Opętanie

Opowiadania o historiach dziejących się w świecie Laca.

Moderatorzy: Thail, łowcy trolli

Wiadomośćprzez Eowyna » Pt lut 27, 2004 5:03 pm

Sirith miłosierna... :eek:
Emblemat użytkownika
Eowyna
 
Wiadomości: 77
Dołączył(a): Pt lut 27, 2004 4:28 pm

Wiadomośćprzez Val » Pt lut 27, 2004 10:45 pm

Natahan napisał(a):A Ty potrafiłeś się bronić?
Czy umiałeś tylko spierdalać?
Tak się składa, że kiedyś rozwaliłem Ci Gloina. Poszczuł Cię na mnie Jawful, jeśli nie pamiętasz. A z tego co wiem, to nie pamiętasz. Niech w takim razie on Ci przypomni.
ulice upadły mi na bablon
Emblemat użytkownika
Val
 
Wiadomości: 2203
Dołączył(a): N lis 10, 2002 3:26 pm
Lokalizacja: Skąd mam wiedzieć?

Wiadomośćprzez Gerino » Pt lut 27, 2004 11:06 pm

Dla ciebie, to tylko TAMTEN świat....
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.
Emblemat użytkownika
Gerino
 
Wiadomości: 2179
Dołączył(a): Wt wrz 24, 2002 6:23 pm

Wiadomośćprzez Thail » So lut 28, 2004 12:18 am

Hmm zaraz część postów w tym temacie wylonduje gdzie indziej.
Są dwie części opowiadania, a niepotrzebnych postów....?
Nie wiem, moze Wam są teraz potrzebne, ale jak ktoś wejdzie za dwa lata na to forum to powie:
- Ale bajzel, co za czubek, to prowadził?? :doh:
Może Wam to zwisa, ale mi nie i chyba jednak będzie przenoszenie zbędnych postów do innych tematów.
:naughty:
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski
Emblemat użytkownika
Thail
 
Wiadomości: 1857
Dołączył(a): Cz lut 20, 2003 1:57 am
Lokalizacja: Z Wyspy Lodoss (SKO)

Wiadomośćprzez _Arendil_ » So lut 28, 2004 12:08 pm

Następna część :)))


Burza akurat przechodziła nad stolicą Leanderu, gdy dwie postacie odziane w czarne szaty zbliżały się do wschodniej bramy miasta. Jedna z nich powoli zastukała we wrota, które uchyliły się z lekkim skrzypieniem. W luce jaka się wytworzyła, pojawiła się najpierw głowa, następnie całe ciało strażnika miejskiego.
-Co tu robicie o tak późnej porze ? Nie wiecie, że miasto jest w nocy zamknięte dla podróżników ? Chwileczkę... wy chyba nie jesteście... – nie dokończył. Palce jednej z postaci brutalnie zacisnęły się na jego szyi. Druga ręka odruchowo powędrowała w okolicę lewej piersi...
Dwie postacie bezszelestnie wsunęły się do miasta, zamykając za sobą wrota...



Qwert szedł szybko przez ulicę Midgaaru. Nie wiedział co ma myśleć o tym wszystkim. Zaniepokoiło go wezwanie Lavertana. Niby wszystko było w porządku, nie zauważył niczego anormalnego, lecz chyba jednak coś się działo.
Ulice były puste, z daleka widać było światła zawsze otwartej karczmy, lecz on nie zważał na to. Chciał jak najszybciej dotrzeć do Świątyni, czuł, że coś się może stać, i gdy z bocznej ulicy wyłoniły się dwie zakapturzone postacie, przestraszył się nie na żarty. Postacie zrzuciły kaptury i...
-Cześć Kalia, o i Savilla – odetchnął Qwert. Spodziewał się czegoś wrogiego.
-Co was tu sprowadza ? E... Kalia ? Co ty do diabła robisz ? – Kalia w tym momencie rzuciła się z obnażonym mieczem na Qwerta. Walka była bardzo nierówna. Dwie wampirzyce miały przewagę liczebną, co chwilę Kalia, tudzież Savilla zadawały mu obrażenia, aczkolwiek on nie umiał ich trafić. Qwert słaniał się już na nogach, nie miał sił na dalszą walkę. Kalia zamachnęła się mieczem w kierunku jego głowy, lecz on już nie zdążył zrobić uniku...
Po chwili ciszę nocy przerwał mrożący krew w żyłach krzyk, który zakończył się tak szybko, jak zaczął...



Pomieszczenie nad ołtarzem oświetlało jasne światło, wyraźnie ukazując twarze zgromadzonych. A byli to: Arendil, Gawain, Golswern, Kerrigan, Kethrax, Lavertan, Morf, Muzgus, Rith, Sirith, Thail, Valdrab i Vertim.
-Czekamy tylko na Qwerta – odparł Lav.
-On tu już nie przyjdzie –
Wszyscy odwrócili się w stronę, skąd dobiegł głos. W drzwiach stały dwie postacie. Jedna z nich trzymała głowę Qwerta. Lavertan jak na komendę wypowiedział zaklęcie. Kalie i Saville wymiotło z pokoju. Vertim podszedl do drzwi i zabarykadował je.
-Tutaj jesteśmy bezpieczni – powiedział – Zgromadziliśmy się tu, aby wyjaśnić całą sprawę, jak również podjąć jakieś decyzje. Arendil, proszę zacznij –
-No więc tak – zaczął opowiadać – Jak niektórzy z was wiedzą, niedawno byłem umierający. Gdyby nie Sirith, byłbym już denatem – w tym momencie uśmiechnął się do siedzącej po przeciwnej stronie sali wampirzycy. Ona odwzajemniła uśmiech.
-Zrobił to, - kontynuował Arendil – wszystkim dobrze znany, wampir Gerino. – Kilka osób na sali poruszyło się na dźwięk tego imienia, lecz nikt niczego nie powiedział.
-Gerino nie zrobił tego z własnej woli. Opętał go Slaanesh. – znów szmer na sali –Ale można zaryzykować stwierdzenie, że Slaa też nie. On oszalał. Nie wiem dokładnie dlaczego. Chyba, w poszukiwaniu siły, władzy, zdobył coś, co go doprowadziło do takiego stanu. Dowiedziałem się z pewnych źródeł, postanowiłem zaczerpnąć języka u Gerina, myślałem, że Slaanesh go jeszcze nie opętał. Myliłem się. Po rozmowie zaatakował mnie, nie miałem szans, zaskoczenie... Gdy odpoczywałem po egzorcyzmie, miałem sen. Mianowicie, zobaczyłem stary zamek. Następnie ujrzałem salę, w której walczyły ze sobą dwie postacie. Jedna zginęła... Obawiam się, że nie był to Slaanesh.
-Wiesz, gdzie znajduje się ten zamek ? – spytała Sirith.
-Nie –
Piorun uderzył gdzieś blisko. Świeczka zamigotała. Wyczuwało się wręcz namacalne napięcie, które wypełniało całą przestrzeń pomieszczenia.
-Czy wiemy kto jest opętany ? – ponownie spytała Sirith.
-Nie –
Wszystkie głowy mimowolnie rozejrzały się po twarzach zgromadzonych z obawy, że ktoś się zaraz na nich rzuci.
-No to co my właściwie wiemy ? – zdenerwował się Valdrab.
-Szczerze ? Niewiele... –
-No to mnie w to nie mieszajcie ! – krzyknął Valdrab i szybko wybiegł z pokoju.
-Głupiec... Pewnie zaraz zginie – Kerrigan mimowolnie uśmiechnął się.
-No więc proponuje podjąć jakąś decyzję – Lavertan spoważniał.
-Mam pomysł – powiedział milczący dotąd Muzgus. – wyślijmy kogoś, kto będzie szpiegował Slaanesha, będzie nam donosił o wszystkich jego posunięciach –wszyscy spojrzeli na Ritha, który zauważył, że wszyscy myślą o tym samym.
-No dobrze, dobrze, spróbuję, ale głowy nie dam za powodzenie tej misji... –
Vertim bez słowa podszedł do wampira. Wysunął dłonie przed siebie, o cal od głowy Ritha. Wypowiedział zaklęcie... Całe ciało wampira ogarnęła fioletowa aura, i natychmiast znikła, pozostawiając po sobie nikła poświatę.
-Ten czar ochroni Cię przed opętaniem. Slaanesh Ci nic nie zrobi. –
-Dzięki –
-Idź już, powodzenia –
-Dobra – Rith wyleciał przez okno. Kilka osób obserwowało jak leci prosto, po czym skręca na wschód.



Po godzinie Rith doleciał do twierdzy księcia wampirów. Wszedł do sali, ukłonił się.
-Zdobyłem przydatne informacje na tym zgromadzeniu, Panie –
-Dobrze, chyba jeszcze mi się przydasz... –

Na horyzoncie pojawiło się słońce zapowiadające nowy dzień, tak ważny dla wszystkich ludzi...

