Dawno mnie nie było na lacu więc mam do tego świeże podejście.
Nie Kerodzie, Ty po prostu masz nieświeże informacje.
Thail odjebało Ci.
Być może, ale nie bardziej niż innym...
Poczytaj swoje wypowiedzi na forum sprzed roku i porównaj z bieżącymi. Nie rozumiem jak taki fajny koleś mógł się stać takim debilem.
Rok temu nie byłem za nikogo odpowiedzialny i nie zdarzyło się kilka rzeczy.
Jeszcze troche a będziesz zabijał wszystkich na litere T.
Nie rozdaję śmierci za darmo, na ten przywilej musisz sobie zasłużyć...
Jak chcesz kogoś zabić to wyzywam cię Sollem.
Chętnie bym się z Tobą zmierzył, ale khem nie mam żadnej postaci na Twój poziom.
Zmierze się z tobą o dowolnej porze w lodówce.
Hmmm lodówka, zaprawdę zimne miejsce
Kerodzie zawsze stawałeś do walki i jej nie unikałeś, wiesz, że potrafię walczyć swoje. Tym razem walczę o swój klan i ludzi, którzy do niego należą i nie rozumiem czegoś takiego, że, gdy ktoś ma coś do mnie, to zabija najsłabszych z mojego klanu. Może, Ty mi poradzisz, co mam odpowiadać takiemu człowiekowi, którego zabito zamiast mnie? Pyta się mnie, za co go zabili? Odpowiedz Kerodzie.
Proszę, błagam, Lamie, spuść mnie ze smyczy...
Po co, żebyś się zamknął w twierdzy i znowu tłukł bohaterów z 100 poziomu? Weź Slaa lepiej daj sobie siana...
Jemkit napisał:
Gerino, on reaguje zupełnie jak wiekszość tutejszych graczy - zajebiesz go jedna postacią, to się odgrywa na twojej innej postaci.
Nie Jemkicie, ja reaguje zupełnie inaczej. Bo większość graczy walczy tylko za siebie/dla siebie. Ja walczę w obronie innych (osób z mojego klanu) i zasada jest prosta: Jeśli ktoś zabije kogoś z [TZM] tylko dlatego, żeby:
a) Zrobić mi na złość.
b) Bo nie może pokonać moich postaci.
c) Bo ta osoba nosi [TZM] w tytule lub kojarzą ją w jakiś sposób z tym klanem.
To ja wtedy zabije go swoją postacią nie przebierając w poziomach. Proste jak 2+2= 4 i nigdy nie bedzie się równało 5, czy 7 jak myślą niektórzy (To metafora, jeśli ktoś nie kapuje). Odkąd powstał klan [TZM] nie zabijłem nikogo dla własnej przyjemności. Po prostu zacząłem wyciągąć konsekwencje dokładniej, jeśli postać Gerina zabije kogoś z [TZM] (Bo ma taki humor), to JA zatłukę jak psa postać Gerina i nie koniecznie tą samą. Dlaczego tak?
Ano dlatego, że, gdy ja latałem jakąś postacią i zabijałem innnych graczy, to wszyscy łacznie z Lamem darli buzie, że to TSS zabija (I kij szczelił indywidualność tej postaci, bo, to PoStAć ThAiLa, to nie może nic innego robić jak siedzieć w [TSS] i bronić graczy, prawda?
Familiae wyręcza się swoimi zabójcami (pariasami, mordercai, zabójcami itd. - Nie zawsze wampirami) i gdy się im coś zarzuci, to oczywiście: Zaraz, tu nikt z Familiae nikogo nie zabijał w [TZM]!
Hehehehe o nie moi drodzy, tak już nie będzie
A dlaczego najchałem na Lama, odpowiedź prosta, ON O TYM DOBRZE WIE, a potrafi najeżdżać TYLKO na klan [TSS] - [TZM], już chyba z przyzwyczajenia.
Proste, jeśli nie pomaga, to niech się nie wtrąca w sprawy klanowe, a jak się któremuś bogu to nie podoba co tu napisałem, to chętnie się z nim zamienię na miejsca i zobaczymy jakimi oni będą mistrzami.
Ps. Dla tych, którzy nie wiedzą o jakiej odpowiedzialności mówię:
odpowiedzialność ż V, DCMs. ~ści, blm
«konieczność, obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje czyny i ponoszenia za nie konsekwencji; odpowiadanie przed kimś, wobec kogoś,
za kogoś lub za coś
Nie sądzę, żebyście to zrozumieli...
Ps.1. Pierwszą wiadomość proszę traktować jak przez palce, byłem wtedy nieźle wkurwiony...
Thail Mistrz [TZM]
Ps.2. Uważam, że taka wojna, odpowiednio rozegrana i zaadoptowana na Lacu może przynieść mu (tzn.grze/lacowi) tylko same korzyści. Pewna osoba wspomniała, że w czasie wojen na mudzie jest bardzo wielu graczy. Można urządzić różne widowiskowe walki, a nie tłuc się po kanałach itd. Urządzić odpowiednie zasady takiej wojny klanowej i można urozmaicić życie na lacu;P To może tylko podnieść prestiż Laca, a walczyć będą Ci co chcą.
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski