Strona 1 z 2

Napisane:
Wt maja 29, 2001 12:59 am
przez Deryk
Zgadzam sie z tym ze z klanami na lacu trzeba cos zrobic, ale dlaczego odrazu ma to dotyczyc rozjebki, co?
Klan jako srodowisko zamkniete powinien miec swoj rytual przystapienia, ewentualnie jakis test czy probe, jakis kodeks, lub chociaz jakiekolwiek zachowanie laczace czlonkow klanu, a nie tylko ladne 3 literki (i to nie zawsze literki

przed imieniem.
Rozjebka moze by i cos urozmaicila, ale jako wyjatkowe i rzadkie wydarzenie, a nie jedyna racja bytu klanuff.
Takze korzysci plynace z przynaleznosci do klanu sa mniejsze niz moim zdaniem powinny byc. Co za radocha nalezec do klanu jesli kazdy 15 levelowiec nalezy do jakiegos, a niektorzy przed przystapieniem nawet sie bronia?

Napisane:
Wt maja 29, 2001 1:26 am
przez Lam
Już dawno mówiłem, że klany na LACu nie mają sensu i że wszystkie je usunę, jak tylko któryś z nich (obiecuje to od jakiegoś czasu SGO) zmieni swoją formułę. Wstąpienie do klanu powinno być ciężkie, sam napisałeś, że powinny być z tym związane rytuały, testy, że nie każdy powinien być w jakimś klanie. Nigdy nie rozumiałem sytuacji w której klan sam zachęca graczy do wstąpienia w jego szeregi, aby nabrać na znaczeniu... To jest walka o własną popularność wśród graczy. To samo obserwuje się wśród nieśmiertelnych (to ja ci pomogłem, a nie on, to mnie wyznawaj, nie jego), a mistrzowie klanów robią dokładnie to samo (to ja będę twoim mistrzem, to mnie proś o pomoc, to mi bądź wdzięczny). Nie wiem jak to się ma do nazwy "klan", skoro tak naprawdę to nie klany, a sekty... To naprawdę trzeba zmienić.
A jeśli chodzi o wojny klanowe, to nie, nie są one złe w założeniu... Tylko że na LACu nie ma mechanizmów służących do rozgrywania takich wojen, to znaczy prawdziwych bitew, a nie potyczek między pojedynczymi członkami...
W sprawie zwiększenia korzyści należenia do poszczególnych klanów, było kilka propozycji, ale wszystkie i tak skupiają się na jednym pomyśle - zniszczyć obecne klany i wprowadzić klany ręcznie tworzone, różnorodne, z twierdzami, z własnymi umiejętnościami, tradycjami, przedmiotami, kodeksem, zadaniami do wykonania w celu zwiększenia swojego znaczenia w hierarhii klanu, różnych stopni w różnych klanach.. To wszystko jest do zrobienia, ale nie ma tego kto robić. Po prostu. Jest to też wynikiem niewielkiej ilości graczy - to zawsze mniej ewentualnych rąk do pracy, mniej pomysłów, mniej marudzeń, że coś jest nie tak, no i przede wszystkim: mniejsza motywacja. W końcu co innego robić coś dla tysiąca ludzi, a co innego dla dziesięciu...
Klany jakie są, takie są. Są złe. Nie mają żadnego pomysłu na swoje istnienie. Boli mnie to, ale cóż zrobić? Kto da motywację? :(

Napisane:
Wt maja 29, 2001 2:45 am
przez Gloin
NWO ! NWO ! NWO ! NWO ! ...
no i ART ART ART ehhh..........ehhh niewazne jestem najebany...

Napisane:
Wt maja 29, 2001 8:50 am
przez Lackjaw
Dla mnie motywacją są pomieszczenia klanowe z szybszą regeneracją many i życia :>
Ich zaletą jest również to, że nie są bezpiecznymi pomieszczeniami i podczas słodkiego snu można stamtąd kogoś przywołać i utłuc :)
Ashes To Asses

Napisane:
Wt maja 29, 2001 12:20 pm
przez Kort
No coz, nasz klan nigdy nikogo nie namawial i nigdy nikogo nie bedzie namawial do wstapienia w jego szeregi. Ostatnio zajmowalismy sie wrecz odmawianiem ludziom przystapienia do klanu.
Rytual przystapienia do klanu jest powazny: trzeba zdac egzamin na uczelnie. Bez tego ani rusz.
Klany maja sens poniewaz:
- wszyscy widza, ze cos laczy tych wlasnie graczy (w naszym wypadku uczelnia)
- w niektorych przypadkach gracze wstepujac do klanu podpisuja sie pod deklaracja klanowa (klan info) i musza sie z nia liczyc.
- wojny klanowe nie sa najwazniejsza rzecza laczaca czlonkow klanu, ale nie sa bez znaczenia
- jezeli jestes w klanie, to wiesz ze nie jestes w grze sam: masz kolegow i mistrzow z klanu, ktorzy ci zawsze moga pomoc.
W zwiazku z powyzszym, uwazam ze usuwanie prawdziwych klanow (a nie klanow widm ktore pojawiaja sie po napisaniu "klan lista") jest pomyslem zupelnie bez sensu.
KORT (klan MIM)

Napisane:
Wt maja 29, 2001 4:13 pm
przez Puebla
Ave!
Ja jako mistrzyni klanu SGO chciałam wprowadzić zasadę pisania not/listów do mistrzów z prośbą o dołączenie do klanu ew. o awans. Jednakże moja propozycja nie została przyjęta, bo LACowym graczom nie chce się wysilać, żeby pisać jakieś noty, no przecież inny klan może wpuścić "za darmo", więc nie ma to jakiegoś sensu.. A jeślibyśmy zrobili twierdzę (której Lam się tak domaga), to nie wiem czy ona zmieniłaby coś.. A w ogóle to nie będzie tylko twierdza, ale coś jeszcze
Pueblaczek.

Napisane:
Wt maja 29, 2001 4:16 pm
przez Lam
Zmieniłaby dużo, jeśli chcesz, mogę ci to wytłumaczyć. Ale nie zmieni, jeśli jej nie będzie... To chyba oczywiste.. :(

Napisane:
Wt maja 29, 2001 5:22 pm
przez Deryk
Liczylem na jakies ciekawe opinie, a tu same puste slowa... :(
Korcie, nie uwazam zeby zdawanie na uczelnie bylo szczegolnym urozmaiceniem gry na mudzie. Ciekawym argumentem jest ze "wszyscy wiedza", bo ja nie wiem co konkretnie laczy ludzi z chociazby mojego klanu, czyli nie "wszyscy" wiedza. Poza tym czy jestes w klanie czy nie i tak rzadko jestes na mudzie sam, inni gracze tez wspoltworza ten swiat, a nie tylko ludzie z tego samego klanu co ty.
A na koniec chodzilo tu o urozmaicenie istoty klanuff, a nie ich calkowite usuniecie, czytaj prosze wiadomosci zanim na nie odpowiadasz, TY SzMONDO!
...eh, przepraszam, unioslem sie troche :).
Pueblo, obawiam sie ze pisanie listow do mistrza jako jedyny sposob selekcji czlonkow klanu moze doprowadzic do sytuacji jaka mamy w klanie [-*-], co niewatpliwie jest zabawne, ale chyba tylko dla Angel :))
No, teraz wy mozecie mnie objechac dla odmiany...

Napisane:
Wt maja 29, 2001 9:18 pm
przez Kort
Drogi DERYKU!
Coz wyraznie nie rozumiemy nawzajem wlasnych notek. Chciales wiedziec co laczy czlonkow klanu. Napisalem bardzo wyraznie co laczy czlonkow klanu MIM. Chciales czegos kostruktywnego, ale moim zdaniem jest bardzo dobrze jak jest.
Oczywiscie z tym egzaminem to byl zart.
Jezeli chodzi o to co laczy klan -*- i inne klany to nie jest to moj interes. Jak chcesz porozmawiaj z ich mistrzami.
Do Puebli: uwazam, ze pisanie not do mistrzow z prosba o przyjecie to swietny pomysl. Twierdze rowniez sa fajne, ale pod warunkiem, ze zostanie stworzone jakies narzedzie, za pomoca ktorego kazdy klan bedzie mogl zrobic wlasna taka jak lubi. (My juz mamy pomysl na nasza).
KORT

Napisane:
Wt maja 29, 2001 9:19 pm
przez Kort
PS. O usuwaniu klanow mowil LAM, a nie ja

Napisane:
Wt maja 29, 2001 10:35 pm
przez Galix
Co do klanow... uwazam takowe twierdze za calkiem dobry pomysl, ale jesli np. w jakims klanie nie bedzie dobrego kodera (mam na mysli osobe piszaca krainke) to ten klan nie bedzie mial twierdzy, albo bedzie mial kiepska... wiec przedstawiam wniosek o stworzenie odpowiednich pokoi z ktorych to budowaloby sie twierdze... sposob wykupu pokoi juz funkcjonuje czemu by tego nie wykorzystac
Co do wojen klanowych... ostatnio rozgozala wojna miedzy MIM a -*- jako student wydzialu MIM UW wiem o co tu chodzi... wiec was uswiadomie... jak juz ktos napisal sa klany ktore ida na ilosc a nie na jakosc... takim klanem jest -*-... dlatego tez klan MIM wybral walke z ta choroba
Bez obrazy oczywiscie

Napisane:
Cz maja 31, 2001 2:25 pm
przez Erik
Absolutna racja!
Tepic zaraze!!!
M wsz -*-
A tak poza tym to swietne forum (wiem, ze to nie na temat ale nie chce mi sie pisac wiecej postow)

Napisane:
Cz maja 31, 2001 2:32 pm
przez Puebla
a czy ja mam ich bić?
Pueblaczek...

Napisane:
So cze 02, 2001 9:13 am
przez Dinathar
Hmmm
Zgodze siê z opini±, ¿e za ³atwo przyjmuje siê nowych cz³onków do klanu. Gracz który ukoñczy³ 15poziom ju¿ gdzie¶ l±duje. A co taki mo¿e wiedzieæ na temat LACa??? Trzeba to zmieniæ! Mo¿e wpisanie do kodu rytua³u przyst±pienia do klanu by co¶ zmieni³o. Takie próby powinny trwaæ d³ugo i winny byæ bardzo ciê¿kie w zale¿no¶ci od posiadanego poziomu gracza. Klany powinny te¿ mieæ swoj± ideologiê. Przed przyst±pieniem do klanu pyta³em siê w kilku o ich zasady, ale nie by³o w tym nic konkretnego co by zachêci³o mnie do tego klanu (mam na my¶li ideologiê na mudzie). Klan wybra³em bo tak jak stwierdzi³ Lackjaw szybko siê regeneruje.
A co do wojen to uwa¿am ¿e nie jest sprawiedliwe lataæ w kilku za jednym graczem i go ca³y czas mordowaæ, czekaæ a¿ skoñczy walczyæ z mobkiem i go dobiæ. Chcecie to stañcie w uczciwym pojedynku bez pomocy innych. Jak stwierdzi³ Lam nie ma mo¿liwo¶ci porowadzenia wojen wiêc swoje potyczki graczowe za³atwiajcie miêdzy sob±. Ja zawsze pomagam w miare moich mo¿liwo¶ci niezale¿nie kto o to poprosi.
Dinathar cz³onek klanu [-*-]

Napisane:
So cze 02, 2001 11:08 am
przez Lackjaw
Latanie w pięciu za jednym nie tyko nie tylko nie jest uczciwe, ale również karane :>
Np. Naja nadal mnie nie lubi (jesli sie myle to powiedzcie :>) za to że zatłukliśmy z Pueblą dwa razy Santina :>

Napisane:
So cze 02, 2001 12:16 pm
przez Puebla
No mnie Naja też za to nie lubi, a ja nie wiedziałam, że istnieje taki przepis. No a Santina przeprosiłam ;P
Puebla żółwik ;)

Napisane:
So cze 02, 2001 2:19 pm
przez Lackjaw
Puebla: żadnego takiego przepisu nie było.
a przepraszać Santina to jak słodzić gówno :P

Napisane:
So cze 02, 2001 5:46 pm
przez Lam
Bo i nie ma zakazu. Powinien był też wziąć kogoś (albo dwóch) do grupy i was rozwalić. Inna sprawa, że nie wiem, czym on wam zawinił, może Naja ma rację?

Napisane:
So cze 02, 2001 8:01 pm
przez Puebla
Ja jak zwykle jestem wszystkiemu winna, powinniście mnie spalić na stosie za głoszenie herezji. Albo sama się spalę.

Napisane:
N cze 03, 2001 10:53 pm
przez Lackjaw
Czym nam zawinił? hmmm...
Za pierwszym razem mi zawinił tym, że go nie lubię i mi się nudziło :)
Za drugim razem zawinił mi tym, co powiedział o Puebli po pierwszym razie :)
Teraz mysle o trzecim razie za donosicielstwo :)

Napisane:
Pn cze 04, 2001 1:51 am
przez Lam
Ech, możesz przestać myśleć, bo z Pueblą tego nie powtórzysz :(((((

Napisane:
Pn cze 04, 2001 10:39 pm
przez Lackjaw
Ja nie powiedzialem ze to zrobie z Puebla :P
Zrobie to sam :P
a co do przestawania myslec to musialbym najpierw zaczac :)

Napisane:
Wt cze 05, 2001 9:06 am
przez Dinathar
Skoro takiego zakazu nie ma, to w nowym mudzie (o którym pisa³ Grzechu) powinien byæ. Bo jakie kto ma szanse jak poluje na niego kilku i to jeszcze kazdy z inn± profesj±. Jeden pochwyca, drugi wali czarami, a wojo robi miazgê. Po kilku takich razach to odechciewa siê gra.

Napisane:
Wt cze 05, 2001 1:17 pm
przez Lam
Nie da się tego ograniczyć mechanicznie. Jestem unixowcem i wiem, że nie można ograniczać ludziom robienia złych rzeczy, bo to <u>zawsze</u> ograniczy im robienie dobrych rzeczy. Nie istnieje dobra (skuteczna, a jednocześnie rozsądna) profilaktyka, jest tylko możliwość karania za wybryki. To w gestii graczy jest zachowywanie się tak jak należy. To jest życie. Jeśli chcesz zrobić coś zakazanego, robisz tak. IRL nie ma napisu "nie wolno ci zabijać ludzi". Po prostu idziesz i zabijasz. Ale z konsekwencjami się liczysz.
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Lam dnia 2001-06-05 13:24 ]</font>

Napisane:
Wt cze 05, 2001 1:33 pm
przez Dinathar
Istotnie nie chodzi³o mi o ograniczenia mechaniczne a o karalno¶æ i to ostr±. Wielu ludzi za grê p³aci (np.modemowcy) i dla nich strata do¶wiadczenia jest du¿a (wiem bo sam kiedy¶ ³±czy³em siê przez modem). 'Róbta co chceta' tutaj nie powinno dzia³aæ w 100%. Trochê tolerancji plz.

Napisane:
Wt cze 05, 2001 2:32 pm
przez Kort
Ja bym bardzo chcial poprosic o sprecyzowanie kiedy mordowanie gracze jest jeszcze moralne, a kiedy juz nie. Np. jezeli mag na 50 poziomie nassie sie do 1500 pu i zaatakuje innego maga na 50 poziomie to jest OK.? A jesli dwoch graczy z trzydziestego poziomu zaatakuje jednego na 50? Czy w ogole uciekanie z walki jest w porzadku? A moze trzeba by wprowadzic jakas falge np. tchorz?
Proponuje ustalic jasne reguly, i je wprowadzic w zycie. Obawiam sie tylko, ze nie uda sie ustalic regul czystej walki, poniewaz walka NIGDY nie jest czysta. Nikt nie chce tracic pd i dlatego zawsze ktos jest po walce niezadowolony i ma komus za zle.
KORT

Napisane:
Wt cze 05, 2001 2:42 pm
przez Lam
Modemowcy nie płacą mi, tylko tepsie za telefon :) To co ja mam się nimi przejmować? :) Moim zdaniem granie z modemu nie jest argumentem żeby kogoś nie zabijać. Co najwyżej, żeby sam nie grał :) Gra polega na zabijaniu, ale czasami się samemu ginie. I tego nie da się uniknąć.
Skąd wiesz, że ci, którzy akurat go zabijali, nie grali z modemów? A może właśnie grali z modemów, a on nie? I chcieli zaoszczędzić sobie czasu na zabijanie potworów, bo <b>przecież za to płacą</b>...
Ja naprawdę współczuję ludziom grającym z modemów i kafejek, sam tak bardzo długo miałem i wiem jaki to ból :( Ale życie nie wybiera. Kat też na to nie patrzy. Leje tak samo mocno. Jedyna rada dla modemowców - starajcie się wbić na jakąś uczelnię do terminalowni, albo iść do pracy z inetem, gdzie nie ma niczego innego do roboty niż gra ;) Ewentualnie dla młodszych graczy: namówcie rodziców na SDI, które wam pomoże w nauce i szukaniu informacji potrzebnych do referatów w szkole czy cośtam :)
Mi naprawdę serce się ściska jak widzę jak mud, którego współtworzę, zamiast nieść ludziom radość i rozrywkę, łamie im życie (a zwłaszcza portfel). Nie dajcie mi płakać :(

Napisane:
Wt cze 05, 2001 3:04 pm
przez Lam
Masz rację Korcie, nigdy nie będzie moralnych walk. Zawsze będą za mocne postacie, czy to niezależne, czy gracze. A ucieczka to ucieczka. Ja rozumiem, że można się umówić na walkę i wyłączyć tchórza wtedy, ale uciekać jak cię bije gracz jest zupełnie normalne, tak samo jak wtedy gdy bije cię mob. Jeśli dowolny mob na 150 poziomie może sobie do ciebie podejść i cię zabić, dlaczego nie miałby tego zrobić gracz? I tak jest ograniczenie 5 poziomów różnicy w dół przy ataku, więc uciec zawsze możesz, jednym cięciem cię nie zabije (pomijamy tu już prawdziwe znęcanie się w przypadku chodzenia za graczem i bicie go po bardzo wyczerpującej walce, lub gdy ucieka z walki bo ma np. 15% swoich pu.. takie przypadki też się zdarzały :()

Napisane:
Wt cze 05, 2001 3:13 pm
przez Dinathar
Sam by³em ostatnio prawie tak± ofiar±. Pewien gracz mnie wy¶ledzi³ i jak walczy³em to ca³y czas na mnie siê patrzy³, i na pewno nie chodzi³o mu o pomoc, bo wcze¶niej ju¿ mnie atakowa³. A co do uczciwa¶ci i pojedynków to ju¿ w ¶redniowieczu rzucano rêkawic±.
Kort. Istotnie nie ma sprecyzowania kiedy jest uczciwie, ale wiadomo kiedy jest nieuczciwie.
_________________
Ahh! Krew! Jesc! Pic!
<font size=-1>[ Ta wiadomo¶æ zosta³a zmieniona przez: Dinathar dnia 2001-06-05 15:18 ]</font>

Napisane:
Wt cze 05, 2001 3:21 pm
przez Lam
Rycerze rzucali rękawicą i toczyli pojedynki, zbóje napadali i grabili. O co ta dyskusja? Są gracze dobrzy i gracze źli. Złych należy piętnować i tyle.

Napisane:
Wt cze 05, 2001 10:17 pm
przez Lackjaw
<FONT COLOR=yellow>Lam:</FOnT> Błogosławieni ci, którym SDI <font color=red>pomoże</FONT> w nauce...
<FONT COLOR=yellow>Kort:</FONT> A tam mag nassie :) podejdzie kleryk i go wyciszy - game over :P a wyciszonego to moze zabic nawet złodziej 10 poziomów niżej :P Albo podejdzie pzionik i zdezintegruje (połowie przedmiotów mówimy dowidzenia a w czysccu nawet nie zostawimy śladów krwi, które nas naprowadzą)
Jak ktoś nie chce ginąć, niech pilnuje swojej dupy - nie śpi w klanie, często rozgląda się, itp. A co do ucieczek, to są ok chyba, że to był umówiony pojedynek :P
Jedno co mi się nie podoba to liczba punktów doświadczenia, jaką traci się w razie śmierci od gracza. Moim zdaniem powinna być taka, jaką ów gracz za nas dostał. Bo to naprawdę może się odechcieć grać :)
No nic, jest późno i piszę od rzeczy :P

Napisane:
Śr cze 06, 2001 10:16 am
przez eksor
Tak was czytam i juz nie wiem czy temat sie zmienil czy ja mam cos z glowa.
Co do nowo wylaniajacego sie tematu moralnosci czy tez ogolnie pojetej etyki walki i postepowania na LACu, to zapomnieliscie chyba, ze LAC jest pewna forma rzeczywistosci niekoniecznie zgodna z naszym ukochanym RL. Zatem praw RL nie przenosmy do LACa! Jasne ze trudno sie pozbyc pewnego sposobu myslenia i pewnych norm zaprogramowanych w naszych lbach w RL. Jednak warto sie oderwac od nich i zaczac zyc zyciem postaci gdy gram i zyciem wlasnym gdy niegramy. Proste pytanie - Jak wielu z was stwozylo sobie historie, charakter i osobowasc postaci? I nie chodzi tu o jej piekny opis a o wasze wyobrazenie, w ktorym widzicie swa postac jak realnie istniejaca.
Wchodzicie na LACa i gracie, ale zapomnieliscie, ze tym samym zdecydowaliscie sie na zycie wojownika, maga, zlodzieja ... ktorego jedynym celem jest zdobywanie poziomow (az do granic mozliwosci a czasem znow od poczatku by wejsc jeszcze wyzej o 1 poziom) przez przyrost doswiadczenia. Doswiadczenia nie da sie zbudowac samym tylko cwiczeniem umiejetnosci, trzeba zabijac!!! Jak zabijac - obojetne. Jestes z natury postacia dobra, to dbasz o wskaznik moralnosci i on jest miernikiem a nie poglad przeniesiony z RL czy to jest czy tez nie jest dobre.
Czym sa uczciwosc i dobre uczynki w swiecie, w ktorym naczelna zasada jest zabic, ograbic, zdobyc jak najwiecej ds?
Jezeli postac ma okreslony przez gracza charakter to jest to widoczne - chce to pomaga innym, reaguje na to co dla niego jest niesprawiedliwoscia. Jezeli ma w dupie byc milaczkiem i chce byc zly, do dna przesiakniety nienawiscia, to niech se bedzie - ta postac jest taka!!!
Co do tych co czuja sie skrzywdzeni przez innych to wlasnie wracamy do poczatkowego tematu - masz klan i on powinien cie wesprzec. Jezeli nie po to istnieje klan by wspierac swoich czlonkow to nie wiem po co sie laczyc w klany. Jezeli to ma byc jedynie wyznawanie wspolnych pogladow etycznych, religijnych czy innych badziewi to rzeczywiscie beda to sekty.
Czy buowanie twierdz ma jakis sens?
Nie wiem - to zalezy jak na to spojrzec.
Np.
1. Po co komu okazala twierdza jezeli nik z poza jego klanu nie moze jej podziwiac? (Ale czy mozna wpuscic do klanowej twierdzy kogos z poza klanu?)
2. Po co komu twierdza jezeli nie mozna jez zdobyc lub zburzc?
3. Czyz nie milo byloby miec uzdrowiciela klanowego w jakiejs klanowej lecznicy (swiatyni) i jemu podobne slugi klanu. Ale do tego wystarczy pare pomieszczen i mobow. Mozemy nazwac to twierdza, ale czy z 4 poziomu muru obronnego bedzie ktos strzelal do gosci za fosa?
Co do wojen klanowych, to brak mechanizmow nie jest niczym strasznym. Nie sa potrzebne. Idziemy kupa moscipanowie na nich. Potyczka moze odbyc sie na wybranych przez obie strony polach bezmobnych lub mobnych. A to kto w niej z kim walczty to jest strategia ktora przyjal dany klan.
Zycze wam duzej wyobrazni drodzy LACowicze!
Niezapominajcie o tym co widzicie po podaniu polecenia "wyjdz"!
To pisalem ja
Eksor *[SGO]
PS.
LAM: Moglbyss mi o wielki wyjasnic o co chodzi z likwidacja SGO?
Wsz: ciag dalszy o klanach nastapi.
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: eksor dnia 2001-06-06 10:27 ]</font>

Napisane:
Śr cze 06, 2001 1:44 pm
przez Deryk
Chcialem powiedziec ze BARDZO mi sie podoba to co napisal Eksor. Gratulacje.
Rzeczywiscie swiat zeby byl oryginalny powinien miec jak najmniej regul nazuconych z zewnatrz, w tym i dotyczacych PK.
Dlatego tez, i nawiazujac do wlasciwego tematu tego forum, chce zaproponowac (nie zalozyc!) klan pdt:
DSL - Dobrowolni Straznicy Laca.
Czlonkowie klanu byliby zobowiazani pomagac wszystkim potrzebujacym na Lacu, czy to atakowanych przez moby, czy przez graczy, czy tez glodnych, pod grozba wyrzucenia z klanu i pelnego nadzoru DSL.
Czlonkowie byliby podzieleni na 4 osobowe oddzialy, na czele ktorych staliby bohaterowie. Oddzial skladalby sie, w miare mozliwosci, z postaci o roznych klasach.
O awansie lub degradacji, tudziez wyrzuceniu z klanu decydowalyby notki wysylane dowodcom klanu przez osoby ktorym czlonek klanu pomogl, nie pomogl lub zaszkodzil.
Z przynaleznosci do klanu plynelyby rozmaite korzysci oferowane czlonkom w zamian za poswiecenie i ryzyko ktore podejmowaliby w imie Sprawiedliwosci na mudzie (oraz, oczywiscie, mozliwosci wyrzycia sie na jakims przedtawicielu prawa

))

Napisane:
Cz cze 07, 2001 10:18 am
przez eksor
Dzieki za pochwale, choc jej nie oczekiwalem.
Mała uwaga - znow SPRAWIEDLIWOSC? Czym jest sprawiedliwosc gdy zdobywamy twierdze wroga uzbrojeni po zeby w 100-krotnej przewadz liczebnej. Ha - a moze wlasnie to jest sprawiedliwe, ze my ja zdobywamy a oni traca, bo nas jest wiecej i jestesmy silniejsi i mamy lepsza bron. Przeciez poczucie sprawiedliwosci i w ogole pojmowanie dobra i zla jest osobowe i wynika z charakteru i pogladow osobnika oceniajacego.
Ale to bylo tak na marginesie.
Klany!
Hmmm.
Moze zaczne od tego czym uwazam, ze sa.
Klany jak nazwa wskazuje stanowia osoby w pewnym sensie pokrewne. Nie musi to być pokrewienstwo oparte na wiezach rodzinny. Mozna rownie dobrze przyjac, ze jest to kolor butów. Oczywiscie mozna tez zakladac, ze poglady, religia czy wspolne zasady etyczne polacza ludzi i wydziela z ogolu klan myslacych tak samo.
Zatem klan mozna utworzyc na wiele sposobow wiazac w nim ludzi wspolnymi pogladami, pokrewienstwem rodzinnym postaci lub kolorem bielizny. Nic nikomu do tego dlaczego jakas grupa chce sie wyodrebnic z powodu uzywania jedynie broni siecznej i do tego swiecacej.
Chca to sie lacza - wystarczy ze spelnia warunki narzucone przez rzeczywistosc w jakiej istnieja. W LACu sa one okreslone jasno.
Rozrastanie sie klanu.
Czemu nie moglbym przyjac do klanu kazdego obwiesia? Moze moj klan jest klanem obwiesi.
Nie mozna nagle zaczac wymyslac, ze klan musi stosowac sprawdziany, egzaminki itp. To jest sprawa klanu i jego czlonkow. Wewnetrzne przyczyny powstania klanu, jego zalozenia (nawed wygladajace na debilne) reguluja to same. Nie ma potrzeby dywagowania na temat co powinny klany robic i jak. Same to reguluja, a jak komus nie pasuje to nie musi byc w tym czy innym klanie. Jezeli klan nie tworzy wlasnych zasad i na zasadzie widzimisie mistrzow realizuje awanse na bohaterow czy mistrzow oraz przyjmuje kogo popadnie lub wrecz natretnie namawia ludzi to jego sprawa.
Nie ilosc lecz jakosc czlonkow decyduje o jego potedze (jezeli komus na takiej zalezy).
Co z tego ze klan zgromadzie dziwaczna zbieranine nikczemnikow, przeciez sa klany ktore sie im i tak opra i nie dadza sobie zrobic krzywdy. Bodzcie dzielni a nie na zas obstawiajcie sie zakazami i nakazami. Pojawienie sie bandytow na LACu jest wrecz pozadane dla lepszego zorganizowania sie klanow.
Pamietac nalezy rowniez o istnieniu bogow o nieograniczonej wladzy jak dla zwyklej postaci grajacej. Zawsze mozna zanosic do nich modly o wspomozenia naszych dzialan w walce, zemscie czy rewanzu. Mozna tez zdobyc przyjaciela a nawet wielu i nie koniecznie klanowych. Pomoga z rozkosza!
Dajmy se spok z ograniczeniami!!!
Co do twierdzy klanowej tak jak do każdej rozbudowy LACa jestem ZA! Jasne ze to moze trudne i malo kto sie zdobedzie na ten trud, ale moze jednak. Jedno tylko mnie martwi, ze jezeli nikt poza klanowiczami nie bedzie mogl jej ogladac to nie ma ona prawie sensu istnienia. Wszystkie nowinki mozna zamknac minimalnej ilosci pomieszczen, bo i po co mam ganiac po pietrach twierdzy by wyjac cos ze skrzyni czy przespac sie czy tez pozywic w stolowce. Oczywiscie jezeli wpuscimy do siedziby klanu nienalezaca do niego postac, by mogla podziwic wspanialosci naszej twierdzy, to powstaje pytanie jak bardzo mozemy ograniczyc jej mozliwosci rozrabiania, kradziezy czy wrecz gwaltu?
Moze sie deko powtorzylem (przepraszam), ale mysle, ze:
1. Twierdze - tak, ale pod warunkiem wpuszczania do nich obcych.
2. Zewnetrzne ograniczenia klanow - NIE!
3. Umozliwienie wiekszej rozbudowy klanow o sluzace im mobki czy specjalistyczne pomieszczenia - TAK! Niezaleznie od odpowiedzi na pkt.1.(nie posiadajace jakis szczegolnych walorow artystycznych a jedynie praktyczne).
To mowilem ja
Eksor
PS. Nie wykluczony jest ciag dalszy.

Napisane:
Cz cze 07, 2001 12:51 pm
przez Erik
Swietnie!
Calkiem sie zgadzam z Eksorem!!!
Jestem zlym, chorym psychicznie (uzdrowiciel mi mowil, ze mam obsesje) wampirem z klanu MIM, ktory mysli caly dzien tylko o jednym: ZABIC -*-!!!
Nienawidze klanu -*- i wszystkiego co sie z nim laczy.
Tworzenie twierdz uwazam za swietny pomysl, ktory pomoze jeszcze bardziej zgrac czlonkow klanu.
Eksor pisal miedzy innymi o tym, ze kazdy klan powinno cos laczyc. Wszystko jedno co. Ja niestety nie mam pojecia co laczy ze soba wiekszosc klanow. Nie zauwazylem zeby rozni czlonkowie klanu -*- mieli ze soba cos wiecej wspolnego niz znaczek [-*-] przy imieniu. Uwazam ze niepowinno tak byc i to jeszcze bardziej rozbudza moja do nich nienawisc.
Erik morderca -*-
PS. Chcialem podkreslic, ze wszystkie wyrazone tu opinie sa tylko moimi opiniami, a nie klanu MIM

Napisane:
Cz cze 07, 2001 2:28 pm
przez Angel
Hmmm... tak sobie czytam i czytam... czemu to niby wojny klanowe są najwazniejszym, co łączy cczłonków klanu? Członków mojego klanu łączę JA i funkcjonował dobrze BEZ wojem...
Więc niech każdy klan mówi za siebie...
Angel Feainnewedd Ad'Ghe'Rheia
P.S. Oznajmiam publicznie i oficjalnie, że teraz najważniejszy w naszym klanie jest Kerro, z nim więc gadać jakby co, a nie ze mną.