Cdn.
Kocham deszcz bo tylko on na mnie leci...
Emblemat użytkownika
_Arendil_
 
Wiadomości: 485
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 10:46 am
Lokalizacja: Bytom

Wiadomośćprzez Kalia » So lut 28, 2004 12:15 pm

Łeeee, no teraz to dopiero się rozkręciło!!! :lol: Naprawdę fajne opowiadanko hehe:) Oczywiście najbardziej mi sie podobała moja rola :cool: Oby było takich więcej!!
"Ani mnie zgnębią zórz krwawe zawiście,
Ni złote groźby słonecznej potęgi!
Grzbiet mój na złość słońcu czerni się plamiście
w przeciwsłoneczne, przeciwzłote pręgi!"
Emblemat użytkownika
Kalia
 
Wiadomości: 181
Dołączył(a): So mar 29, 2003 9:25 pm
Lokalizacja: Toruń

Wiadomośćprzez _Arendil_ » So lut 28, 2004 12:17 pm

dziekuje :)))))))))
Kocham deszcz bo tylko on na mnie leci...
Emblemat użytkownika
_Arendil_
 
Wiadomości: 485
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 10:46 am
Lokalizacja: Bytom

Wiadomośćprzez Khrell » So lut 28, 2004 12:32 pm

W tej części już trochę przesadziłeś, fabuła jest ok, ale widać że zupełnie nie znasz postaci Laca.
muchą bez skrzydeł by się opiekowała

Zresztą, gdybym miała wybierać pomiędzy Arendilem, a takim na przykład Lavertanem...

Lavertanem bez skrzydeł zaopiekowała się Sawantra:P
Khrell
 
Wiadomości: 474
Dołączył(a): Pt kwi 11, 2003 7:21 pm

Wiadomośćprzez Qwercik » N lut 29, 2004 2:02 am

Eee? Tylko dwie kobitki i padam martwy? :) Oszalales?!
ale widać że zupełnie nie znasz postaci Laca.

Racja (R)
Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym.
Qwercik
 
Wiadomości: 443
Dołączył(a): Śr maja 30, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Stąd

Wiadomośćprzez Lam » N lut 29, 2004 2:07 am

Qwercik napisał(a):Eee? Tylko dwie kobitki i padam martwy? :) Oszalales?!

Niedługo zaczną pisać, że pokonał mnie Baal...
Emblemat użytkownika
Lam
władca Leanderu
 
Wiadomości: 2886
Dołączył(a): Pn maja 28, 2001 2:00 am
Lokalizacja: 22°17' E - 52°11' N

Wiadomośćprzez Natahan » N lut 29, 2004 4:05 am

Śmierć jest fajna.
Ad ultrumque paratus..
Emblemat użytkownika
Natahan
 
Wiadomości: 15
Dołączył(a): Pn lut 23, 2004 5:12 pm
Lokalizacja: lac.pl 4000

Wiadomośćprzez Qwercik » N lut 29, 2004 9:57 am

Pomijajac ten 'drobny' fakt, ze jestem niesmiertelny, jedno mi ciezko pojac - czemu tylko dwie kobitki, ze spotkania ze mna, wychodza zadowolone? Dalbym rade wiekszej ilosci :P
Jaki sens ma ta "przewaga liczebna"? Czemu tylko kaptury z siebie zrzucaja? A gdzie 'sceny'? :)
Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym.
Qwercik
 
Wiadomości: 443
Dołączył(a): Śr maja 30, 2001 2:00 am
Lokalizacja: Stąd

Wiadomośćprzez Gerino » N lut 29, 2004 1:32 pm

Sceny były? Nie? To nie warto czytać:P

P.S.
Tak na margniesie, to nawet nie opętany zwykłem latać z mieczem za takimi Arendilami:>
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.
Emblemat użytkownika
Gerino
 
Wiadomości: 2179
Dołączył(a): Wt wrz 24, 2002 6:23 pm

Wiadomośćprzez Val » Pn mar 01, 2004 4:04 pm

_Arendil_ napisał(a):byli to: Arendil, Gawain, Golswern, Kerrigan, Kethrax, Lavertan, Morf, Muzgus, Rith, Sirith, Thail, Valdrab i Vertim.
Po pierwsze nie wszedłbym z Adenrem do jednego pomieszczenia.
_Arendil_ napisał(a):-No to mnie w to nie mieszajcie ! – krzyknął Valdrab i szybko wybiegł z pokoju.
-Głupiec... Pewnie zaraz zginie – Kerrigan mimowolnie uśmiechnął się.
Po drugie to to, że jeśli jestem anarchistyczny, jak to Ci podpowiedziałem, nie znaczy, że jestem kretynem.
ulice upadły mi na bablon
Emblemat użytkownika
Val
 
Wiadomości: 2203
Dołączył(a): N lis 10, 2002 3:26 pm
Lokalizacja: Skąd mam wiedzieć?

Wiadomośćprzez _Arendil_ » Pn mar 01, 2004 4:30 pm

Valdrab napisał(a):[Po drugie to to, że jeśli jestem anarchistyczny, jak to Ci podpowiedziałem, nie znaczy, że jestem kretynem.


a ktos to powiedzial ??? jeszce nie wiesz co bedzie dalej :PPPPP zrozum, moja powiastka jest troche poplatana.
Aha kto powiedzial ze Qwert zginal ??? :PPP tylko trzymala jego glowe, nic wiecej... :]
Kocham deszcz bo tylko on na mnie leci...
Emblemat użytkownika
_Arendil_
 
Wiadomości: 485
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 10:46 am
Lokalizacja: Bytom

Wiadomośćprzez Val » Pn mar 01, 2004 4:36 pm

Rozumiem, rozumiem. Licencia poetica. Chylę czoła przed [być może] nowym geniuszem rodem z kraju nadwiślańskiego, chylę czoła.
ulice upadły mi na bablon
Emblemat użytkownika
Val
 
Wiadomości: 2203
Dołączył(a): N lis 10, 2002 3:26 pm
Lokalizacja: Skąd mam wiedzieć?

Wiadomośćprzez Gerino » Pn mar 01, 2004 7:06 pm

Niech zgadne twoją tajemnicę tej powiastki: to wszystko się śni jednemu z bohaterów i budzi się w swoim łóżku (żart).
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.
Emblemat użytkownika
Gerino
 
Wiadomości: 2179
Dołączył(a): Wt wrz 24, 2002 6:23 pm

Wiadomośćprzez _Arendil_ » Cz mar 04, 2004 7:04 pm

nastepna czesc sie troche opuzni bo teraz sie szkola zaczela, i trzeba sie uczyc, i wogole. nie mam czasu pisac po prostu :)
postaram sie w sobote cos sklecic :) na niedziele powinno byc.

Ps a tak po za tym, patrzac na cala "powiesc", podoba sie czy nie ??
Kocham deszcz bo tylko on na mnie leci...
Emblemat użytkownika
_Arendil_
 
Wiadomości: 485
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 10:46 am
Lokalizacja: Bytom

Wiadomośćprzez Thail » Pt mar 05, 2004 12:29 am

Arendil zrób tyle błędów w następnej części opowiadania co w ostatniej Twojej wiadomości, a Cię zabiję....
Ogólnie najpierw napisz całość, a potem się obaczy :wink:
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski
Emblemat użytkownika
Thail
 
Wiadomości: 1857
Dołączył(a): Cz lut 20, 2003 1:57 am
Lokalizacja: Z Wyspy Lodoss (SKO)

Wiadomośćprzez Val » Pt mar 05, 2004 7:46 am

Poza tym się podoba. Poczęstuj nas większą ilością!!!
ulice upadły mi na bablon
Emblemat użytkownika
Val
 
Wiadomości: 2203
Dołączył(a): N lis 10, 2002 3:26 pm
Lokalizacja: Skąd mam wiedzieć?

Wiadomośćprzez Savilla » Cz kwi 08, 2004 6:21 pm

Kiedy dalszy ciag? Ledwo wystapilam a Ty juz nie piszesz dalej :sad:
Kobieta Szpieg
Emblemat użytkownika
Savilla
 
Wiadomości: 61
Dołączył(a): Cz sty 29, 2004 2:39 am
Lokalizacja: Bydgoszcz

Wiadomośćprzez _Arendil_ » Wt maja 04, 2004 5:24 pm

Kolejna część w toku :D Ale nieprędko chyba powstanie, spróbuje już zakończyć. Mam nadzieję że się spodoba :D
Kocham deszcz bo tylko on na mnie leci...
Emblemat użytkownika
_Arendil_
 
Wiadomości: 485
Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 10:46 am
Lokalizacja: Bytom

Poprzednia strona

Powrót do Opowiadania



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron