Nie no, miałem już sobie darować, ale normalnie nie mogę się powstrzymać od skomentowania tego co napisał Tzeentch.
To pomówienie. Familiae/Uin Guruthos nigdy nie prowokowała TZM do ataków, a także nigdy nie próbowała doprowadzić do starcia. Nasz klan jest pokojowy (choć najpotężniejszy) i tanie prowokacje TZM nie robią na nas wrażenia. Nie oszukujmy się: to Twoja chora ambicja doprowadziła do sytuacji, która panuje w tej chwili. Wstydź się! Rób dzieci, nie wojnę! Na Twoim miejscu upadłbym na kolana i błagał Lama o przebaczenie grzechów.
My Ci wybaczyliśmy. Podnieś swoją płową grzywę i popatrz na nasze przepełnione miłosierdziem twarze swoimi załzawionymi ze wzruszenia i skruchy niebieskimi oczętami.
Idź i nie grzesz więcej, Norbercie
Hahahahaha już się widzę w roli skruszonego mnicha, który modli się na ołtarzu o przebaczenie i o "dusze" osób, które posłał do piachu
Normalnie wzruszenie odbiera mi jasność myślenia, ale chyba jednak odpowiem: Możesz marzyć dalej:-P
Co do zabicia Striddena bohaterem, to zrobiłem to z dwóch powodów:
a) Jak go zaatakowałem postacią z 99 poziomu, to stracił połączenie (sam nie wiem co mi odwaliło, że go nie dobiłem tylko uciekłem).
b) Kwazi zbiera zabójstwa do swoich statystyk i dlatego, to właśnie od niego dostał Stridden.
Zabicie kogoś w jednej rundzie przy takiej różnicy poziomu postaci, kiedy ma się zupełnie śmiertelne postacie z mniejszą przewagą (a obaj macie zawodników na 70-99) jest w oczach wielu plamą na honorze, a nie powodem do dumy. Jak można pisać, że się chce doskonalić i pokazać, że jest się lepszym, kiedy wybiera się swoją najmocniejszą postać do walki z czyjąś najsłabszą, przy róznicy "mocy" postaci takiej, że zgon następuje od samego ataku? Wstyd! I przypominam, że mój Foonesh w obecnym wcieleniu ginął wyłącznie z rąk BWWU (Thiruela i Kwaziego, sam się na nich musiał rzucić) oraz że jednego nawet pokonał (imię znają oba klany i to wystarczy)!
Hmmm a to ciekawe co tu Lamie piszesz, bo właśnie tradycja zabijania bohaterami śmiertelników wzięła się właśnie z poczynań Familiae. Powinien się Stridden cieszyć, że nie zarobił dezintegracji w przeciweństwie do ś.p Glotha, który na 4X poziomie kiedyś został zdezintegrowany przez Ritha (102 poziom). Tak więc tu działa prosta zasada: "Oko za oko, ząb za ząb".
Przy okazji Stridden nie dostał mordercy za walkę na równych poziomach, a dla morderców nie ma litości.
Temat o wojnie na tym forum miał zaktywizować wampiry do działania, a nie do obijania się na PP. Co do ilości Lamie postaci, to wampiry kiedyś same wybrały za pole walki poziom 10X. Teraz nagle chcą walki na 9X poziomie? Dobrze, ja mogę walczyć nawet na 10 poziomie
Pozdrawiam i dobranoc.
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski