoga
A skoro wspominasz o czczej gadaninie - lepsze to niż typowe:

-Ale s ciepie kulfa!

-Zom jezdeś kutfa , twoja wiedzieć , że moja mieć JUŻ pierwszom pozioma?!!

Lepszy rydz niż nic! :smile:

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:48 pm
przez Kain
Lepszy rydzyk :>

A co do czosnku: gdy zwykły śmiertelnik taki (w Lacu) konsumował takowy, to miał we wpływach "otrucie". Gdy ja to robiłem, wąpierz, nie było mi nic :twisted:

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 2:48 pm
przez _Arendil_
Na barsawii, o ile sie nie myle, jest bron strzelecka.

http://serpent.com.pl/barsawia/luki.php

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 3:00 pm
przez Februs
A moze zrobic taka komende na ile procent zadamy z luku powazne obrazenia bydlakowi!

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 3:19 pm
przez Kain
strzal n zenek 1000%

Twoja zwykła strzała UNICESTWIA smoka zenka!

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 4:35 pm
przez Deamwendt
Ech wysilasz się tu na opisy szermierki a nikt nawet nie skomentował czy dobrze napisałem. Ale muszę przyznać ,że mnie samemu się spodobały!(co prawdę mówiąc żadko się zdarza zwykle po jakichkolwiek próbach pisarskich jestem z siebie niezadowolony)
Może spróbuję napisać jakieś opowiadanie? Pomyślę nad tym. Ale wracając do tematu: KAIN! ZAMIAST CIĄGLE ZRZĘDZIĆ zaproponuj kilka opisów ciosów szermierczych. A jeśli nie podoba ci się system magii-napisz o tym (i nie zapomnij powiedzieć co chciałbyś w nim zmienić) Acha i najlepiej napisz o tym w ogólnodostępnej części forum aby i inni mogli o tym poczytać. Chyba po to jest forum?

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 4:43 pm
przez Kain
Na f. Bohaterów napisałem naprawdę długo, i o walce, i o magii, i o gildiach, i o wierzchowcach i innych takich. Wszystko przemyślane itd., usłyszałem, iż są ważniejsze sprawy. Niestety, straciłem dostęp do tamtego forum, więc nie mogę cytować ani gdzieś przekleić.

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 5:07 pm
przez Deamwendt
Dobrze Kain/Gerino (niepotrzebne skreślić) rozumiem. Przykro mi ,że tylo pomysłów się zmarnowało. Ale nie martw się! Możesz wszystko opisać JESZCZE RAZ na innych częściach forum!

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 5:13 pm
przez Kain
Jak chcę, to ktoś mi to po prostu przekopiuje z forum, nieprawdaż? :>

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 6:40 pm
przez _Arendil_
ja moge, mam nadzieje ze mnie nikt nie zbeszta :P tylko poszukam...

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 6:44 pm
przez _Arendil_
To chyba to:

Gerino napisał(a):Przemyślenia ogólne i te bardziej konkretne:
Dziwnym mi się wydaje fakt, iż każdy na poziomie wyższym niż piędziesiąty, a pewnie i niżej, sam na piechotę, w ciężką zbroję odziany, może przejść cały świat, od Wielkiej Piramidy, po Starą Wartownię. Gdy jest niewidzialny, jest to jeszcze prostsze. Moim skromnym zdaniem człowiek - rozciągając definicję tego słowa na nieludzi - może dziennie przejść kilkanaście kilometrów, niosąc ze sobą spory arsenał. Co z tego wynika? Drogi do krain powinny być dłuższe, tak w sensie materialnym (to jest więcej pomieszczeń, niekoniecznie bardzo bogatych w opisy) jak i technicznym (większe zużycie punktów ruchu). I tu przykład: z Midgaardu, stolicy świata, chcę udać się do drugiego wielkiego miasta - Vergardu. Nie lubię pływać, więc wybieram drogę lądową; w chwilę przebywam wielki i ciemny las Haon - Dor, następnie przez las dochodzę do rozdroży. Tam bandyckim szlakiem dostaję się do lasów okalającyh Vergard. Przejście szlaku nie jest proste, ale przy odrobinie wprawy zajmuje kilka Lacowych godzin. Przejście od rozdroża do centrum miasta to już kwestia minut.
A jak ja sobie to wyobrażam? Wyruszam bladym świtem i po pewnym czasie docieram do rozdroży, ale jest już przynajmniej po południu. Do wieczora jadę szlakiem, i zatrzmuję się by przeczekać noc.
Właśnie, noc. Nie wyobrażam sobie, by móc podróżować nocą, nawet jeżeli ma się światło. Troche co prawda może pomóc, ale jest to wielce nie dogodne, przecież nawet silne światło nie rozwieje mroku w zbyt dużej odległości od podróżnika. "Skanowanie" a tym bardziej w terenie leśnym jest już chyba wielką przesadą. Jaka jest moja propozycja? Nocą, nawet ze światłem, nie działa "skanowanie", "podglądanie"; chodzenie zabiera więcej punktów ruchu (łatwo się o coś potknąć, po za tym chłód nie sprzyja spracerom). Umiejętność rozpalania ognisk, gdy już wejdzie do powszechnego użytku będzie całkiem przydatna w takiej sytuacji.
Wracając do zbyt krótkich podróży - wiadomo, że niektórzy są zbyt niecierpliwi, by przez dzień cały przemierzać lasy i bezdroża. Odpowiedź? Wierzchowce. Piechur po dłuższym marszu straci swoje punkty ruchu, i będzie musiał wypocząć. Ale jeździec mógłby podróżować dłużej, a co za tym idzie szybciej. Można by także wprowadzić niewielkie opóźnienie przy przchodzeniu z pomieszczenia do pomieszczenia (oprócz wtnętrz pomieszczeń i miast), które byłoby o wiele mniejsze przy jeździe konnej. Lub nie konnej. Co do walki z wierzchowca - przyznam się, że nie wiem, jak to rozwiązać, nie jestem specjalistą od takich zagadnień. Mam nadzieję, że zrozumieliscie, o czym piszę, jeżeli nie - chętnie wyjaśnie ten mętny wywód.
Inna kwestia - a mianowicie walki. Dziwi mnie, że każdy mag, kleryk, nekromanta tak samo potrafi władać bronią, i że w ogóle całkiem nieźle mu to wychodzi. Dziwi mnie, że dwóch złodziei na wysokim poziomie tak samo włada bronią. Nie biorę pod uwagę bonusów, gdyż częśto są po prostu identyczne. Praktycznie każda postać która ma umiejętność "któryśtam atak" ma go po jakimś czasie na 100%. Czyli kleryk, polegający na swych zaklęciach, nekromanta wysługujący się swymi sługami, będą tak samo dobrze ciąć mieczem, jak powiedzmy szpieg, który wiele razy musiał stawać twarzą w twarz z wrogiem i korzystać z oręża. Co tym