Strona 1 z 1

Warzywo [Spoza Laca]

WiadomośćNapisane: Pt wrz 19, 2003 10:44 pm
przez Val
2003.09.19 20:52
Czułem, że moja głowa została otwarta i ktoś grzebał w żywym mózgu kawałkiem rozgrzanego do białości żelaza. Poczułem pulsowanie w nogach. Musiały być połamane. Co chwila moim ciałem wstrząsał nagły spazm bólu. Bałem się otworzyć powiekę, by nie zobaczyć igieł, tkwiących w każdym centymetrze kwadratowym mojej skóry. Pierwsze, co zobaczyłem to światło. Parzyło moje oko, więc skręciłem głowę w bok. Szklanka z wodą. Powoli wyciągnąłem rękę i wypiłem ją duszkiem. Po kilku nieudanych próbach wstałem. PIĆ! Puściłem zimną H2O do wanny i wpełzłem do środka. Piłem mniej więcej w takim tempie, w jakim woda lała się z prysznica.

2003.09.19 20:59
Stojąc przy otwartej lodówce poczułem na sobie czyjś natarczywy wzrok. Jak zwykle w takich sytuacjach bałem się obejrzeć za siebie. Jak zwykle w takich sytuacjach, gdy w końcu się przemogłem, nic za sobą nie zobaczyłem. I jak zwykle poczułem jeszcze bardziej przejmujący strach. Wziąłem rzeczy potrzebne do przygotowania kanapek na podwieczorek. Puściłem na cały regulator „Under the bridge”, Red Hot Chili Peppers. Okna drżały, a stół, na którym kroiłem pomidora skakał od basów. Nagle usłyszałem przerażający krzyk. Szybki rzut oka na koniec noża potwierdził me najgorsze obawy. To wrzeszczał pomidor. Tylko, że teraz był on małym dzieckiem. Powoli, w tempie, w jakim rozkłada się pluton zamknąłem i otworzyłem oczy. Na wpół pokrojony pomidor bezskutecznie próbował uciec spod noża. Krzyczał jak opętany. Darł się o pomoc, niczym człowiek, któremu borują na raz wszystkie zęby wiertłem górniczym bez znieczulenia. Przez głowę przemknęła mi myśl, że to tylko pomidor, a nie dziecko, ale jednak pomidor ów wył, wrzeszczał, darł się w niebogłosy, wił się pod nożem i skomlał, niczym pies, którego podczas temperatury –35 stopni Celcjusza wyrzucili na dwór. Kilka już ukrojonych kawałków pomidora chowało się za słoikiem majonezu przed moim wzrokiem. Trzymając nabitego na nóż pomidora, drugą ręką sięgnąłem po ogórka i kilkoma energicznymi uderzeniami doprowadziłem warzywo do konsystencji keczapu. Straciłem apetyt. Wyłapałem jednak pozostałe plasterki pomidora i rozgniotłem je pomiędzy palcami. Sięgnąłem do tylnej kieszeni spodni po papierosa z marihuaną marki Have A Nice Day. Patrząc na wyrysowane na opakowaniu żółte buźki, mimowolnie się uśmiechnąłem. Usłyszałem uspokajający dźwięk otwieranej zapalniczki benzynowej i syk ognia. Papieros wskoczył mi do ust i zaczął płonąć. Piosenka się skończyła i usłyszałem ryk wariata z Rage Against The Machine – „Burn! Burn! Yes, you’re gonna burn!!!” Mój śmiech został zagłuszony przez huk strzelaniny na ulicy.

Baardzo proszę o komentarze :pray: :puppy: ...

WiadomośćNapisane: Pt wrz 19, 2003 10:53 pm
przez xxŁoś(EOB)
Patrz, ile się napisałeś, a jaka część tekstu to akcja. Nie pozwól, by Twoje teksty upodobniły się do "Nad Niemnem". Tu właściwie nic się nie stało, większość tekstu to opisy (jak pomidor wrzeszczał, a jak ty szybko zamknąłeś i otworzyłeś powiekę). Opisy są niczego sobie, podobają mi się, ale chciałbym w przyszłości w Twoich tekstach widzieć więcej wartkiej akcji. I śmiesznej zarazem, oczywiście (śmiesznej to nie znaczy takiej, która tylko mnie śmieszy, a innych nie, broń Boże, nie miałem niczego takiego na myśli).

WiadomośćNapisane: Pt wrz 19, 2003 10:59 pm
przez Val
To dopiero pierwsza część i jak zapewne zauważyłeś nie ma ona nic wspólnego z "krwiożerczymi pomidorami". O nich kiedy indziej. Pozdro!

WiadomośćNapisane: So wrz 20, 2003 1:32 pm
przez Gerino
Nie wiem czemu, ale przypomina mi to połączenie fragmentu "Odyseji kosmicznej 2001" z opisem schizofremicznych wizji z "Marsjańskiego poślizgu w czasie".
Chore.

WiadomośćNapisane: So wrz 20, 2003 5:53 pm
przez Thail
Hmmm cieeeeeeekawe :grin: Ale muszę jeszcze inne cześci poczytać, żeby zobaczyć z czym to się je, czy z ketchupem, czy kiszonką ? :roll:

WiadomośćNapisane: So wrz 27, 2003 9:41 pm
przez Hekezer
Sometimes I feel like I don't have a partner
Sometimes I feel like my only friend
Is the city I live in, the city of angels
Lonely as I am, together we cry


Widze ze kolega czuje te klimaty :grin:

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 8:21 am
przez Val
[offtopic]Zdecydowanie. Taki klimat... Jest we mnie od pewnego czasu...[/offtopic]

[b]Co brałeś[/b]

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 8:26 am
przez Hekezer
Fajne opowiadanie

Przy okazji....
Czy mógłbyś...

:pray: Podać mi nr twojego Dealera :pray:

:]

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 8:48 am
przez Val
Hekezer napisał(a):[wyjebano]
[wyjebano]

WiadomośćNapisane: Pn wrz 29, 2003 4:20 pm
przez Hekezer
A wytwarzasz coś w domu :wink:
Bo w Gdańsku mieszkam moze jakas wysyłka
:drool: :drool: :drool: :drool:

:]

WiadomośćNapisane: Wt wrz 30, 2003 8:21 am
przez Val
[wyjebano]

WiadomośćNapisane: Wt wrz 30, 2003 4:33 pm
przez Tzeentch
Valdrabie, nie bądź naiwny. To jest Policjant (kupili im ostatnio jakieś kompy, to teraz, kurna, śledzą przestępczość w internecie). Więc, zaklinam Cię dla dobra Twojej narkotycznej części - nie podawaj numeru dealera:)

WiadomośćNapisane: Wt wrz 30, 2003 4:36 pm
przez Tzeentch
Popatrz na jego avatarka... Toż to istny stróż prawa i porządku, słynny Robocop! Od razu widać psa gończego :]

WiadomośćNapisane: Wt wrz 30, 2003 6:37 pm
przez Thail
Powiem tak :
1. Jeszcze raz KURWA ktoś odbiegnie od tematu forum bo chciał sobie pogadać o narkotykach i swoich ćpuniarskich popędach, a będę kasował Jego [wiadomości?] bez zmróżenia oka.
2. Weźcie się do roboty ( Czyli pisania opowiadań ).
3. Hekezer może Ty też coś napiszesz chyba, że trawa wypaliła CI już komórki mózgowe doszczętnie. :???:

WiadomośćNapisane: Wt wrz 30, 2003 7:20 pm
przez Tzeentch
No nie bądź taki stanowczy - to szkodzi urodzie :]

P.S. A poważniej, to lepiej mnie zabanuj już teraz, bo niektóre teksty po prostu MUSZĘ skomentować.

:]

WiadomośćNapisane: Śr paź 01, 2003 10:19 am
przez Val
Spoko. Zrozumiałem swój błąd i już naprawiłem:]!

Re: :]

WiadomośćNapisane: Śr paź 01, 2003 2:10 pm
przez xxŁoś(EOB)
Valdrabie, kiedy doczekam się następnej części opowiadania? Bo tak czekam i czekam i czekam...

P.S.
Ciekawy sposób wyjebywania niepotrzebnych wiadomości. Już to gdzieś widziałem, ale nie wiem gdzie. Nie odpowiadaj na P.S.

WiadomośćNapisane: Cz paź 02, 2003 8:42 am
przez Val
Doczekasz się, kiedy znajdę czas na coś więcej, jak bawienie się w kilkuzdaniowe wiadomości. Czyli jak nie będę pisał ze szkoły, a od starego, bo w domu kompa nie mam...