Krótkie opowiadania

Opowiadania o historiach dziejących się w świecie Laca.

Moderatorzy: Thail, łowcy trolli

Wiadomośćprzez Powsinoga » Pt cze 24, 2005 6:42 pm

Dzięki. Może wreszcie jakieś opowiadanie, przed którego napisaniem ktoś np. spróbuje coś się o mnie dowiedzieć i nie zrobi ze mnie debila. Do tej pory, to wszyscy mnie znają chyba tylko ze strony karczmiennej i to, o zgrozo, tej z lekka podchmielonej :wink:

Ja, jak chciałem np. dać w jakimś opowiadanku Arendila, to doń napisałem PW i się spytałem, co on by w takiej a śmakiej sytuacji zrobił. To taka mała sugestia/porada, bo ja często dość zdarzają się różne takie uwagi co do odzwierciedlenia postaci.
Nudes nis'a pudes!
Emblemat użytkownika
Powsinoga
 
Wiadomości: 640
Dołączył(a): Pn paź 18, 2004 8:58 pm
Lokalizacja: Z sinej dali...

Wiadomośćprzez Februs » Pt cze 24, 2005 8:31 pm

Powsinogo, przepraszam jeśli cię uraziłem w jakikolwiek sposób. Trochę wzorowałem się na twoim opowiadanku o Shire min. to spanie pod drzewem (uniknięcie tego). Bynajmniej, nie miało to cię ośmieszyć. Skoro ci się to niezbyt podoba, to nie będę kontynuował.

Ale spójrz na to z innej strony: Mnie się często dostawało i to formie bluzg, ale jednak na większość tego sobie zasłużyłem :smile: . Choć niektóre bluzgi na mnie były bezpodstawne, jednak nie będe tego wspominać.

Poza tym czepiaj się bardziej błędów stylistycznych abym był w stanie napisać coś co się da przeczytać! Treść też jest ważna, ale mi zależy na tym aby pisać bez błędów językowych.

Gdzieś tam wspominałeś, że jesteś starym żołnierzem palącym fajkę i założonym na głowie skórzanym hełmie. Na tym się wzorowałem, ale jak widzę popełniłem błąd.
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Powsinoga » Pt cze 24, 2005 9:15 pm

1. Nie o to chodzi - ale masz taką tendencję, żeby wszystko dawać w dość, jak już mówiłem, infantylnej konwencji. Czyli, że nie obudził się jak go niósł, nie obudził się jak bosu przeskakiwał przez bramę. No wiesz. Zresztą w innych opowiadankach bywa podobnie. Urażony się nie czuję, bo i nie mam w sumie o co.

2. Za co tobie się dostawały bluzgi, to ty dobrze wiesz. Nie zamierzam tego rozdrapywać.

3. Stylistyka i takie tam - wiesz, w porządku, tylko, do licha, to nie jest takie nadzwyczajne osiągnięcie nie zrobić błędu w tak krótkim tekście.

4.
Gdzieś tam wspominałeś, że jesteś starym żołnierzem palącym fajkę i założonym na głowie skórzanym hełmie. Na tym się wzorowałem, ale jak widzę popełniłem błąd.
Tu akurat się nie pomyliłeś, ale nie w tym rzecz. (choć spójrz na emblemat - ale straszny błąd zrobiłeś, ja noszę żelazny hełm :wink: )

Musisz pracować nad tym, żeby twoje opowiadania były wiarygodne. Bo stosujesz się do zasady "na koniec wszystko się wyjaśni". Słowem gmatwasz, gmatwasz i gmatwasz a na końcu umierający, pokonany Główny Szwarccharakter-Skurczybyk wszystko wygada umierając "A miałem taki genialny plan... khy... khy... jesteś synem właściciela kawiarni, w której piłem ze szklanki w której była łyżeczka... khy... straciłem oko! Aaaaargh! Chciałem się zemścić!". Mądrzy bohaterowie też na końcu doznają oświecenia "Ale mój ojciec nie prowadził kawiarni tylko lokal o wątpliwej renomie!?" Sam rozumiesz. Zanim porwiesz się z motyką na słońce Februs, naucz się porządnie pisać. Już mówiłem, trenuj śmiało krótkie teksty, ale nie kosztem tego, że napiszesz tanich bajek o kimś innym.
Nudes nis'a pudes!
Emblemat użytkownika
Powsinoga
 
Wiadomości: 640
Dołączył(a): Pn paź 18, 2004 8:58 pm
Lokalizacja: Z sinej dali...

Wiadomośćprzez Februs » Pt cze 24, 2005 9:35 pm

Dobra, dobra, nie będe nic o innych ludziach pisał. W tych opowiadaniach nie chodzi mi o obrażanie kogoś, robienie z niego idioty, tylko ćwiczenie pisania.
A więc coś napiszę cośtam:

"Thelfan - miasto nieznane"
Po bezwładnie leżącym drzewie biegły zielone kreatury mające tylko jeden cel: wejść do Thelfanu i zabić wszystkich. Do bram miasta dobijały się trolle i gobliny nieświadome tego, że obserwowane są przez strażników odbywających patrol na murach. Został wszczęty alarm. Straż szybko pobiegła do jednego punktu, a zaraz po nim stara gwardia i wszelacy magowie, paladyni, złodzieje i wojownicy. Wiedzieli jaki był plan obronny, więc stali jak kamienne słupy mając broń w pogotowiu. Łucznicy błyskawicznie dostali się na wieże strzelnicze i starali się osłabić hordę przeciwników, nim dostaną się do miasta. Zieleńce były bardzo głupie i nie wiedziały czemu ich towarzysze giną po kolei. Mimo wszystko nadal próbowali zniszczyć bramę. W końcu osiągnęła stan krytyczny i upadła pod uderzeniami sztyletów, młotów i toporów. Obrońcy Thelfanu natychmiast rzucili się do ataku. W krótkim czasie wrogowie polegli. Armia miasta też poniosła straty, lecz niezbyt wielkie. Gdy upewnili się, że żaden goblin nie ukrył się w głębi ulic, zaczęli opatrywać swoje rany. Jednak nie potrwało to długo. Jakaś dziwna magiczna fala kierowała się w ich kierunku. Nie została zauważona, więc mogła swobodnie zrealizować swój cel. Objęła całe miasto, usypiając jego mieszkańców na wieki.


Baaaaaaaaardzo krótkie, ale takie wyszło. Następne będzie miało tak ze dwie strony w Wordzie :smile: .
Ostatnio edytowano So cze 25, 2005 8:27 am przez Februs, łącznie edytowano 1 raz
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Powsinoga » Pt cze 24, 2005 10:02 pm

Heh, we wszystkich opowiadaniach to samo - "głupotki". Nie obraź się, ale chyba dobrze zrobiłem, że nie chciałem abyś opisywał moje wymyśline przez ciebie przygody :wink: (choć miło, że ktokolwiek o mnie pisze)

Do bram miasta dobijały się trolle i gobliny nieświadome tego, że obserwowane są przez strażników odbywając patrol na murach. Został wszczęty alarm.
No wiesz, jak się dobijały, to tylko śpiący Jaskier Jebibaba musiałby stać na straży tej bramy, żeby nie usłyszeć dźwięku taranowania wrót :wink:

Zieleńce były bardzo głupie
Bo zielenice, w odróżnieniu od krasnorostów, są zielonymi roślinkami. No, chyba, że miałeś na myśli "zielonych" (nie jestem chciwy, możesz używać żargonu kompanii Thorasa Onyxalda i nazywać gobliny zielonymi, to nawet fajnie brzmi hehe :P) albo zielonoskórych?


W końcu osiągnęła stan krytyczna i upadła pod uderzeniami sztyletów, młotów i toporów.
Jeszcze jak trolle z toporami i młotami - niech będzie. Ale jak też gobliny i sztylety? Bez tarana? Bez "świdra"? Aaaa, no chyba, że brama była z masła.

W końcu osiągnęła stan krytyczna
Takie dziwaczne zmiany, to stosuje tylko Kthanid, jak chce wkurzyć Thaila.

Armia miasta też poniosła straty, lecz nie duże

Armia miasta też poniosła straty, lecz
a) nieduże
b) niewielkie
czy coś takiego.

Jakaś dziwna magiczna fala kierowała się do nich.

Kierowała się na nich
Kierowała się w ich stronę
Pędziła ku nim

Nie została zauważona, więc mogła swobodnie zrealizować swój cel.
Ech, ten śpioch Jaskier Jebibaba jest marnym strażnikiem bramy! :lol: Żartuję, to akurat jest w porządku.

Baaaaaaaaardzo krótkie, ale takie wyszło. Następne będzie miało tak ze dwie strony w Wordzie .
W związku z tym mój komentarz będzie miał, proporcjonalnie, dziesięć stron w Wordzie, hehehe? :grin:

Nie zrażaj się. Może coś z tego wyjdzie. Może inni nie, ale ja mam świętą cierpliwość. :angel:
Nudes nis'a pudes!
Emblemat użytkownika
Powsinoga
 
Wiadomości: 640
Dołączył(a): Pn paź 18, 2004 8:58 pm
Lokalizacja: Z sinej dali...

Wiadomośćprzez Februs » Pt cze 24, 2005 10:18 pm

1. Twój błąd. Wiesz, że z twardego snu trudno zbudzić kogos odległymi uderzeniami? Zresztą wszyscy się obudzili, tylko czekali na alarm. Przecież nie każdy słysząć szczęk broni wylatuje na ulicy z nożem kuchennym w dłoni, prawda?

2. To określenie spotkałem w niejakiej grze SpellForce i postanowiłem je wykorzystać. Przecież łatwo się domyśleć, że w tym przypadku oznaczało to trolle i goblinki.

3. Gobliny były za głupie aby zaplanować bitwę. Coś o tym było na początku opowiadania.

4. Nie mogłem wymyślić innego określenia więc użyłem tego. Co w tym takiego złego?

5. Mój błąd. Poprawię się.

6. Jw

7. Bez komentarza :liar:

8. No wiesz co? Czuje się urażony :grin:
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Powsinoga » Pt cze 24, 2005 10:30 pm

Twój błąd. Wiesz, że z twardego snu trudno zbudzić kogos odległymi uderzeniami? Zresztą wszyscy się obudzili, tylko czekali na alarm. Przecież nie każdy słysząć szczęk broni wylatuje na ulicy z nożem kuchennym w dłonie, prawda?
Wiesz, z tego co wiem, to nocą też przy ramie czy na wieży koło bramy są straże. A ty napisałeś, że atak zoczył dopiero patrol szlajający się na murze i jakiego mieli farta, nie? Moim skromnym zdaniem bramy były bardzo czujnie pilnowane i wypatrywano z daleka wroga, oczywiście jak zielonoskóre pokraki nie miały ze sobą pochodni a straż przysypiała, to mogły podejść pod bramę.

To określenie spotkałem w niejakiej grze SpellForce i postanowiłem je wykorzystać. Przecież łatwo się domyśleć, że w tym przypadku oznaczało to trolle i goblinki.
A w Baldur's Gate 2 "scimar" przetłumaczyli, miast na szablę czy bułat, "sejmitar" tworząc nowy, nieistniejący do tej pory rodzaj broni, który (o zgrozo) wszedł do kanonu fantastyki.

Gobliny były za głupie aby zaplanować bitwę. Coś o tym było na początku opowiadania.
To widać, słychać i czuć. Ale uwierz mi, nawet największy głupek, choćby był nie wiem jaki głąb, choćby wydawało mu się, że piardem może przenosić góry sztyletem bramy nie rozwali.

Nie mogłem wymyślić innego określenia więc użyłem tego. Co w tym takiego złego?
Nic złego, nie szukaj dziury w całym. Ale użyłeś marnego zwrotu, trzeba było dać... nie wiem "Pod ciosami (hehehe, powiedzmy, że toporów) toporów dzierżonych przez trolle brama zakołysała się w zasiasach, z czasem nie wytrzymała i potrzaskana wypadła z potężnych zawiasów z łoskotem na ziemię"

Ja nie szukam bynajmniej błędów w twoich historyjkach po to, by cię zgnoić, tylko żebyś drugi raz takich błędów nie popełniał. Jestem chyba jednym z nielicznych, który twoich opowiadań nigdy nie zgnoił, co najwyżej właśnie wytknął błędy, to tak dla informacji.
Nudes nis'a pudes!
Emblemat użytkownika
Powsinoga
 
Wiadomości: 640
Dołączył(a): Pn paź 18, 2004 8:58 pm
Lokalizacja: Z sinej dali...

Wiadomośćprzez Februs » Pt cze 24, 2005 10:35 pm

Powsinoga napisał(a): Wiesz, z tego co wiem, to nocą też przy ramie czy na wieży koło bramy są straże. A ty napisałeś, że atak zoczył dopiero patrol szlajający się na murze i jakiego mieli farta, nie? Moim skromnym zdaniem bramy były bardzo czujnie pilnowane i wypatrywano z daleka wroga, oczywiście jak zielonoskóre pokraki nie miały ze sobą pochodni a straż przysypiała, to mogły podejść pod bramę.


Przecież potwory były obserwowane przez strażników. To nie był fart. Ale co tam, następnym razem postaram się nie robić tak wielu błędów.
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Februs » So cze 25, 2005 8:28 am

Dobra, poprawiłem ten tekścik już. Mam nadzieję, że nie roi się tam już od błędów?
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Thail » So cze 25, 2005 1:28 pm

Eeeeeeeeej, a za co MI się dostało, to ja już nie wiem:P
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski
Emblemat użytkownika
Thail
 
Wiadomości: 1857
Dołączył(a): Cz lut 20, 2003 1:57 am
Lokalizacja: Z Wyspy Lodoss (SKO)

Wiadomośćprzez Februs » Śr sie 17, 2005 11:07 am

Małe opowiadanko :]. Nie związane z Lacem.

Rośliny na zachodnich wzgórzach bujnie budziły się do życia, a wraz z nimi zwierzęta. Ich miejsce do życia, nie zaznaczone jeszcze ludzką stopą zmieniało się tylko za podmuchami wiatru, prażącym słońcem oraz ulewami. Jednak żadne żywe tam stworzenie nie wiedziało o osadzie ludzkiej, która położona była niedaleko. Zachodnie wzgórza i ludzi odgradzał jedynie las - jednak on był powodem niebytności człowieka po drugiej stronie. Jego nieprzebyte ziemie kryły zło tak straszliwe, że nie znalazł się śmiałek z odwagą i siłą taką, aby pokonać las. Powiadano sobie wiele opowieści o tymże lesie, gdyż był on tematem niekończących się rozmów. Olbrzymie, czarne drzewa zasłaniały słońce, a odkrywały grozę. Gąszcz puszczy krył wieczne tajemnice, a kto je chciał ujrzeć - na sam widok lasu pierzchnął daleko.
W karczmie, która znajdowała się we wiosce, toczono dyskusje na temat mrocznego lasu.
- Słyszał żem, że tam smok ukryty siedzi! - krzyczał lekko podchmielony staruch.
- Toś źle słyszał muchojadzie! Jam tam był i samego diabła za rogi ciągnął! - wrzeszczał drugi, już bardziej napity mieszkaniec.
- Heleeheheyyyyd! - wymamrotał ktoś i z hukiem padł na podłogę.
Całą tą scenę obserwował młody wędrowiec.

C.D.N.

Będę to kontynuował jeśli wg was nie wygląda to tak źle.
Emblemat użytkownika
Februs
 
Wiadomości: 411
Dołączył(a): Wt lip 20, 2004 6:11 pm

Wiadomośćprzez Thail » Śr sie 17, 2005 10:09 pm

Panowie i Panie, przypominam, że komentarze/wiadomości na tym forum mają dotyczyć opowiadań. Komentarze naprawdę mile widziane, ale nie jakieś głupie gadki i docinki. W końcu postanowiłem z lekka zmniejszyć zawartość tego tematu do opowiadań i komentarzy dotyczących tychże opowiadań.
Wszelkie skargi, zażalenia słać na adres:
Czarcia Góra
ul. Piekło 10/24
Kod Pocztowy 666-666
Innych zgłoszeń nie rozpatruję :alkoholik:
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski
Emblemat użytkownika
Thail
 
Wiadomości: 1857
Dołączył(a): Cz lut 20, 2003 1:57 am
Lokalizacja: Z Wyspy Lodoss (SKO)

Wiadomośćprzez Derthen » Pn maja 01, 2006 4:22 pm

Taka tam ballada, albo wiersz, napisany na naprędce, lipna.

Tyleż siły, co wiary
Tyleż odwagi, co siły
Nad siły troski
Nad myśl mądrości
Rycerską sławą obarczony
Miecz jego niezwyciężony
Paladyn - wybawiciel
Oraz zła niszczyciel
Wierny Królowi
Niczym swemu mistrzowi
Starannie przyrzekał
"Zła się wyrzekam
I etykiety przestrzegam"
Jednak pewnego razu
Do karczmy bohater zajechał
Pięknę dziewczę zobaczył
Serce mu skoczyło
I sie nie uspokoiło
Podszedł do dziewczyny rycerz
O rękę poprosił
Dziewczę zgodzić się musiało
Gniewu woja się bało
Wtenczas jednak
Grom w karczmie zawitał
Z wielką siłą uderzał
Aż trafił w... Paladyna
Głupiemu serce się ozwało
"Etykieta..." powiedziało
When things start to flood me I'll drown in seconds
Emblemat użytkownika
Derthen
 
Wiadomości: 22
Dołączył(a): Cz kwi 27, 2006 5:54 pm

Poprzednia strona

Powrót do Opowiadania



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron