Tak! Naprawdę uważam LACa za kompletnie odmóżdżoną grę, chociaż przyznaję się do gry w niego... Dlaczego tak uważam? Uważam tą grę za baaardzo mało realną, nawet jeśli naprawdę w przeszłości, żyłyby krasnoludy, elfy, gnomu, ludzie :] i inne rasy i nawet gdyby naprawdę można było korzystać z magii, dalej bym uważał że gra jest mało realna. Bo kto pojawiłby się w krainie po to by spotkać się z przyjaciółmi i ramie w ramię z nimi broczyć się krwią niewinnych ludzi, krasnoludów,... Po co zabijać tysiące kolejnych osób? Po co? Po to by nauczyć się nowej umiejętności? Naprawdę można się nauczyć wszystkiego nawet nie umiejąc nic! Równie dobrze możesz zacząć od nauki sztyletowania jak od otrucia. Bo tak naprawdę wojna nie opowiada o wojennych machinach, strategiach i taktykach. Wojna opowiada o... ludziach. Weźmy naprzykład taką sytuację: młody, zmarznięty i głodny kmiotek w startych łachmanach i prostym kijkiem w ręku przeciwko silnemu i zręcznemu rycerzowi ubranemu w pełną zbroję + hełm, siedzącego na wysokim mocnym koniu i dzierżącego w ręce długi, mocny, stalowy miecz. Kto wygra?? Tak naprawdę nie wiadomo. Formalnie można bez problemu powiedzieć że rycerz rozpłata wieśniaka, ale w praktyce może się okazać że ten okuty w metal mężczyzna jest równie przebojowy co jamnik w wyścigu hartów. Bo wojna opowiada o ludziach. Nie o ich umiejętnościach, sile, zręczności, ale o ich duszy, ich sercu i ich myślach. Mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi.
PS. Pisałem to pod wpływem środków odurzających (sezon na grzybki się zaczyna - Muszę uważać żeby nie złapać Bad Tripa)