przez Neevuś » Wt lut 27, 2007 5:39 pm
To jest niby daleko? To jest niby wieś?
Za moich czasów jeździło się po 500 km (mój rekord na zlot Laca to 464 km, innym razem 400) i jak był zlot, to się na niego po prostu jechało. Z Warszawy do Starachowic rozklad.pkp.pl pokazuje 161 km "po torach", normalny (a większość Was ma zniżki, a kto nie ma, kupi "wycieczkowy") bilet kosztuje tyle, co jedna pizza, a i tak Warszawiacy kręcą nosem? I to nie Wasza stolica, a Starachowice mają mafijną sławę? Nie osłabiajcie mnie.
Przy okazji: dzięki, joergu, sam bym tego lepiej nie ujął.
no dobra, rozumiem, tak, masz rację itd.
Nie zamierzam już jęczeć, ale po prostu powiem, że mnie nie będzie.