Wąpierzy kodeks

Ogólne forum o Lacu, otwarte dla wszystkich.

Moderator: łowcy trolli

Płynne srebro

Wiadomośćprzez Nieobecny » Pn mar 22, 2004 9:41 pm

Dam sobie przyjemność;) zamieszczenia 100tnego postu w tym temacie:P


Jeszcze nie teraz, jeszcze nie z mej strony, nie zamieszczę tu dzieł zebranych na temat wilkołaków. Chyba jeszcze nadal to żywa forma, bryła materii potrzebójąca obróbki. Lecz spróbuję wyjaśnić kilka mających wejść w skład całości elementów. Dobra, do konkretów;), bo więcej mi zajmię pisanie, co omówię, niż samo omawianie:)


To co tu napiszę mógłbym streścić w kilku przypisach od myślnika, lecz tego nie zrobię, bo pewnie znowu spotkałbym się z żalemi i zarzutami, że mam takie skromne piśmiennicze czy oratorskie możliwości na ten konkretny temat:>


Prawdopodobnie kalendarz na Lacu jest na tyle primitywny, że nie jest w nim uwzględniona ksieżycowa pełnia. Po prostu nie było potrzeby wprowadzania i komplikacji tym elementem. Wystarczy, że do tego dodam, iż w systemie Wilkołak Apokalipsa jest wiele klanów wilkołaków, dla których ważne są często też inne fazy księżyca. Stąd wydaje mi się prostszym rozwiązaniem skupić się na dniu w którym gracz zostałby przemieniony. Celebracja i zaznaczenie jego likantropich narodzin. To, o czym często zapina gracz, czyli dzień, w którym jego postać powołana została do egzystencji w realiach świata fantazy-lacowych, w końcu będzie miało należytą ważność. Wagę przemiany. Raz w miesiącu w ten najważniejszy;) czas. Automatyzm tego jako jeden z wielu smaczków gry wilkołakiem. Dlaczego automatyzm? Otóż wilkołak to rasa z olbrzymimi pokładami gwałtownych emocji. Samokontrola to coś, czego trzeba byłoby się nauczyć, a jednocześnie nigdy nie można byłoby liczyć się z pełnym na tym polu sukcesem. To rasa, dla której problemem powinno być granie takimi wyrachowanymi, chłodnymi, próbującymi kontrolować siebie i otoczenie profesjami jakimi są psionik czy mag. Wilkołak to jakby wklęcie w osobę nowego ducha, ducha dzikiego zwierzęcia jakim jest wilk. To takie totemiczne tchnienie. I dla mnie wiąże się to jakby z pewną formą, może prymitywnej, jednak magii. Połączenie magii chaosu i natury. Stąd też zaproponowałem możność przemiany, jako czar likantropia kosztujący 20 mana. Nie upieram się by pozostać przy nazewnictwie ‘czar’. Możemy ująć to też jako umiejętność. Lecz, co ważniejsze, proponowałbym by można byłoby ją użyć tylko raz na dobę (lacową). To, że zaproponowano by starsze wilkołaki (np. 60 poziom) łatwiej mogłby się przeminić, zostanie osiągnięte bez tych sztywnych i sztucznie wyznaczonych ram. Po prostu czar czy umiejetność będzie można wytrenować na coraz większy procent. Dłużej będziemy grać wilkołakiem i częściej próbować się przemieniać, tym lepsze wytrenowanie. To też zapewni, że nie będzie takich zgrzytów, że gracz, który zostanie wilkołakiem na załóżmy 60 poz., będzie łatwiej mógł się przemieniać od tego co ma dopiero 40ty, lecz gra wilkołakiem już przez 10 poz.


Jeśli chodzi o ugryzienie i co z tego ma wyniknąć, moment pierwszej przemiany. Przy nowopowstającej wilkołaczej rasie nie ma czegoś takiego tak jak przy wampiryźmie, czyli śmierci ciała. Wilkałak to nie ożywieniec, ani żaden nieumarły. Zatem gracz nie miałby obowiązkowej śmierci by przypieczetować przemianę. Jednak klerycy, oczywiście mogliby próbować wygnać ‘bestię’ z ciała i przez co nie dopuścić do dokonania się przemiany.


