Widzę, że muszę Ci to punkt po punkcie wyłuszczyć, bo pogubiłeś się w tej rozmowie.
Napisałeś tak:
Alokolik też uważa się za inteligentnego bo przecież rozwiazuje krzyżówki szybciej niż inni...:P
Przez to zdanie sugerujesz, że alkoholik jest mało inteligentny, bo przecież pije, a inteligentny człek by tak nie postępował. Wytłumaczyłem Ci, że bycie alkoholikiem nie wyklucza wysokiego ilorazu inteligencji. Jest za to głupcem. Tu pokazałeś, że nie rozumiesz podziału na inteligencję i mądrość.
Dalej napisałeś jednak:
Co do mądrości, to jest właśnie Nasze życiowe doswiadczenie, które możemy wykorzystać w przyszłości lub w danej sytuacji (Inteligencja Nam tylko pomaga w tym, czy opanujemy daną czynność, materiał itd. szybciej od innych - nie wpływa na Nasze zachowania)
Tutaj trafnie przytoczyłeś definicję mądrości. Zatem przeczysz sam sobie. Napisałem Ci to. Jeśli przeczysz sam sobie oznacza to, że się ze mną zgadzasz.
Niestety - kilka wiadomości potem napisałeś:
To znaczy, że, jeśli nauczymy małpę rozwiązywać krzyżówkę (Czyli jakiegos zachowania), to jest inteligentna?
Tu nie zrozumiałeś moich intencji i zboczyłeś z tematu.
Wykazałem, że gdybyś nauczył małpę rozwiązywać krzyżówkę oznaczałoby to, że małpa myśli abstrakcyjnie, więc jest inteligentna w stopniu zbliżonym do człowieka. Dla Ciebie natomiast nauczenie małpy rozwiązywania krzyżówek jest tym samym co nauczenie jej robienia fikołków na komendę. Powtórzę odpowiedź na Twoje pytanie: TAK! Jeśli nauczysz małpę rozwiązywania krzyżówek oznaczać to będzie, że małpa JEST inteligentna!
Występują tu dwa czynniki wszechmocny Slaaneshu:
Warunkowanie klasyczne bądź warunkowanie instrumentalne.
W tym miejscu zrównałeś mądrość z odruchami warunkowymi i bezwarunkowymi. Ergo: NIE rozumiesz tak naprawdę o czym piszesz. Dla Ciebie warunkowanie klasyczne, czy jak to się tam nazywa i mądrość to synonimy. Mylisz się. Ba, zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że są to antonimy! Moja późniejsza pisanina miała na na celu uświadomienie Ci tego. Dlaczego antonimy? Ano, jeśli widzę ładną, młodą dziewczynę, INSTYNKTOWNIE będe chciał ją zerżnąć. Instnykt przecież mi podpowiada, że młodsza i ładniejsza jest
lepsza, poza tym jej jeszcze nie rżnąłem, a w ogóle, to najlepiej mieć dzieci z setką kobiet. Zatem: odruch bezwarunkowy - zerżnąć. Jednak moja mądrość mi podpowiada, że powinienem pozostać przy żonie i dzieciach, bo one mnie porzebuja, etc. Dlatego mądrość WALCZY z instynktem.
Po nieudanej próbie zaskoczenia nas fachowym słownictwem idziesz za ciosem i próbujesz nam wcisnąc kit, że skoro to studiujesz, to wiesz lepiej:
Slaa wiesz może na jakich studiach jestem, a jestem już na drugim roku?
MOze Ci powiem studia pedagogiczne ze specjalnością resocjalizacja i profilaktyka społeczna, to co teraz Ty i Muzgus piszecie. Wybaczcie, ale psychologię ogólną miałem na w pierwszym semestrze na pierwszym roku.
Najwyraźniej nie uważałeś na zajęciach. Pomieszałeś wszystko ze wszystkim, prawdziwy surrealizm.
Małpa zostanie wyuczona pewnej czynności, Ona nie bedzie wiedziałą co tak naprawdę robi i dlaczego? po prostu po wpisaniu kilku bazgrołów dostanie banana i to siędla niej liczy. Mądrość to sposób wykorzystania zasobu wiedzy (Wiemy, że żarówkę można nie tylko wkręcić, ale, że Ona sie pali, można ją stłuc itd.).
Tutaj już się zamotałes i sam nie wiesz, czy ta małpa w końcu jest inteligentna, ale niemądra, czy też mało inteligentna, za to mądra, a może jest przemądrzałą inteligentką?? :P Dalej mieszasz odruchy, zależność działanie - nagroda z inteligencją, mądrością, wiedzą, etc.
Ps. Polecam Tomaszowskiego : "Psychologia Ogólna" ładna książeczka 800 stron, którą musiałem całą zrozumieć i nauczyć się jej, aby zaliczyć ten wspaniały przedmiot.
Slaa wpierniczasz się na teren, gdzie ja mam podstawy teoretyczne i praktyczne, to tak jakbym JA zaczął Ci prawić, że znasz się słabiej na prawie niż Ja, a przecież jesteś na prawie. Pokieruj się teraz logiką.
Thail;)
Znowu mamy Ci uwierzyć na słowo, bo czytałeś książkę, którą my byśmy nawet za pieniądze nie dotknęli, z racji tego, że jest niewątpliwie wybitnie nudna.
Chodzi o to, że ja właśnie piszę logicznie, a Ty nielogicznie. Też się pochwalę, a co: na pierwszym roku miałem logikę i autorytatywnie Ci mówię, że piszesz nielogicznie. W końcu, to JA miałem logikę a nie Ty, a jak mi nie wierzysz, że tak jest, to przeczytaj książkę pt. "Logika praktyczna" Zygmunta Ziembińskiego. A w ogóle, to już te studia kończę, więc MAM rację!
Właśnie masz taką metodę przekonywania do swoich racji.
W ostatniej swojej wiadomości powtarzasz wszystko to, co napisałem wcześniej, tylko innymi słowami:
Właściciel, gdy otwiera drzwi do domu, gdy wchodzi do pokoju, gdy wyciąga jedzenie z szafki itd. Może tym zdarzeniom nie towarzyszą żadne dźwięki, choćby brzęk klucza za nim otworzy się drzwi?; a nie zapomniałem, że Ty pilotem otwierasz drzwi w domu:P?
I co w związku z tym? Ja się z tym zgadzam, ale co to ma do rzeczy? Napisałem przecież, że to są odruchy warunkowe.
) Sięgnij do naukowych książek, a zobaczysz jak się moja definicja różni od ich.
2) To raczej Ty nie rozumiesz mechanizmów jakie występują, po prostu ktoś, gdzieś pierdzi, ale nie wiesz kto?
3) Nie pierdol, jeśli nie wiesz;P
1. Sięgnąłem. Podtrzymuję moją tezę, że nie wiesz o czym piszesz, a powtarzasz bezmyślnie.
2. Rozumiem te mechanizmy świetnie, ale co to ma wspólnego z inteligencją i mądrością?? Zboczyłeś z tematu, ja to samo zrobiłem. Tyle, że ja WIEM, że z tematu zboczyłem, a Ty nie. Tym się różnimy.
3. Gdybym pierdolił, ruszałbym dupą.
Pies kiedyś dostał jedzenie do tej miski i dlatego ślini się na sam widok miski (Myślenie u zwierząt, to raczej coś abstrakcyjnego, nie myślą) bo wiele razy dostał do niej jedzenie. Jeśli dostałby 2 -6 razy do niej, to po prostu by Ci do niej nasrał, a nie ślinił się na jej widok.
Wykazałeś się kompletnym niezrozumieniem tego, co napisałem. Oczywiście się zgadzam,że pies się na widok miski ślini. Gdzie ja niby napisałem, że tak nie jest??? Najwyraźniej nie wiesz co to jest odruch warunkowy (gdybyś wiedział, nie pisałbyś tego samego jako odpowiedź na moje stwierdzenia).
Zapach, widok jedzenia - Zwierzęta nie myślą tylko się wuczają pewnych zachowań. Myśl o żarciu może spowodować, że człowiek się ślini.
Myślenie to dokonywanie wyborów. Pies myśli, kot myśli, szczur myśli. Sprowadzasz zwierzęta do automatów. Pojebał Ci się proces myślenia (umiejętność dokonywania wyborów przez organizmy żywe) z mądrością (umiejętność dokonywania TRAFNYCH wyborów przez człowieka).
Jeśli np. pies zobaczy, że do miski nie zostanie nasypane kilka razy jedzenie, to jego wyuczone zachowanie wygaśnie i tak jak mówiłem po prostu Ci do niej nasra.
A co to ma wspólnego z tematem mądrości, etc.? Ale dobrze, zgadzam się z tym.
Ponieważ otrzymał odpowiednie wzmocnienie w postaci bólu. Gdyby ogień nie parzył, to trzymałby tą łapę w ogniu.
Po chuj tłumaczysz mi coś, o czym wiem (inaczej bym nie podał tego przykładu)? Założyłem, że wiesz co to są odruchy warunkowe i bezwarunkowe - najwyraźniej się pomyliłem. Napiszę jeszcze, że odruchem jest COFNIĘCIE ręki pod wpływem gorąca, a nie uczucie bólu.
ponieważ już kiedyś dostał od jakiegos skina <- Zachowanie wyuczone.
I znowu wykazujesz nieznajomość terminu, tym razem odruchu warunkowego. Inaczej byś tego nie tłumaczył na swoje.
Spróbuj podstawić swojemu psu słoik i nie nasypywać do niego jedzenia, myślisz, że pies będzie slinił się na jego widok <- Tak wyszło z Twojej wypowiedzi.
Nie, tak nie wyszło z mojej wypowiedzi, po prostu nie skminiłeś o co mi chodziło. Ja pisałem o miskach. Czy wg Ciebie słoik to miska? Jak Ci pokażę akwarium to będziesz myślał o jedzeniu? Chyba nie. No to wg Twojej teorii jesteś tak samo durny jak ten biedny pies (zupę można zjeść w końcu też z akwarium).
Reszty nie chce mi się już komentować, bo to tylko kompilacja zgadzania się ze mną, obrażania mnie i poplątania wszystkiego.
Thail, masz przykry zwyczaj kłótni wedle schematu: Nie mów, że ta trawa jest zielona, nic nie wiesz, ja Ci powiem: jest, kurwa, zielonam a może czerwona, może czerwonozielona, a najpewniej to są glony.
Daj sobie siana, dobrze?