"Oblężenie Midgaardu"

Opowiadania o historiach dziejących się w świecie Laca.

Moderatorzy: Thail, łowcy trolli

"Oblężenie Midgaardu"

Wiadomośćprzez Eowyna » Cz wrz 23, 2004 5:28 pm

Kleryczka zaklęła pod nosem i mimowolnie wtuliła głowę w ramiona, kiedy w namiot uderzył kolejny magiczny pocisk. Kończyła właśnie opatrywać pocięte nogi i brzuch jednego z wojowników. Wyszeptała cicho słowa zaklęcia a rana zasklepiła się pozostawiając tylko kilka różowych pręg.
-Dawać mi tu następnego!- Wrzasnęła przekrzykując odgłosy bitwy. Dwóch młodych wojowników wniosło do środka jasnowłosego hobbita, który krwawił obficie z lewej nogi obciętej w kolanie i darł się w niebogłosy. Gimza wskazała na szeroki stół. Podeszła do rannego, położyła mu dłoń na czole i popatrzyła ze współczuciem w oczy.
-Nic się nie bój, pomogę ci- powiedziała głaszcząc go po włosach.- Odwróciła głowę do stojącej obok niej kobiety.
-Vareno, piła i bandaże, szybko.

Strażnik miejski stał oparty na drzewcu halabardy. Patrzył na południe, na czerwoną łunę nad lasem.
-Wkrótce i tu przyjdą.- Westchnął. Myślał o tym, że zaraz skończy się jego warta, że wróci do domu do żony i dzieci. Oczami wyobraźni widział już pokrytą rumieńcem twarz swojego synka, kiedy opowiadał mu o tym, co spotkało go na warcie.
Coś z tyłu zaszeleściło. Odwrócił się.
Atak nastąpił szybko, dwa długie kły wbiły mu się w szyję. Upadł.
Gdyby ktoś w tym czasie patrzył na południową wieżę zobaczyłby kobietę w długim czarnym płaszczu, chłepczącą krew z szyi zamordowanego strażnika miejskiego.
Sirith puszczając swoją ofiarę oblizała wargi, po czym obróciła się w stronę uśpionego miasta. Zaśmiała się diabolicznie, a jej śmiech odbił się echem pośród ciemnych ulic miasta.
-Witaj z powrotem Midgaardzie.- Uśmiechnęła się obnażając kły.

Do namiotu wpadł zdyszany posłaniec.
-Pani Gimzo! Nasi się cofają, gobliny są coraz bliżej, musicie jak najszybciej opuścić szpital! -Gimza szybko szarpnęła rękę niskiego elfa. Elf zasyczał z bólu.
-Zwykłe złamanie, Vareno zabandażuj mu przedramię.- Kleryczka uśmiechnęła się do elfa.
-Pani Gimzo, Pani Vareno na Bogów zostawcie to i uciekajcie, jeśli wam życie miłe!- W oczach posłańca widniała panika.Varena odwróciła się gwałtownie, jej oczy pałały gniewem.
-A, co z nimi?!- Krzyknęła wskazując na rannych leżących na ziemi. –Poświęcić ich? Pozwolić im zginąć? Nie tym razem! Jeśli chcesz to uciekaj jak tchórz! Ale nigdy więcej nie śmiej nazywać się mężczyzną! -Gimza popatrzyła zimno na kuriera a jej źrenice zważyły się niebezpiecznie.
-Odejdź, nie potrzebujemy tu takich jak ty.
"We krwi jest światło,
a w świetle jest życie
Dla miłości życia,
dla miłości życie"
Emblemat użytkownika
Eowyna
 
Wiadomości: 77
Dołączył(a): Pt lut 27, 2004 4:28 pm

Wiadomośćprzez Gerino » Cz wrz 23, 2004 5:34 pm

Bitwa pod Brenną jak żywo. I całe trzy akapity - coraz lepiej :evil:
“Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil,” yeah, because I’m the wickedest sonofabitch you’re gonna find down here.
Emblemat użytkownika
Gerino
 
Wiadomości: 2179
Dołączył(a): Wt wrz 24, 2002 6:23 pm


Powrót do Opowiadania



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości

cron