Nie widzę potrzeby, by wilkołak aktywizował się tylko potczas nocy. Owszem, można zwrócić uwagę, że tak jak wilki wolą raczej polować nocą, gdy zwierzyna śpi. Niemniej, to tylko z uwagi na fakt, że mają przewagę zmysłów o tej porze co nie jest tak jaskrawe już za dnia. Na Lacu byłaby dla nich, po prostu trwała np. infrawizja (związana ze wzrokiem) i tropienie (powiedzmy, że dla nich związane z powonieniem).


Przyspieszona regeneracja wyłacznie pu. Przyspieszona szczególnie w wilkołaczej formie.


Podczas furii gracz może zauważyć, że nie tylko ma większy bonus obrażeniowy, lecz też nieznacznie szybciej zadaje ciosy. To nawet możnaby wytłumaczyć tylko z tego, że z samych pazurów dynamiczniej można atakować, bez opóżnień jakie ma broń (większa i dłuższa broń –większe opóżnienie ciosów..). Przy okazji, mnich jako jedyna profesja powinien mieć bonusowe modyfikatowy do ataku gołymi rękoma, przez co uprzywilejowującymi dla niego ten rodzaj walki. Stąd ciekawe mogłoby być połączenie profesji mnicha z wilkołaczą rasą. By nie było tak różowo, podczas furii nie można by było pić mikstur i recytować zwoji (ewentualnie z wyjątkiem recalla). Sami sobie dopowiedzcie dlaczego właśnie tak (to nie jest zaawansowana operacja myślowa), może tylko ukierunkuje, że takie skomplikowane czynności jak przeszukiwanie ekwipunku za fiolkami i recytacja pergaminów to nie dla wilkołaków dalece owładniętych, w szaleńczej furii, żądzą zabijania. Furia dostępna jedynie w wilkołaczej formie i tylko podczas walki. Kończy się walka, kończy się też ten afekt. Wtedy będzie czas np. dla uregulowania poziomu chemii we krwi (eliksiry) i doumagicznienia aury (recytacja zwoji). Sama furia dostępna jako umiejętność. A bonusy wynikające z jej stosowania zależne od stopnia wytrenowania i poziomu.


Wilkołak w formie wilkołaka może mówić (mimo, że Tzeentch na takie rozwiązanie może warczeć i jego nie zrozumieć).


Broń ze srebra miałaby dodatkowe obrażenia dla wilczego ciała. Do tego można wprowadzić do kupienia srebrny amulet (zakładany na szyję) chroniący w jakimś stopniu (załóżmy do 30 poz.) przed wilkołaczą klątwą.


Nie jestem za stratą przedmiotów w wyniku przemiany, tak też pozostawiłbym je na ciele. Jednak rozwiązanie co do tego Tzeentcha jest bardzo ciekawe. Niestety pojawią się przy tym dodatkowe potrzeby alteracji systemu i problem zrównoważenia/wynagrodzenia strat w wyniku utraty ekwipunku. Do tego chciał zmniejszyć KP, ja bym raczej dodał. Sierść i twarda wilkołacza (można uznać, że magicznej istoty) skóra to lepszy pancerz od, dla przykładu, delikatnej człowieczej skóry.


Mam dość na tą chwilę pisania o wilkołakach. Nawet nie chce mi się czytać tego co już napisałem, tak więc tym co przeczytali, współczuję:) Niemniej dopiszcie to, co pominąłem.


Spokojnej nocy i patrzcie pełni;)


Ps: Tylko nie wyjcie na mnie, jak do księżyca;)
Ps2: Wątpie, czy kiedykolwiek wstąpi jakikolwiek mój post na forum bohaterów:P
Emblemat użytkownika
Nieobecny
 
Wiadomości: 143
Dołączył(a): Wt lut 04, 2003 5:35 pm
Lokalizacja: z Mordu

Re: Płynne srebro

Wiadomośćprzez Val » Pn mar 22, 2004 10:40 pm

Nieobecny napisał(a):Jeśli chodzi o ugryzienie i co z tego ma wyniknąć, moment pierwszej przemiany. Przy nowopowstającej wilkołaczej rasie nie ma czegoś takiego tak jak przy wampiryźmie, czyli śmierci ciała. Wilkałak to nie ożywieniec, ani żaden nieumarły. Zatem gracz nie miałby obowiązkowej śmierci by przypieczetować przemianę.
Przy zarażeniu wampiryzmem na Lacu niekonieczna jest śmierć ciała. Kiedy czas ugryzienia wampira dobiegnie końca dobra postać umiera, a zła zostaje wampirem. Bez zgonu.
Nieobecny napisał(a):Do tego chciał zmniejszyć KP, ja bym raczej dodał. Sierść i twarda wilkołacza (można uznać, że magicznej istoty) skóra to lepszy pancerz od, dla przykładu, delikatnej człowieczej skóry.
[łopatologia]Zmniejszenie KP jest na Lacu dobre dla gracza, któremu zmniejsza się KP[/łopatologia]. Poza tym świetne pomysły. Teraz to zrób;].
Ostatnio edytowano Pn maja 24, 2004 4:25 pm przez Val, łącznie edytowano 1 raz
ulice upadły mi na bablon
Emblemat użytkownika
Val
 
Wiadomości: 2203
Dołączył(a): N lis 10, 2002 3:26 pm
Lokalizacja: Skąd mam wiedzieć?

Nawrót.

Wiadomośćprzez Nieobecny » So maja 22, 2004 4:48 pm

Chyba troche zbyt mocno skupione zostały myśli nad likantropią, zatem spróbuje to naprawić i przekierunkować na wielkie domy, pełne kryształowych luster o pustych odbiciach i krwi zapachu.

PS: Poza tym do tej środy włącznie mam 4ry zaliczenia a chce mi się do nich uczyć wcale. To popiszę między innymi po tym forum, póki jeszcze mogę:D
Warto uwolnić umysł od wszelkich wyobrażeń i ograniczeń, choćby były najpiękniejsze.
Emblemat użytkownika
Nieobecny
 
Wiadomości: 143
Dołączył(a): Wt lut 04, 2003 5:35 pm
Lokalizacja: z Mordu

Pulsacja oddechu

Wiadomośćprzez Nieobecny » So maja 22, 2004 4:50 pm

Wampiry, jest w nich coś przerażającego, i to coś jednocześnie czyni ich ograniczonymi -nie zmieniają się. Martwicy ich mózgów nie jest w stanie ożywić nawet dopływ krwi, pełnej świeżości i zasobnej w informację. Nasyconej emocjami, pożądaniem, złożonością.. Ich przekonania pokryte patyną ustawicznie trwają wsparte o archaiczne wzorce. Krew, ład, tradycja -ich wartości, są niczym, lecz też bez nich i niczym są same wampiry. Zupełnie inną drogą kroczą magowie. Dumnie i arogancko. W transie autoekspresji, widzący pustkę, słyszący chaos, czujący moc. To wszystko wsparte o zmianę, inkantację iluzji i władczość nad nią. Co ich łączy? -inteligencja, jednak bynajmniej nie wsparta o fundament mądrości. A co jeszcze? -samotność. Wampirze Konklawe czy magowskie Kapituły, zwoływane z należytą ostrożnością i respektem, dla spraw szczególnej wagi, dla czasów ciekawych, co w noce/dni wichrowe w oczekiwaniu na decyzję ostateczne się mają.


Ach, to po takim tekście nawet nie wiem czy podpisać się jako wampir Ancient Black czy Aposholl mag. Dlatego najwłaściwiej będzie ukazać siebie jako psionik Malgoth.
Warto uwolnić umysł od wszelkich wyobrażeń i ograniczeń, choćby były najpiękniejsze.
Emblemat użytkownika
Nieobecny
 
Wiadomości: 143
Dołączył(a): Wt lut 04, 2003 5:35 pm
Lokalizacja: z Mordu

Re: Nawrót.

Wiadomośćprzez Lam » So maja 22, 2004 8:10 pm

Nieobecny napisał(a):4ry

Nie doczekałem się reakcji w tamtym temacie, widzę faktyczny "nawrót" choroby w tym. Idź i nie wracaj.
Emblemat użytkownika
Lam
władca Leanderu
 
Wiadomości: 2886
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: 22°17' E - 52°11' N

Poprzednia strona

Powrót do Lac



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron