Forum Laca

Fajne zaklęcie... Zgromadzilem trochę kasy i próbuję zmienić się w coś innego (preferowane - jakiś smok...), ale to długa droga... byłem pegazem, goblinem, słoniem, a ostatnio jakiś rasista zamknął mnie w ciupie za bycie trolem... Ach, Leanderscy strażnicy. Zero tolerancji... Goblin był najlepszy, lepszy nieznacznie od niziołka - trochę silniejszy i wydawało się, że zwinniejszy, natomiast trola nie miałem okazji wypróbować - zanim po cichutku opuściłem Midgaard, żeby się rozkoszować życiem barbarzyńskiego stwora i straszyć ludzi w okolicach Ofcolu pochwycono mnie i uwięziono. Mam więc pytanie i prośbę - czy ktoś kiedyś przemienił się w coś silniejszego niż mój troll? I czy siła może znacznie wzrastać po przemianie niezależnie od poziomu postaci? (Bo spaść potrafi na pewno... Jako pegaz byłem tak cienki, że wykończył mnie wilk z chmarą niedźwiedzi za zachodnią bramą...) A prośba - Bogowie Laca, nie chcę się pozbawić tak silnego ciała... Więc jeśli to możliwe przenieście mnie w jakieś miejsce, gdzie trollom się jako tako egzystuje... Choćby na bagna... Wiem, że jak mój troll umrze, znowu stanie się hobbitem i odrodzi w Midgaardzkiej świątyni. Niemniej... Fajnie jest być trollem:) Z tego, co zrozumiałem, jeśli się nie umrze, przemiana jest pernamentna? Pozdr

Przemiana kupiona w gildii trwa jakieś 100-200 godzin. Spadnie sama.

Moja pierwsza przemiana to był demon. Bardzo miło się grało, z człowieka w demona, z zamiarem zmiany w sektoida wtedy chyba:).

Moja jedyna przemiana sprawiła, że pojawiły mi się śliczne macki ;]

Aquila napisał(a): Mam więc pytanie i prośbę - czy ktoś kiedyś przemienił się w coś silniejszego niż mój troll? I czy siła może znacznie wzrastać po przemianie niezależnie od poziomu postaci?

ja bylem bogiem, demonem, smokiem, smokowcem, baatezu, wilkolakiem, shamblerem i paroma innymi rasami ;)
najlepsza rasa jednak jest bog, wszystkie jego statystyki wynosza 26 :) nie liczac premi za klase postaci ;) atrybuty sa przypisane do rasy wiec niewazne czy bedziesz mial 1 czy 100 poziom jesli zmienisz rase to automatycznie zmienia Ci sie takze i statystyki.

Ta, najlepszą, statsiarz się znalazł :>

powiedzcie czy przemiana jest jednorazowa? za kazdym razem trzeba placic?

Jakkolwiek można by to pytanie rozumieć: tak i patrz wyżej.

Bóg, smok, demon? :o
Zaczynam zabawę od zaraz!
Niestety miałam kiedyś okazję doświadczyć najgorszego skutku przemiany, ... w przedmiot.
Wtedy to i nawet z gildii wyjść nie mogłam, bo jak np otworzyć drzwi?
Czy może przytrafić się coś gorszego? ==' ...

Ryba?

Ryba?

Brzmi nieciekawie, ale...

Bądź przedmiotem i mów o poczuciu godności...
Ja byłam zła :]

Coś gorszego? Może, na przykład: elf, człowiek, krasnolud...

Czy może przytrafić się coś gorszego? ==' ...

Kiedyś były pomieszczenia, gdzie nie upływał czas.
Wyobraź sobie, że jesteś nieśmiertelna (nie możesz umrzeć), rzucasz sobie przemianę i nagle zostajesz rybą
Normalnie bomba
(To tylko przykład wymyślony:-P Broń bogowie, żeby mi się takie coś kiedyś przydażyło:-P)

Wtedy o ile wiem można było chodzić rybą po lądzie, więc nie było tego problemu ;)

Musicie wypominać?

Ja nie wypominam, broń boże - przecież to nie z twojej winy :)

Ale co wypominać? Przecież nigdy nie dało się chodzić rybą po lądzie.

Dobrze, że latać mogą

Jakis mag mnie kiedys zmienil w wieloryba bylo nieciekawie :/ ale sa tez fajne przemiany bardzo ciekawie wyglada aniol illithid(czy jakos tak) demon i pare innych :)

Jak dostałem przemianę w hipopotama, od razu poszedłem do piekarni i zakupiłem parę bochenków chleba bez żadnego problemu :) Nie mówię, że piekarz nie powinien sprzedawać wypieków zwierzętom, ale... jak sobie to wyobraziłem, wyglądało to dość zabawnie :)

Ja kupilem przemiane 4 razy i NIE wyszlo mi to na zdrowie . Stracilem tyleeee kasy (mam dopiero 5 poziom wiec 7000zlota *4 to sporo dla mnie) a przemienilem sie:
#najpierw w 'przedmiot'
#potem w pantere
#jeszcze raz w pantere (wtedy to sie ostro wkurzylem)
#a przed chwila zamienilem sie w.... SZCZURA!!!!!! Jeszcze gorzej niz pantera
Ale po mimo tych nieudanych prob nie rezygnuje! Zbieram kase i wracam do gildii nekromantow po kolejna przemiane . Mam nadzieje ze teraz mi sie trafi bog, lub chociaz demon

ech... nie znoszę być wielbłądem, osłem, antylopą... massakra. nie lubię walczyć z magicznymi mobami.

?wyciszenie
?strefa ciszy

i po problemie ;)
a granie jakims zwierzatkiem nie jest takie zle;) spytajcie Nifira :)

Taaa wojuwnikiem czary... no chyba, że jest na to pergamin/buława/różdżka. Nieważne. w każdym razie zmieniło mnie w coś ciekawego: githyanki. Czy ktoś wie z was co to takiego (pomoc jest dość lakoniczna).

Oczywiście jeśli masz pod ręką bestiariusz D&D, możesz napisać pomoc nt. ras, zachęcam :)

Nie wiem, jak to jest z tymi bestiariuszami, bo tam się coś pozmieniało na przestrzeni dekad (np. koboldy z psowatych zrobiły się gadami), ktoś mądrzejszy może podpowiedzieć, na czym to my się dokładniej wzorujemy :)

Skoro są dedekowskie stwory, takie jak Githyanki, które w żadnym innym multiwersum się nie pojawiły, to raczej na dedekach, powinno się opierać. Ja mam bestiariusz, ale potrzebowałbym przykładu POPRAWNEJ pomocy dla rasy, żeby cokolwiek z tym zdziałać.

Githyanki charakteryzuje zielona skóra z plamami i humanoidalny wygląd. Zamieszkuje dryfujące w sferze astralnej zwłoki bogów. Czczą srebrne miecze, swoją broń i zarazem relikwie, za wszelką cenę starając się odzyskać każdy egzemplarz, jeśli został utracony. Są śmiertelnymi wrogami githzerai, a ich wspólnymi nieprzyjaciółmi są illithidzi (Łupieżcy Umysłów), choć githyaniki nie są w stanie zjednoczyć się z githzerai przeciwko nim. Githyanki przez długi okres byli niewolnikami illithidów i pragną się zemścić. Posprzeczali się jednak z githzerai na temat sposobu ich eksterminacji, co zapoczątkowało nienawiść pomiędzy tymi rasami. Githyanki są nieśmiertelne, dopóki przebywają w sferze astralnej, jednak po jej opuszczeniu zaczynają się starzeć.
Źródło: wikipedia.

Wg adekowskiej księgi potworów Githyanki mają żółtą skórę. Żyją w strefie astralnej (lub na Pierwszej), owszem, ale nie w zwłokach bogów (sic!), tylko w olbrzymich zamkach. Srebrne miecze wg bestiariusza należy się tylko władcom siedzib. Nie posługuj się tylko wiki, większość wiedzy na temat światów dedekowskich tam zawartej pochodzi z Baldura, Tormenta itp, które to gry nie do końca oddają realia;).

A sprawdzicie koboldy?

Wg dedekowego bestiariusza:
Koboldy to tchórzliwa, sadystyczna rasa małych humanoidów, z zacięciem rywalizujących z ludźmi i nieludźmi o pożywienie i miejsce do życia. Nie znoszą gnomów, atakując ich natychmiast. Koboldy rzadko kiedy mają więcej niż 1 m wzrostu i pokryte są łuskowatą skórą w kolorach od ciemnego brązoworudego do czarnorudego. Pachną mokrym psem i stojącą wodą. Ich oczy płoną jak czerwone iskierki, a wszystkie koboldy mają dwa małe rogi (w kolorze od jasnobrązowego do białego). Ze względu na skłonności koboldów do noszenia podartych, czerwonych lub pomarańczowych szat, ich niechwytny, szczurzy ogon i mowę, przypominającą szczekanie małych piesków, często nie traktuje się ich poważnie. Jest to często błąd kończący się śmiercią, gdyż koboldy nadrabiają brak wzrostu i siły zaciekłością i nieustępliwością.
Coś jeszcze? Tylko odpiszę wieczorkiem, bo idę do kina:).

Musisz już kupować bilety na dwuosobowe kanapy, czy jeszcze nie?

Do Luny zawsze biorę te miejsca za filarem na kanapie:). Nawet jak sam idę, bo jest wtedy luźniej, a rzadko kto ma ochotę usiąść obok samotnego kolesia na kanapie:P. Choć z reguły z dziewczyną tam chodzę. I nie już, bo to ta sama co zawsze:). A jeśli chodzi Ci o to, że jestem tłusty... Owszem, jestem, ale nie aż tak, żeby siadać na dwóch fotelach.

urrrwał nać!
Zostałem delfinem... - to boli!

Jeeeeess!!! W końcu!!!! Wczoraj kupilem przemiane w gildii i udało mi się!!! W końcu zamienilem sie w coś sensownego!!! W jednorożca!!!!

Ja bym się tak nie cieszył... Mało jest dobrych siodeł ;)

Arggghhh!!! Nie dobijaj mnie !
A z resztą lepiej być jednorożcem niż przedmiotem, bo na przedmiot to nawet i najlepsze siodło nie wejdzie !

hey ja jestem w gildii... i kupiłam rozproszenie magii i nic.... nie odmieniłam się....... co teraz?

m z się - zabijasz się i lecisz po nową przemianę

albo

szukasz kogoś na 103 poziomie lub z zaufaniem na 103 i prosisz o rozproszenie. Kiedyś takie rozproszenie usuwało wszystko.

A nawiasem mówiąc, najlepiej nazbierać kasy, upuścić gdzieś w gildii, upuścić sprzęt i biegać. Po kilkudziesięciu samobójstwach zwykle otrzymuje się coś ciekawego. :) Oczywiście ta metoda jest skuteczna tylko na poczatku, kiedy utracone doświadczenie odrabia się błyskawicznie.