Strona 1 z 1
Kura czy jajo

Napisane:
So kwi 16, 2005 3:07 pm
przez Verlog
Rozkminiłem sobie że kura musiała być przed jajem !
Jestem geniuszem :)
Też mi odkrycie ;)

Napisane:
So kwi 16, 2005 3:11 pm
przez Arastroch.
Nie prawda, jajo było pierwszy, wiesz ile lat temu istniały dinozaury? I one składały jaja, a kur jeszcze nie było :D.

Napisane:
So kwi 16, 2005 3:28 pm
przez zydek
a nie slyszales o kurozaurach ;)?

Napisane:
So kwi 16, 2005 4:58 pm
przez muzgus
a o bulgozaurach?

Napisane:
So kwi 16, 2005 5:01 pm
przez Tzeentch
A kuroliszkach?

Napisane:
So kwi 16, 2005 5:36 pm
przez Lam
Pierwsza kura musiała wykluć się z jaja złożonego przez prakurę, więc Verlogu, z całym szacunkiem, pojebało Ci się. Jajo było pierwsze.

Napisane:
So kwi 16, 2005 6:47 pm
przez Arastroch.
Przecierz samo jajo, jako odpowiednik komórki, z której powstała nasza kura było przed kura, która nie spadła z nieba. Ewolucja nie polega na tym, że dzisiaj przeprowadzam się na pustynię i od razu rosną mi uszy, żeby ciepło prędzej ubywało, tylko dopiero moje dziecko może mieć większe uszy :D. Ewolucja działa poprzez rozmnażanie się :P.
Poza tym, kury nie zniosła prakura, tylko kochany T- Rex

.

Napisane:
So kwi 16, 2005 9:17 pm
przez Lam
Nikt nie pisał, że prakura zniosła kurę :)
A T-Rex jest różowy i gąbczasty.

Napisane:
So kwi 16, 2005 9:19 pm
przez Gerino
Marc Bolan też był różowy i gąbczasty?

Napisane:
So kwi 16, 2005 10:30 pm
przez Val
T-Rex to zajebisty zespół!

Napisane:
So kwi 16, 2005 11:07 pm
przez Gerino
^^

Napisane:
N kwi 17, 2005 12:18 am
przez Val
Dobra, dajmy Verlogowi powiedzieć. DLACZEGO tak uważasz?

Napisane:
N kwi 17, 2005 4:03 pm
przez Arastroch.
Taa, T- Rex to świetny zespół, to były lata 70- te, teraz mamy same kury.

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 9:03 am
przez Ghrhambra
Arastroch. napisał(a):... Ewolucja działa poprzez rozmnażanie się :P.

.
Blisko, ale bardziej przez zabijanie :(

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 10:23 am
przez Lam
Ghrhambro, to zależy, u których gatunków. Jedne rozmnażają się swobodnie i o tym, kto przeżyje decyduje ich przystosowanie do otoczenia (tu też bywa różnie, jedne stawiają na ilość, inne na obronę, jeszcze inne na atak i przeżywają najlepsi myśliwi), inne zaś mają mało naturalnych wrogów, a w zamian o tym, kto spłodzi potomstwo decyduje np. jego ubarwienie (coś absolutnie do przeżycia nie potrzebnego, wprost przeciwnie - takiego np. rajskiego ptaka przecież łatwo może drapieżnik wypatrzeć) lub zapach (są np. pszczoły, które nie chcą bzykać z samcami, jeśli ci najpierw nie wysmarują się wonią storczyka). No ale to, co powiedziałeś, ma sens w innym znaczeniu - ewolucja jest procesem eliminacji, a nie doboru. Kto się nie sprawdzi, nie przekazuje genów :(

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 10:35 am
przez Thail
Są także wydarzenia losowe, które mogą trochę zmienić plany ewolucji jak w przypadku dinozaurów, które nagle wyginęły około 65 milionów lat temu. Więc nie zawsze może, to zależeć od drapieżników i ich ofiar, często wystarczy mała zmiana w klimatu.

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 10:45 am
przez Lam
Nie sądziłem, że kataklizmy też podpadają pod ewolucję. W takim razie najwyższym stadium ewolucji są karaczany, a my powinniśmy wrócić na drzewa (chociaż niektórzy uważają, że drzewa też nie były najlepszym pomysłem i że w ogóle nie należało opuszczać oceanów).

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 10:56 am
przez Thail
Nie sądziłem, że kataklizmy też podpadają pod ewolucję.
Gdyby nie One, to pewnie nie byłoby świata ssaków, tylko nadal świat gadów, a o drzewa zwyczajnie nie musielibyśmy się martwić - Nie byłoby nas.
Karaluchy mają największą szansę przetrwać każdy kataklizm. Idąc dalej tropem wcześniejszych argumentów: Jest je trudno zabić (dotyczy całej rasy), są bardzo odporne itp., doskonałe w swej prostocie
Co do oceanu, to opuściły je pierwsze ryby, które jak wiadomo ssakami nie są (wyłączając kilka ssaków, które świetnie się przystosowały do życia w wodzie).

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 11:48 am
przez Val
Trudno zabić? Wystarczy na skurwysyna mocno nacisnąć i po nim:P.

Napisane:
Pn kwi 18, 2005 12:49 pm
przez zydek
Thail napisał(a):Jest je trudno zabić (dotyczy całej rasy)
aby wybic caly gatunek wystarczy miec wielki but :P

Napisane:
So kwi 23, 2005 12:29 am
przez Verlog
Albo krzyjnąć ten zatobą ma 5 dolców w kieszeni :)

Napisane:
So kwi 23, 2005 11:35 am
przez Lam
Thail napisał(a):Nie sądziłem, że kataklizmy też podpadają pod ewolucję.
Gdyby nie One, to pewnie nie byłoby świata ssaków (...) Nie byłoby nas.
Akurat wczoraj obejrzałem program o ewolucji homo sapiens i wychodzi na to, że całkiem szybko zasuwamy z tym! Co więcej, wyobraź sobie, że sami jesteśmy efektem kataklizmu. Inteligentni ludzie tacy jak my robiący nie tylko narzędzia jak co drugie inne zwierzę, ale także doskonalący je i uczący się od siebie nawzajem, żyli już 70000 lat temu, ale to były ewenementy. I wtedy taaaki wieeeelki wulkan tak przywalił, że aż zmienił klimat naszej rodzinnej Afryki, czego efektem było wymarcie wszystkich oprócz 2000 najsprytniejszych ludzi - naszych protoplastusiów :) W kilka tysięcy lat się tam rozpleniliśmy i zaczęliśmy podboje. 35000 lat temu przyczłapaliśmy do Europy i wymordowaliśmy biednych głupich neandertalczyków (albo po prostu ich zagłodziliśmy wyżerając ich jedzenie :)). Taka to ewolucja :)
A swoją drogą, gdzieś w Indonezji żył gatunek człowieka zwany hobbitami, kolesie byli maluteńcy, ważyli 27 kilo i śmigali tam po lasach z małymi włóczniami polując na malutką (taki liliput 400 kg :)) odmianę słoni, która tam żyła :) Co więcej, w odróżnieniu od neandertalczyków, tamtych jakoś nie wybiliśmy, chociaż też tam mieszkaliśmy, ale wszystkich 12000 lat temu wymordował kolejny wulkan (a my wiadomo, albo uciekliśmy, albo przyszli nowi).

Napisane:
So kwi 23, 2005 11:50 am
przez Tzeentch
Ostatnio toruje sobie drogę teoria, że homo sapiens sapiens po prostu skrzyżował się z homo neanderthalsis. W Hiszpanii znaleziono szczątki dziecka wykazującego cechy pośrednie między neandertalczykiem a człowiekiem myślącym. Tyle, że nie do końca wiadomo, czy mogliśmy się z neandertalczykami krzyżować, a jeśli nawet, to czy takie potomstwo było płodne.
Neandertalczyk był doskonale przystosowany do życia w chłodnej Europie, natomiast człowiek nie był przystosowany w ogóle i w ogóle był chujowy. O dziwo, właśnie dzięki tej chujowości my wygraliśmy - neandertalczyk, jako wyspecjalizowana forma, nie był w stanie adaptować się do nowych warunków, topornie mu szło wprowadzanie różnych innowacji. My, jako istoty w ogóle nieprzystosowane, musieliśmy dokonywać wszelakich wynalazków, co dało nam przewagę. Co prawda nasze pojawienie dało neandertalczykowi kulturowego kopa, ponieważ podpatrywał nasze wynalazki (w czasach, gdy oba gatunki żyły obok siebie znajdujemy na stanowiskach kopalnych neadertalczyka rzeczy, których nie ma we wcześniejszych okresach)- było jednak dla niego za późno.

Napisane:
So kwi 23, 2005 6:52 pm
przez Arastroch.
Lam napisał(a):głupich neandertalczyków
No nie wiem, czy takich głupich, oni byli równie inteligentni, co my, oczywiście zaraz zaczną się wywody, o różnicach w inteligencji, mądrości i wiedzy, mówiac głupi nie wiem, co miałes na myśli, bo jeśli głupi- nie inteligentni, to nie masz racji, jeśli głupi- nie mądrzy, to tez za dużo racji nie miałeś, jeśli mówiłeś głupi- bez wiedzy, to miałeś rację, bo tak, jak pan wyżej powiedział :D, neandertalczycy podpatrzyli wszystkie wynalazki od nas, nie potrafili zdobywać pozywienia tak jak my za pomocą narzędzi itd.
Poza tym, nie uwazam, że homo sapiens byli nieprzystosowani do niczego. To oni właśnie byli świetni w przystosowywaniu się do różnych klimatów, gdyby tak nie było, może jeszcze dzisiaj mielibyśmy lekko podbrązowiałą skórę. Wiemy, że człowiek myślący wybielił się w północnej Azji, a przyszedł ze środkowej Afryki. Uważasz, że murzynowi chciałoby się iść na sybir, jakby mu się tam ciężko żyło ze wzglądu na klimat...? Własnie dlatego wygraliśmy z neandertalczykiem, bo my szybko przystosowywaliśmy się do klimatów, oni zaś bardzo słabo, wielki inteligentny bawół, któremu zrobiło się za zimno :D, chociaż cięzkie zimy potrafili przeżyć...
Ogólnie, podoba mi się ten temat, wolałbym przy nim zostać :D.

Napisane:
So kwi 23, 2005 6:58 pm
przez Tzeentch
Właśnie o to się rozchodzi, że ludzie nie byli przystosowani, a więc NIEWYSPECJALIZOWANI.
Fizycznie neandertalczyk był o wiele lepiej przygotowany do życia w zimnej Europie. I przez to był mało plastyczny. Jego sukces stał się początkiem końca całej rasy, gdy zetknął się z homo sapiens.

Napisane:
So kwi 23, 2005 7:12 pm
przez Arastroch.
Aaa, no, czyli spox.
A mam właśnie pytanie. Jaki to klimat przyszedł do Europy, że neandertalczyk w takich warunkach nie miał szans wygrać z homo sapiens, po poprzednio pieprznąłem, że przyszły wielkie mrozy,ale to było nieprzemyslane. Jak to było? Ktoś pamięta:D?

Napisane:
So kwi 23, 2005 8:54 pm
przez Lam
Arastroch. napisał(a):jeśli głupi- nie inteligentni, to nie masz racji
Ależ mam. Nasz gatunek w owym czasie nie robił narzędzi jak małpy, czyli spełniających zadanie. Robił je, a potem szlifował, robił wzorki na ostrzach itp., co wychodziło daleko poza potrzebę funkcjonalności. Nasz gatunek robił ozdoby (wymyśliliśmy paciorki, naszyjniki, pierścionki, malowaliśmy sobie paski wokół oczu), rysował słonie na ścianach jaskiń, czyli oprócz potrzeb (które ma każda małpa i które miał nasz kuzyn neandertalczyk), był wyczulony na piękno. Tego neandertalczyk nie miał. Mógł nas podglądać i małpować nasze odkrycia, ale nie miał woli rozwijania ich, którą mieliśmy my. My zawsze szukamy możliwości doskonalenia tego, co nam już wystarcza. To nas różni od innych zwierząt. Neandertalczyków z nami nawet nie porównuj :)
A jeszcze jedno dodam do tematu! Okazuje się, że my, ludzie, jesteśmy (statycztycznie) bardzo pokojowi w porównaniu do innych naczelnych. Takie szympansy na przykład mają ciągłe olbrzymie problemy z agresją w swoich stadach (typu morderstwa innych członków stada, nawet dzieci), z terroryzującymi je tyranami (jednostka siłą podporządkowuje sobie inne). Wynika to z faktu słabego rozwinięcia języka i warg naszych kuzynów, przez co ich język jest bardzo prymitywny, co z kolei nie wystarcza do wprowadzenia tyranii nieśmiałych, którą my uprawiamy. Nasz gatunek jest w stanie wymieniać właściwie wszystkie myśli, przez co wielokrotnie w historii pokojowo nastawione jednostki (ci nieśmiali) pozbywały się agresywnych tyranów knując przeciw nim. Stąd mamy bardzo mało "genów agresji". Fajni jesteśmy, nie?

Napisane:
So kwi 23, 2005 9:18 pm
przez Thail
Z tą pokojowścią, to nie jest tak do końca Lamie, bo nasz gatunek przyczynił się swego czasu i nadal przyczynia do wyginięcia naprawdę wielu gatunków zwierząt. Czasami ludzie zabijali nie po to, żeby przeżyć i nakarmić brzuszki, ale po to, aby zabijać. Jedna z ostatnich teorii rozważa ewentualność, iż, to człowiek przyczynił się do wyginięcia wielu zwierząt z epoki lodowcowej. Teoria nie ma jeszcze całkowitego poparcia, ale patrząc na spustoszenia w naturze jakie poczynili ludzie...
Wielkie stowrzenia potrzebowały więcej pożywienia, były łatwiejszym celem, a człowiek miał coraz bardziej wyspecjalizowaną broń.

Napisane:
N kwi 24, 2005 12:15 am
przez Lam
Tak jak napisałem, jesteśmy statystycznie bardziej pokojowi. Nie leży w naszej naturze zabijanie się nawzajem dla przyjemności. A to, że przez nas wymierają inne zwierzęta to prawo natury. I tak póki co więcej gatunków wymiera bez naszej pomocy, niż z nią, co więcej, my jako gatunek jesteśmy dziwni, bo troszczymy się także o gatunki, które nie są nam potrzebne do przetrwania ani właściwie do niczego innego. Że kiedyś wytłukliśmy wszystkie dodo nie oznacza, że jesteśmy maniakalnymi niszczycielami całych gatunków zwierząt. Jesteśmy mięsożerni, żywimy się innymi zwierzętami i nie możesz siebie obwiniać, że jesz mięso swojego kuzyna ssaka :)

Napisane:
N kwi 24, 2005 1:47 am
przez xxŁoś(EOB)
Głupi łowcy trolli zaspali.

Napisane:
N kwi 24, 2005 1:54 am
przez Thail

Napisane:
N kwi 24, 2005 2:04 am
przez xxŁoś(EOB)
Głupi łowcy trolli zaspali.

Napisane:
N kwi 24, 2005 2:48 am
przez zydek
jesli wie wszystko to nie wie nic ;)

Napisane:
N kwi 24, 2005 10:19 am
przez Lam
Z tego, co zapamiętałem, ostatnio był bezrobotny. Może niech spróbuje w teleturniejach? :)

Napisane:
N kwi 24, 2005 12:08 pm
przez Tzeentch
Lamie, co do pokojowości - daleko nam do bonobo. :(

Napisane:
N kwi 24, 2005 12:24 pm
przez Lam
Bonobo też się gryzą, ale za to ich kultura przesycona seksem... no daleko nam :(

Napisane:
N kwi 24, 2005 6:52 pm
przez zydek
a to jest 21100 wiadomosc na forum ;)

Napisane:
N kwi 24, 2005 7:40 pm
przez Gerino
A ty co kurwać, za licznik robisz? Umiem czytać.

Napisane:
N kwi 24, 2005 7:43 pm
przez zydek
w takim razie nie musisz tego czytac ;)

Napisane:
Pn kwi 25, 2005 4:47 pm
przez Verlog
Łosiu to dość przechwałek niech coś napisze ;)

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 12:48 am
przez Qwercik
Po co? I tak z tego niczego nie zrozumiesz.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 8:20 am
przez Val
To, że Ty nie zrozumiesz, nie znaczy, że wszyscy inni też są niedorozwojami.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 4:19 pm
przez Februs
Jak ja coś rozumiem, to inni nie mają prawa :). Może dlatego jestem taki głupi?
PS. 2x2=8?

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 4:30 pm
przez Verlog
Głupi Qwercik HHAHAHAHAHAH :D

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 8:45 pm
przez Arastroch.
I chuj, a taki fajny temat był :D.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 8:54 pm
przez Reif
Hipopotan.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 8:58 pm
przez Arastroch.
Reif.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 10:15 pm
przez Val
Wróg publiczny nr 1.

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 10:28 pm
przez Reif
Mam! Gramy w skojarzenia :P

Napisane:
Wt kwi 26, 2005 10:52 pm
przez Lam
Uwielbiam! Ale to w osobnym temacie, kto otworzy? Proponuję zacząć od "kura".