Strona 1 z 1

Historia Valdraba...

WiadomośćNapisane: N sie 10, 2003 4:25 pm
przez Val
Znaleziono go w rynsztoku pod jedną z kamienic w Drimith. Jego matka musiała być jak zwykle zbyt pijana, by się nim opiekować, więc wyrzuciła go przez okno. Znalazła go niejaka Lady Mishara i postanowiła wychować. Tak się jakoś ułożyło, że Mishara jako kobieta z jajami wychowywała Valdraba po męsku. Kładła go na kowadle i mocno biła młotem kowalskim, jeśli ten tylko nie chciał słuchać "kochanej mamusi". Wraz z ukończeniem przez Valdraba dwunastego roku życia żarty się skończyły. Postanowił on raz na zawsze zerwać kontakty z matką, ponieważ zaczęła go ona wykorzystywać nie tylko jako posługacza i worek treningowy, ale także jako kochanka. Nie spodobało mu się bycie co wieczór ujeżdżanym przez ponad dwustufuntowe cielsko... Uciekł on więc z domu, wcześniej pozbawiając matkę kończyn, a sam dom puszczając z dymem. Przez kilka lat szwędał się po świecie. Zwiedził wiele egzotycznych krain. W końcu w kwiecie wieku siedemnastu lat postanowił zarabiać na chleb nie podając tył, jak go zmuszała wyrodna macocha, ale mieczem. Szybko nauczył się władać orężem. Został najemnym zbirem na usługach Borki. Z powodu jakiś machlojek w "firmie", zwanej również przez mniej życzliwych gangiem, odszedł on z bandy Borki, jednocześnie wydając na siebie wyrok śmierci.
Kryjąc się w Midgardzie napotkał godnego przeciwnika - Gerina. Valdrab postanowił odbić sobie trudne dzieciństwo i spuścił Gerinowi wpierdol. Widząc łatwość, z jaką go pokonał, odważył się zaatakować go jeszcze kilka razy. Gerino zdenerwował się, uzbroił się w potężną magię i zaczął wyzywać Valdraba. Od słów przeszło do rękoczynów. Krótko mówiąc Valdrab zaatakował dużo mizerniej wyglądającego Gerina, który jednak obdarowany dużą dawką czarnej magii pokonał Valdraba. Ów jednak zapisał się w pamięci wszystkich strażników jako agresor i dopiero gdy wina została mu przez Gerina odpuszczona, straż miejska dała sobie spokój.
Niedługo po tym Valdrab spotkał swojego ojca_w_ciemności. Niejakiego Jawfula. Widząc zalety bycia istotą nocy, poprosił go o mroczny pocałunek, którego Jawful udzielił mu z wielką radością. Valdrab nie wiedział, że Jawful należy do grupy New World Order, która tępiła takich jak on – wampirów, a który sam został wampirem z konieczności. Krótko po przeistoczeniu całe NWO wraz z Jawfulem postanowili spuścić Valdrabowi wpierdol. Valdrab pojedynkował się z ojcem zakonu New World Order - Gloinem i ku jego niezmiernemu zaskoczeniu zwyciężył, zdobywając szacunek, ale tylko od samego siebie... Potem wraz z paroma innymi postrzeleńcami założył kontrgrupę: WPR, czyli Wampiry Przeciwko Rasizmowi. Pokojowa organizacja miała małe szanse na przetrwanie w brutalnym świecie LACa, w skutek czego została rozwiązana i mało osób wie jeszcze co skrót WPR oznacza.
Niewielka, zapomniana grupa WPR przeistoczyła się po pewnym czasie w Camarillę. Valdrab został jednym z ojców rodzin, ojcem rodziny Setytów. Widząc jednak przepełnienie w szeregach wampirów, odszedł z rodziny, zszedł ze ścieżki wojny i nauczył się szlachetnej sztuki magii. Z niepotwierdzonych źródeł wiadomo, że chce w przyszłości zostać murzynem. Kto wie, skoro z krasnoluda – wampira udało mu się przeistoczyć w elfa...


W świecie LACa wszystko jest możliwe.

WiadomośćNapisane: N sie 10, 2003 9:40 pm
przez Gerino
Taka miła czytanka do snu :>
A zabiłeś mnie tylko 3 razy. I to za sukienkę.
Trzeba być Gerinem żeby zamiast nad ołtarzym ukrywac sie u żniwiarza.
Tak czy siak, aaa.. co ja miałem? eee...

WiadomośćNapisane: N sie 10, 2003 10:53 pm
przez Val
Napisałem kilka, bo to było dawno i po prostu nie pamiętam. Wybacz nieścisłości.

WiadomośćNapisane: Pn sie 11, 2003 8:18 am
przez Thail
Zarąbiste opowiadanko !!!!!!!!!!!! Pisz dalej :applause:

CD...

WiadomośćNapisane: Pn sie 11, 2003 4:41 pm
przez Tzeentch
I oto powrócił Valdrab w szeregi rodziny...

A najbardziej podoba mi się sformuowanie "spuścił wpierdol".

WiadomośćNapisane: So wrz 27, 2003 9:44 pm
przez Hekezer
To wszystko tłumaczy :eek:

Ktos mi przeliczy 200 funtów na kilosy

Bede wdzieczny

WiadomośćNapisane: So wrz 27, 2003 9:52 pm
przez Gerino
90,718474 kilogramów.

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 8:23 am
przez Val
Ponad dwustufuntowe cielsko. Chodziło mi o ponad sto kilo. Tak w zasadzie, to proszę o wybaczenie nieścisłości, ale zawsze myślałem, że funt, to po prostu pół kilo[ale zaraz mnie ktoś objedzie za głupotę, czytaj - niewiedzę].

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 4:17 pm
przez Hekezer
Z powodu urazu z przeszlości, na psychice i nie tylko... :eek:
Mam nadzieje ze nikt ci tej niewiedzy nie wytknie :pray:

200 funtów kto by pomyślał...