Gdzie się podziewają nasi przyjaciele?

Napisane:
Pt lut 25, 2005 8:47 pm
przez Tzeentch
Ano, jeden z nich podziewa się tutaj:
http://www.killer.mud.pl/594/Nieobecny
Jak widać, porażenie mózgowe nadal trafi mu czerep.

Napisane:
Pt lut 25, 2005 11:18 pm
przez Verlog
I co może sie kurwa dziwicie ?

Napisane:
Pn lut 28, 2005 2:28 am
przez Val
Slaa, jak Ci go tak brakuje, to się do niego przenieś.

Napisane:
Pn lut 28, 2005 2:59 am
przez Tzeentch
Czekaj, zadzieram kiecę i lecę.

Napisane:
Pn lut 28, 2005 2:29 pm
przez Kethrax
Leć. A kiecy nie zadzieraj, bo nie ma czego oglądać.

Napisane:
Pn lut 28, 2005 8:35 pm
przez xxŁoś(EOB)
Kethrax napisał(a):Leć. A kiecy nie zadzieraj, bo nie ma czego oglądać.
Myśliisz, że zadarł kiecę by sobie pooglądać?

Napisane:
Pn lut 28, 2005 8:40 pm
przez Tzeentch
Miał nadzieję, że sobie poogląda.

Wreszcie by zobaczył jak wygląda penis.


Napisane:
Pn lut 28, 2005 9:09 pm
przez Gerino
To już wie. Chyba ma lustro, nie?

Napisane:
Pn lut 28, 2005 11:50 pm
przez Ghrhambra
Tzeentch napisał(a):Miał nadzieję, że sobie poogląda.

Wreszcie by zobaczył jak wygląda penis.

Spotkała się kiedys Jagna z Maryną
I Maryna mówi:
- Tyyy Jaaagnaa. Wiesz ja ostatnio spała z naukowcem.
- No i co? I co? Opowiadaj!
- I ty wieesz... on miał penisa
- Jenyyy penisa!? A co to takiego?
- Eeeee wiesz, no - to jezd taki ciulik ino, że miętki :)

Napisane:
Śr mar 02, 2005 1:49 am
przez Tzeentch
Do mnie pasuje inny dowcip. :]
Pewien król miał konia, który był bardzo zasmucony. Przez jego smutek nie mógł na nim jeździć. Ponieważ ten ogier był ulubionym koniem króla, postanowił on ustanowić nagrodę dla osoby, która rozwieje smutki ukochanego konika. Zgłosiło się wielu magów, szarlatanów, komików - nikomu się nie udało. W końcu przyszedł pewien facet, który stwierdził, że konia rozbawi. Król, zmęczony niepowodzeniami zagroził, że w przypadku porażki zetnie śmiałkowi głowę. Człowiek ów zgodził się bez wahania. Po trzydziestu sekundach wychodzi ze stajni. Zdziwiony król pobiegł do konia, patrzy - a koń się śmieje, rży i w ogóle jest rozbawiony. Król spytał owego śmiałka, jak tego dokonał. Facet odpowiedział:
- To proste, królu. Powiedziałem mu, że mam większego penisa, niż on.
Koń niestety nadal był niezdatny do jeżdżenia - ciągle się śmiał. Po paru miesiącach król nie wytrzymał i zarządził nowy konkurs - kto konia zdołuje. I znowu zgłosiło się wielu magów i innych szarlatanów. Nikomu się nie udało zasmucić konia. W końcu przyszedł ten sam facet, który konia rozbawił. Wszedł do stajni i po trzydziestu sekundach wyszedł. Koń natomiast był załamany. Król znowu zapytał owego faceta, jak tego dokonał:
- To proste, królu. Pokazałem mu. :)

Napisane:
Śr mar 02, 2005 8:28 am
przez Val
Och, widzę, że nie tylko biceps masz pięćdziesięciocentymetrowy, ale i fiuta.

Napisane:
Śr mar 02, 2005 11:21 am
przez Ghrhambra
Tzeentch napisał(a):Do mnie pasuje inny dowcip. :]
Pewien król miał konia,
(...)
Pokazałem mu. :)
Na pewno?
A pamiętasz ten o rycerzu, złotej rybce i nieśmiertelności?
(Jest w temacie Śmiech) :P
I może to właśnie jest powód zasmucenia konia (bo się biedak zakochał jak zobaczył) :P