Napisane:
Cz cze 07, 2001 3:22 pm
przez Puebla
hehehehehe ale fajnie się wykręciłaś ;PPPPPP
najlepiej zwalić wszystko na jakiegoś innego mistrza.. a przecież to niby Angel jest wielką mistrzynią [-*-].. No tak Angel, najpierw wyj*****ś tych najważniejszych, bo sama chciałaś sprawować władzę, a teraz oddajesz ją w ręce Kerra. Kerro: współczuje.. aż tak dałeś się nabić w butelkę? :/

Napisane:
Cz cze 07, 2001 5:17 pm
przez Dinathar
A mo¿e wkoñcu kto¶ napisze o co chodzi z t± wojn± (MIM vs -*-)? Bo ww argumentacja jako¶ do mnie nie dociera. Czy¿by prywata?

Napisane:
Cz cze 07, 2001 10:08 pm
przez Kerro
A propos wojny z MIM to jest ona trochę bezsensowna, bo ani powodu nie ma (żadnego mi nie przedstawiono jak się zapytałem), podjęte przez ze mnie próby mediacji zawiodły, a jak już z kimś walczę to się później Galix na mnie mści... :/
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Kerro dnia 2001-06-07 22:13 ]</font>

Napisane:
Pt cze 08, 2001 12:51 am
przez Grzechu
No, panie Galix... nieładnie :/

Napisane:
Pt cze 08, 2001 8:38 am
przez Kerro
Nie chodzi o Galixa, z którym można się dogadać, tylko o to, czy podczas wojny wszystkie chwyty są dozwolone. Mój poprzedni post nie miał być jakiegokolwiek rodzaju skargą, więc jeśli ktoś to tak odebrał to przepraszam

Napisane:
Pt cze 08, 2001 9:07 am
przez eksor
To chyba znow nowy temat - WOJNY.
Chyba sie nie powstrzymam i przypomne - NIE MA W OGOLE ZADNYCH REGOL poza ograniczeniami danej rzeczywistosci. Zatem wojny tez ich nie maja. Jedno jest jasno okreslone - zabiles kogos o 5 poz nizej od siebie tos MORDERCA i nosisz sie z ta flaga miedzy czyscem a oltarzem i swoim klanem, bo kat ci nie odpusci. To jest ograniczenie narzucone przez rzeczywistosc LACa. To jesty prawo ustanowione przez BOGOW! Jasne, ze w swej wspanialosci Bogowie moga ustanowic inne, nowe ograniczenia - ale po co?
Czym ze jest wojna klanow? Jest jedna z nielicznych form sprawdzenia sil wiazacych ich czlonkow, ich madrosci, przebieglosci i umiejetnosci przetrwania. Jezeli mediacje nic nie daja, to trudno, to wojna. Dlaczego wojna - a tak se, bo on zabil jednego z naszych, bo go nie lubimy, bo oni stanowia zagrozenie dla naszej wielkosci, bo .... itp. itd.
Czy nigdy nie słyszelisci o tym by ktos napadl na kogos?
Jesli napadl to sie broncie, atakujcie i zwyciezajcie!!!
Wiadomo ze wojny nie sa najwazniejsze, ale sa czescia swiata zwanego LAC!
I jeszcze jedno. Skoro piszecie na forum to jako kto piszecie? Bo ja pisze jako postac z RL o swym ulubionym, jedynie prawdziwym swiecie LAC. Jednak jako RL-postac nie nosze w RL urazy do innych za to, ze w swiecie LAC zbito mnie lub nalezy sie do znienawidzonego klanu.
Troche nieskladnie i moze nieladnie
pisalem to ja
Eksor
PS.
Jezeli myslicie, ze wreszcie skonczylem to sie mylicie. Nie wykluczajcie nigdy ciagu dalszego, wszak on moze zawsze nastapic zupelnie niespodziewanie wyskakujac z waszego monitora wprost na wasze sliczne oczka.
PS.2.
Przepraszam za ewentualne bledy - nie panuje nad tym.

Napisane:
Pt cze 08, 2001 6:26 pm
przez Kort
Do Kerra odnosnie przyczyn wojny:
nie pamietam jakie przyczyny byly kiedys, ale z tego co wiem obecnie przyczyny sa nastepujace:
1. Jest was za duzo. Przyjmujecie wszystkich jak leci, namawiajac ich czasem usilnie. W celu zachowania rownowagi trzeba czasem graczy rowniez zniechecac.
2. Nudzi nam sie. Mordowanie kazdego na mniej wiecej wlasnym poziomie nie ma wiekszego sensu, wiec obralismy sobie cel.
3. Jak zaczynalismy to byliscie marnym klanem, bo jedyne co was laczylo to postac Angel. Teraz jest jeszcze gorzej bo odkad Angel zaczela sie wycofywac juz nic was nie laczy.
4. Erik ma obsesje trzeba go leczyc. Trzeba go rowniez jednak czasem wesprzec. (Wariat ostatnio atakowal graczy kilkadziesiat poziomow wyzej)
5. Byc moze jacys czlonkowie klanu rzeczywiscie prowadza prywate. W takim razie pojaiwia sie element solidarnosci klanowej
Byc moze ktorys z czlonkow klanu sie nie zgadza z powyzszym, jesli tak to prosze o kontakt.
Poza wszystkim wojna chyba ostatnio chyba prezycichla w zwiazku z sesja.
Jestem otwarty na mediacje.
Odnosnie samej wojny: nigdy nie twierdzilem, ze WSZYSTKIE chwyty sa dozwolone. Zawsze zwlaszcza szczegolnie mocno potepialem atakowanie kogos oslabionego walka.
Odnosnie tematu klanow i tego co je laczy:
Powtarzam po raz kolejny "NIGDY NIE TWIERDZILEM, ZE WOJNA JEST NAJWAZNIEJSZA W KLANIE" U nas najwazniejsza jest uczelnia. Co jest najwazniejsze w klanie wrogim (-*-) nadal nie wiem (bylbym wdzieczny za informacje).
Przy okazji zgodze sie z Erikiem:
podoba mi sie to co piszesz Eksor.
KORT

Napisane:
Pt cze 08, 2001 9:26 pm
przez Dinathar
Kort.
Ad.1. Zgadzam siê z Tob±. Chêtnie te¿ bym kogo¶ wywali³ bo wstyd przynosi, ale od tego s± Mistrzowie. Je¶li mój g³os bêdzie co¶ znaczy³ to postaram siê o zmianê kilku rzeczy.
Ad.2. No tak, to widaæ. Jak zaczyna³em grê to jeszcze w którym momencie biegali¶my razem. A teraz Was zdublowa³em i prze¶cign±³em. :)
Ad.3. Nie wiem - gram od 2 m-cy.
Ad.4. Bez komentarza.
Ad.5. Proletariusze wszystkich krajów ³±czcie siê.
A sesja siê skoñczy.
Je¶li jeste¶ otwarty na negocjacje to rozmawiaj z Kerro (on jest najwa¿niejszy teraz - patrz wiadomo¶æ Angel).

Napisane:
Pn cze 25, 2001 10:57 am
przez Puebla
On 2001-06-08 21:26, Dinathar napisał:
Jeśli jesteś otwarty na negocjacje to rozmawiaj z Kerro (on jest najważniejszy teraz - patrz wiadomość Angel).
No to tak jak już powiedziałam Angel ucieka od swoich obowiązków. Niby jej klan ale ucieka od niego. Jak już mówiłam gdzieś w innym poscie: CO ZA WSTYD!

Napisane:
Pn cze 25, 2001 12:43 pm
przez mandos
"no ladne cacko"... co ja widze... nie ma mnie zaledwie 1? hmm 2? 3? 4? a nie, racja 5 miesiecy i co sie dzieje? klan w ktorym mam zaszczyt byc jednym z mistrzow ( w momencie jak odchodzilem jednym z 2 jedynych) ma za duzo czlonkow, do tego BLAGA nowych o dolaczenie... ktos nas nienawidzi, mamy jakies wojny, a dotego moja szanowna malzonka (cytuje) "ucieka od swoich obowiazkow"... nic tylko zgnilizna i zepsucie...

Napisane:
Pn cze 25, 2001 4:25 pm
przez Takuma
Hmmm...bez komentarza


Napisane:
Pt lip 13, 2001 1:19 pm
przez Angel
Ccciałam sprostować pogłoski jako że się swoim klanem nie zjamuję.
Po pierwsze: teraz wszystko jest na głowie Kerro - to prawda. Do niego wszelkie apelacje itede. Dlaczego? otóż dlatego że najpierw nie idzie się do ministra edukacji, a do swojego dziekana. Ja zajmuję się sprawami poważnymi. To raz. Dwa - poświęcam klanowi prawie cały swój czas, a mam go mało. Dwie poprawki + rodzeństwo + od cholery roboty [z czegoś przecież trzeba żyć, nie?]
Po drugie: To JA zajmuję się przyszłą klanową twierdzą i to JA jestem głową mego klanu. Nikt temu nie zaprzecza. A jeśłi chodzi o Konthara [mandosa] to chciałam zauważyć, że robię... no cóż... >>troszeczkę<< więcej niż on.
Po trzecie: co was obchodzą sperawy wewnętrzne mojego klanu? Zajmujcie się swoimi. Wiem, że jestem arogancka i przepraszam wszystkich urażonych, ale jak mam się zajmować swoim klanem kiedy muszę pisać takie msgi, jak ta, bo ciągle ktoś mi wchodzi w paradę?

Napisane:
Pt lip 13, 2001 7:39 pm
przez mandos
alez kochana zono, ja nie mam do ciebie zadnych pretensji czy zastrzezen, napisalem to co uslyszalem po SZESCIOMIESIECZNEJ nieobecnosci

Napisane:
Pt lip 13, 2001 11:10 pm
przez Silos
Z tego co tu można zaobserwować sprawy "wewnętrzne" najczęściej są załatwiane na forum publicznym