razem wymyśliłem? Otóż proponuję walkę mieczem przedstawić jako osobny parametr, wyświetlany w punktacji, a wyrażany w punktach. Nazwijmy je "punkty ataku". Za chwilę do tematu powrócimy, gdy wyjaśnię jeszcze coś. Moim zdaniem, mag nie powinien używać broni, gdyż powinna być mu zbędna. Po prostu taki czarodziej tworzy sobie w rękach ogniste kule i posyła je w kierunku przeciwnika. Opóźnienie rzucania tych czarów trzeba by wtedy skrócić, a zadawanie ciosów orężem spowolnić, tak, by mag mógł wyrządzić czarami poważną krzywdę wrogowi, nie polegając na mieczu. I jak do cholery, mając obie ręce zajęte (miecz, tarcza, trzymane w rękach) można czarować? Gdzie tu jakieś składanie gestów, albo choćby wycelowanie ręką zaklęcia! Można także nie zmieniać opóźnień itd. ale zwięszkyć siłę czarów, tak by zadawały solidne obrażenia, i były podstawową bronią maga, a nie uzupełnieniem do oręża. I wracamy do punktów ataku. Podczas używania broni, co jakiś czas (długi!) zdolnośc ta rosłaby. Można by także ja podnieść u stosownych trenerów (ale nie do diaska u nauczyciela w szkole, niech takich reczy uczy na przykład Kapitan Straży Miejskiej!) za dużą ilość punktów ćwiczeń. Usuwamy w takim wypadku umiejętnośći "ktoryśtam atak", a liczbę ataków uzależniamy od tych właśnie punktów. Woj obecnie ma bardzo mało umiejętności, gdyby miał jakieś dodatkowe ciosy (cios tarczą, z baśki, podcięcie i inne) to co zaraz napiszę, miałoby sens. Załóżmy, że mamy dwóch wojowników, jeden z nich większość punktów ćwiczeń inwestował w walkę, drugi zaś ćwiczył się w parowaniu ataków i szybkich kontrach (style walki!!!). Kto wygra? Nie wiadomo. Można by od początku szkolić się w szybkich technikach walki (miecz bez tarczy, uniki i szybkie przejścia przez parady) albo mocnych (pełna płyta, tarcza, miecz - parowanie tarczą i mocny atak mieczem) oraz bardzo mocnych (bez tarczy, miecz oburęczny - wolne, ale bardzo mocne ataki ciężkim orężem - ciosu łatwo uniknąć, ale jak trafi...) I tu niestety nasuwa się kolejny problem. Broń na Lacu to broń. W pliku nigdzie nie jest zapisane, czy ta broń należy do klasy mieczy jednoręcznych, półtoraręcznych czy oburęcznych. A może to jest topór, albo gizarma? Pika? Kopia? A może to berdysz? Wagi przedmiotów też można rozbić psu o dupę, różowy pierścionek o ile pamiętam waży tyle albo więcej, co ciężki, oburęczny miecz, zwany Mieczem Rivańskiego Króla! Gdyby MUD wiedział, co to za broń, można by wprowadzić specjalizację na poszcególne bronie i uzależnić ilość i siłę ataku tą bronią od jej rodzaju i umiejętności atakującego. Mieczem jednoręcznym można atakować szybko i calkiem dotkliwie, ale ciosy nie mają porażającej siły. Z kolei atak berdyszem jest o wiele wolniejszy i trudniejszy do wykonania (celnego...) ale raczej nie da się go sparować mieczem, a tym bardziej gołymi rękoma (co moby robią nagminnie). Także większość tarcz i zbroi nie wytrzyma ciostu takim żelastwem. I teraz: umiejętność dwie bronie. Bardzo fajna, ale raczej do broni lżejszych, dwa miecze jednoręczne to maksimum, może półtoraręczne o nie za dużej wadze. A machanie dwoma Rivańskimi mieczami to żaden problem, nawet dla hobbita, choć miecze są dużo wyższe od niego. I tym razem mam nadzieję, że mnie zrozumieliście, dziękuję, to by było na tyle. Pytajcie proszę.

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 6:44 pm
przez Kain
Sporo tego było (Esej cośtamcośtam) więc jeżeli nie wkleisz, to rzuć mi na maila to, ew. wklej jako plik na gg (czy w inny sposób :P ).

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 7:09 pm
przez Februs
Kain napisał(a):strzal n zenek 1000%

Twoja zwykła strzała UNICESTWIA smoka zenka!


Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o to:
szanse zenek s
Zadasz zenkowi poważne obrażenia na 10%
(załóżmy że zenek ma dobry pancerz a ty nie jesteś zbyt dobry w strzelaniu).

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 7:13 pm
przez Kain
Skoro nie jestem dobrym strzelcem, raczej nie ocenię, czy mu coś zrobię. Nie znam się na łuku, nie wiem jaki ma naciąg. Nie jestem płatnerzem, więc nie powiem ci, jaka jest wytrzymałość jego pancerza. Nie wiem, czy to cieńkie blachy stalowe, czy grube płyty mithrilowe, pod tarczami herbowymi i płaszczem niewiele widać. Mogę co najwyżej ocenić, czy nie stoi za daleko.

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 7:16 pm
przez Val
Dobrze gada. Poza tym nikomu te łuki się nie przydadzą. Nic tak nie cieszy jak wsadzenie komuś miecza w oko, a nie tchórzliwe uśmiercanie z daleka. To iście po elfiemu.

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 7:22 pm
przez Kain
Arendilu: tak, mniej więcej o to się rozchodziło (i ew. późniejsze reposty).

WiadomośćNapisane: Wt paź 19, 2004 7:57 pm
przez _Arendil_
Bez wstępu.
Myślę, że można by zwiększyć rolę gildii, czyli np. wprowadzić:
a) Przyjęcie do gildii (w formie zadania)
b) Konkurencję różnych gildii

Ad. a) Postać gracza po wybraniu imienia, hasła rasy itd. trafiałaby do świata, i dopiero tam wybirała przynależność do którejś z gildii. Rzecz jasna musiałby przekonać mistrza, że gildia potrzebuje kogoś takiego jak on. Mówiąc krótko - wykonujesz stosowne zadanie dla którejś z gildii, robisz powiedzmy 3 poziomi i przyłaczasz się np. do złodzieji. Byłoby to realne i klimatyczne wprowadzenie w realia gry.

Ad. b) Bycie w gildii nie może sprowadzać się chyba do samych profitów dla gracza? Gildia, w zamian za schronienie, broń i zbroję, zależnie od poziomu przydzielałaby zadania. Głównie mające na celu zwiększenie ilości złota w skarbcu gildii, i cele ku temu pośrednie.

Inną kwestią jest zmiana gildii. Co niby stoi na przeszkodzie? 20 poziomów jako mag, ale zmieniłem zdanie, i zostaję klerykiem. Nie zapominam tego, czego jako mag się nauczyłem, ale oczywiście edukację klerycką zaczynam od 1 poziomu, mając 20. Gdyby zmienić poziomy umiejętności, i rozłożyć na wszystkie 100 poziomów, nie na pierwsze 50-70, dałoby to realny i skuteczny system wieloklasowy.
Koniec. Pytania, uwagi, ochrzan?

WiadomośćNapisane: Śr paź 20, 2004 2:18 pm
przez Powsinoga
No proszę! Myślałem , że Gerino/Kain tylko narzeka i neguje... a tu proszę - jeden z wielu niedocenionych geniuszy... to takie smutne... :sad:

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 8:00 pm
przez Februs
CO do opisów to ja mogę trochę porobić. Porobić, nie zakodować. I proszę nie pisać takich rzeczy że jestem za głupi i zdania sklecić nie potrafię.

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 8:04 pm
przez muzgus
Febrós, jesteś za gupi i nie potrafisz sklecić zdania, ot co! Zrozum, pisząc na klawiaturze mimo wszysytko kodujesz.

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 8:22 pm
przez Kain
Widzisz Februsie, gdy jeden człowiek zwie cię osłem, zignoruj go. Gdy mówi ci to drugi człowiek, szykuj sobie chomąto. Takoż i z tobą powinno być, gdyż cokolwiek byś nie pisał, popełniasz kardynalne błędy, robisz z siebie idiotę, albo piszesz coś, co nie ma ani sensu, ani treści.

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 8:29 pm
przez Val
I kto to mówi...

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 9:20 pm
przez Februs
[100%]Twoje podcięcie przewraca moba a ty wykorzystujesz okazję i poważnie go kaleczysz
[84%]Szybkim ruchem ciała unikasz powolnego ataku moba
[84%]Mob próbuję cię trafić a ty odskakujesz szybko na bok raniąc go
[80%]Twój mocny i szybki cios tłucze moba
[72%]Mob atakuje jednak ty z większą szybkością unikasz ciosu
[72%]Mob o mały włos unika twojego ciosu wymierzonego w głowę
[72%]Dochodzi do zetknięcia dwóch broni i siłowania, jednak odtrącasz przeciwnika kopniakiem przejeżdżając bronią po jego korpusie.
[68%]Mob dobrze wycelowanym ciosem w tułów trafia cię
[68%]Twoje kapitalnie mocne uderzenie w głowę miażdży moba
[52%]Uchylasz się przed atakiem moba a następnie zadajesz mu perfekcyjny cios w klatę piersiową.
[42%]Mob kiepskim ciosem łaskocze cię
[42%]Twój pokaźny potrójny cios POWAŻNIE RANI moba
[29%]Mob ze świstem zadaje ci cios w szyje
[29%]Twój perfekcyjnie silny cios z półobrotu STAWIA MOBA NA GRANICY ŚMIERCI
[16%]Mob słabym ciosem łaskocze cie
Mob UCIEKŁ!
Nie zdołałeś tchórza wykończyć...

Chciałbym takie walki na lacu oglądać :)

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 9:24 pm
przez Arastroch.
nie chciało mi się za dużo czytać, przeczytałem kilka pierwszych linijek i:

Odskakujesz raniąc moba, no to trochę nie pasuje, ale: Odskakujesz i mocnym cięciem miecza ranisz moba- o to chodzi :).

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 9:26 pm
przez Februs
No tak o to gdzieś tak chodzi.

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 9:30 pm
przez Arastroch.
Wiem, ale ja tylko upominam zanim zejdą się ci, co będą uważali to za ogromne herezje :).

WiadomośćNapisane: Cz paź 21, 2004 9:32 pm
przez Kain
Pełno błędów.

WiadomośćNapisane: Pt paź 22, 2004 2:20 pm
przez Powsinoga
Powolutku aż do skutku!
Jeżeli raz na jakiś czas ktoś napisze kilka DOBRYCH I SKŁADNYCH opisów , to myślę , że w 2034 zdołamy zmodernizować opisy walk! :grin:

Probówka

WiadomośćNapisane: So lut 05, 2005 8:39 pm
przez Ladzix
No to ja, na początek z miecza - próbka:
Twoja szermierka 0-30
Gdy trafiasz:
Udało ci się trafić /wroga/.
Wyprowadzasz prosty cios.
Twoje machnięcie na oślep trafiło /wroga/.
(krytyk) Próbujesz cięcia z półobrotu - trafiłeś!
Gdy nie trafiasz:
(gdy wróg=humanoid) /Wróg/ śmieje się z twojego nieporadnego uderzenia.
(gdy wróg!=humanoid) /Wróg/ unika twojego nieporadnego uderzenia.
(gdy spudłowałeś atak krytyczny) /Wróg/ w ostatniej chwili unika twojego potężnego wymachu.
Twój miecz sprawnie przecina powietrze.
Twoja szermierka 31-60
Gdy trafiasz:
Przeciwnik uniknął rozpłatania, ale go trafiłeś.
(nie tylko przy śmierci, a co!) Odcinasz /wrogowi/ /część ciała/!
[jeżeli trzymał tam broń, zadawane przez niego obrażenia powinny się zmniejszyć.]
(rozbrajanie) /Wróg/ sparował twój atak, ale wytrąciłeś mu /broń/ z ręki!
(jeżeli nie ma rąk) /Wróg/ sparował twój atak, ale udało ci się go rozbroić!
Dotkliwie ranisz /wroga/.
Twoje cięcie zostawiło na /wrogu/ dobrze widoczną [szramę/ranę].
Gdy trafiasz krytycznie:
Wyprowadzasz swój osobisty sztych - /wróg/ nie ma szans.
(do powyższego) Twój sztych [rani/unicestwia czy co tam jest i ciąg dalszy, wszystkim znany]
itd.
Czy próbka jest dobra?

WiadomośćNapisane: So lut 05, 2005 8:47 pm
przez Khrell
Żebyśmy nie mogli nadążać z czytaniem podczas walki?

WiadomośćNapisane: So lut 05, 2005 9:11 pm
przez g3rino
A ty czytasz? Ja tam skupiam się na zachęcie i danych, których aktualnie potrzebuję (wpływy, inwentarz itd.)

WiadomośćNapisane: N lut 06, 2005 12:31 am
przez Khrell
Chyba nikt nie czyta. Ja się skupiam na tym, czy trafiam często no i na tych rzeczach, które wymieniłeś. Mówię tylko, że praca w su mie bez sensu, bo i tak prawie nikt by nikt tego nie czytał. A nawet jeśli, to byłoby to niewygodne. Spożytkujcie waszą pracę inaczej.

Łatwo jest wam napisać sobie opisik uderzenia, "żeby było tak i tak", żeby były możliwości odcinania kończyn i zostawiania blizn.

WiadomośćNapisane: N lut 06, 2005 11:04 am
przez muzgus
Ja mam ustawiony schemat barw i tylko patrze, ile razy trafiłem a ile razy mnie trafiono. To oczywiste, że nie czytam tego jak tego dokonałem, tylko ile % pu zabrało to przeicwnikowi. Bo to jest najważniejsze.

WiadomośćNapisane: N lut 06, 2005 12:36 pm
przez Februs
Ja patrzę tylko na % PU wroga i na moje PU i manę.

WiadomośćNapisane: N lut 06, 2005 1:14 pm
przez Ladzix
Czytaliście ten temat? Opisy mają być jednolinijkowe, właśnie po to, żeby można było nadążać, a kolejne pojawiają się tak wolno, że można by przeczytać je na wspak i po węgiersku :)
Ja tylko pytam. XD

WiadomośćNapisane: N lut 06, 2005 11:19 pm
przez Val
Ja mam w czasie walki zaznaczone linijki, które nic nie robią na ciemno i patrzę tylko na jaśniutkie. Pomaga.

Re: Probówka

WiadomośćNapisane: Pn lut 07, 2005 10:45 am
przez Mole
Ladzix napisał(a):Gdy trafiasz:
Przeciwnik uniknął rozpłatania, ale go trafiłeś.

to mi się najbardziej podoba.

Walka na maczugi XD

WiadomośćNapisane: Wt mar 01, 2005 3:30 pm
przez Ladzix
Masz maczugę? No to wal (zamiast tekstów demoluje, roznosi itp):
łaskocze: Twój nieporadny wymach ledwo trafił <?>.
<?> odskoczył, ale trafiłeś go w staw serdecznego palca prawej dłoni. (jeżeli rasa wroga wskazuje na posiadanie przez niego dłoni)
Lekko pchnąłeś <?> maczugą.
drapie: Machając maczugą przed <?> obtarłeś mu nos! (jeżeli go ma ;))
Uderzyłeś <?> łokciem. (a w czym się trzyma maczugę, jak nie w rękach? XD)
Twój cios trafił w ciężką zbroję.
trafia: Zdenerwowany niecelnym uderzeniem, wymierzasz <?> kopniaka!
<?> zablokował twój cios, ale broń wypadła mu z ręki!
Unikasz [cięcia/ssania/grepa] <?> i szybko go atakujesz.
kaleczy: <?> próbuje zablokować, ale twój cios trafia go w łokieć. (czy co on tam ma :grin:)
<?> w porę uniknął śmiertelnego ciosu, ale dostał w ramię.
Gdy <?> bierze zamach, uderzasz w sam środek.
rani: Uderzasz <?> w bark, ale coś ci mówi, że nie do końca trafiłeś. (w głowę :))
Kiedy <?> traci koncentrację, szybko zadajesz cios.
tłucze: <?> mówi: 'Ała!' Chrzani jak potłuczony. :]
Ogłuszasz <?> maczugą i przez pewien czas tłuczesz go bezkarnie.
Twój cios trafia w pustkę, ale szybko to poprawiasz.
ćwiartuje/dewastuje: Bierzesz olbrzymi zamach i dewastujesz <?>, który nawet się nie uchyla.
Twoja maczuga trafia w ziemię - podnosząc ją, trafiasz <?> w szczękę! (jeśli ją ma :grin:)
Twój cios Z PÓŁOBROTU trafia <?>! Co za amator...
miażdży/kaleczy: cdn.