Spektakularne akcje

[Powsinoga]

(Nawet jeszcze nie wiem za co, ale pewnie i tak dostaną mi się cięgi)

Chciałem po prostu wypromować pewną rzecz, a mianowicie urozmaicanie życia na Lacu nie tylko już poprzez zadania "mobkowate" (którym, z samej natury rzeczy, musi troszkę brakować polotu i dynamizmu, nikt zresztą tego po nich oczekuje - dobre są jakie są) ale organizacja ciekawych wydarzeń lacowych mogłaby wszystkim sprawić doskonałą zabawę - armia Drimithczyków i Valisandryjczyków vs. Midgaardczycy (ale to byłoby skomplikowane - wypowiedzieć jakieś 40 pojedynków? ), albo np. wielka ekspedycja po skarby i przygodę w najróżniejszych miejscach świata z wyścigiem połączonych. Nie wiecie o co chodzi? Zaraz wyjaśniam!

Jest wyznaczonych przez "mistrza" kilka checkpointów, np. Ofcol, Juragan, Mordor - z każdego z tych miejsc 1 drużyna graczy ma zabrać złotą togę kapłana, koronę Juragana i hełm z Minas Tirith ze skarbca Saurona. "mistrz" za jakiś czas wysyła za nimi w pościg 2 grupę, słabszą nieco - jej zadaniem jest przeszkadzanie 1. Jeśli 1 grupa zaniesie wymagane przedmioty "mistrzowi" (będącemu np. na ołtarzu) przed np. dwoma miesiącami lacowymi - wygrywa. Jeżeli nie zdąży - siłą rzeczy wygrywa grupa 2. Oczywiście zwycięzcy oprócz satysfakcji mogą też liczyć na nagrody od "mistrza"

(Tak mi takie coś klimatem nieco przypomina "Strumienie Srebra" R.A. Salvatore'a)

Dzięki instytucji mistrza rzecz byłaby uczciwa, i przypilnowana - mógłby się też zatroszczyć o klimat i wciskać klimatyczne gadki w stylu "Te składniki są potrzebne by uleczyć epidemię w mieście!" a drugiej grupie "Podelcy! Nie uda się wam!" I takie tam.


Jeśli macie jakąś opinię o "odgórnym" planowaniu tego typu działań, lub jakiś inny pomysł - zapraszam serdecznie do wypowiedzi!

Saradir Powsinoga

[Lam]

Zadania organizowane przez graczy rzadko, ale się odbywają. Drużynowe jednak nie są, ale nie dlatego, że to by nie było fajne, ale dlatego, że przeważnie chętnych do biegania w poszukiwaniach można policzyć na palcach jednej ręki. Jeśli zadanie polega na znalezieniu największej ilości czegoś lub zrobieniu czegoś na czas, ma miejsce takie współzawodnictwo, o którym piszesz, gdzie taktyką jednej ze stron jest podkopywanie wysiłków drugiej lub żerowanie na jej osiągnięciach.

Nie będę się czepiał, że Midgaard to miasto, a nie kraina, ale stwierdzę, że akurat mieszkańcy Leanderu niezbyt są skłonni słuchać swojego władcy (czyli mnie) :( Taki to lokalny patriotyzm... Na szczęście są chlubne wyjątki!

[Thail]

Hmmmm należy jeszcze brać pod uwagę, że robienie zadań w których bierze udział więcej graczy jest po prostu bardzo skomplikowane i dość utrudnione ze względów technicznych. No bo jak jeden Nieśmiertelny ma sobie załatwić kontrolę nad armią Vergardczyków, czy Drimithczyków <-Czy jakoś tak ??
Owszem, pozostaje kwestia oczarowania, hipnozy itp. ale na dłuższą metę, to się nie sprawdza. Co do zadań, to osobiście uważam, że gdyby były bardziej urozmaicone, a za wykonywanie zadań sowita nagroda, to każdy by się pokusił. Znowu jednak powstaje kwestia ustalenia stałej godziny o której takie zadania byłyby robione.

Leanderu niezbyt są skłonni słuchać swojego władcy (czyli mnie) :( Taki to lokalny patriotyzm...

Hahahahaha
Ale zaszlachtować kogoś ku chwale Leanderu zawsze mogę

[Powsinoga]

W chwili obecnej walka "Za <boga> i <strefę>!" jest niezbyt prawdopodobna. Ale może spróbuję skombinować za jakiś czas coś w stylu tego wyścigu dwóch drużyn.

[Thail]

Powsinogo, można zrobić coś wielkiego (chodzi o zadanie), ale wcześniej trzeba by ustalić czas i miejsce (najlepiej powiadaomić o tym na forum), aby jak najwięcej graczy mogło wziąć w tym udział. Najlepiej, aby zadanie wymuszało grupy i było wielopoziomowe. Powtarzam, żeby wcześniej uprzedzim o tym graczy, a będzie ich znacznie więcej. Trzeba także omówić sprawę z nagrodą itp. nikt nie będzie ryzykował życia dla kilku miedziaków <- O tym trzeba zapomnieć na starcie.
Itd.

W chwili obecnej walka "Za <boga> i <strefę>!" jest niezbyt prawdopodobna.

Eeeej Powsionogo! Nie muszę kochać bogów, czy miejsca, gdzie żyję, ale zrobić małą rozróbę i strącić kilka głów, to można nawet za beczkę piwa!

[Reif]

Ja bym sie w cos takiego pobawil nawet jakby nie bylo nagrody.

[Gerino]

Co do "akcji" - wszystko kręci się wokół nagrody. Niekoniecznie namacalnej, ale wieczny splendor i sława to też coś, za czym bym był gotów się nalatać:P

[Powsinoga]

Aha - logi z takich przygód (zwłaszcza iz 1 i z 2 grupy) byłyby bardzo ciekawe - a możliwość publikacji dałoby graczom możliwość rozsławienia się na świat cały, tudzież pokazania reszcie jakąż wielką satysfakcję daje gra z klimatem!

[Tara]

dobry pomysł tylko z realizacja trudno. ale fajnie widziec że są osoby którym zależy na klimacie
a nagroda nie musi być sama satysfakcja za udział i przeżycie przygody jest cennym doświadczeniem.