otrzymałem to czego tak naprawdę chce
czyli uzasadnionej odpowiedzi, dzięki Lamie. Teraz ja spróbuję obronić swoje stanowisko.
Cytat:
cel był jak najbardziej słuszny, a że chciano go osiągnąć nie zawsze słusznymi metodami, to już inna sprawa.
Jeśli mordowanie gracza, który spojrzał na Ciebie krzywo, albo, nie daj Elgrze, "miał coś do Ciebie", miało służyć obronie Laca, to ja przepraszam, bardzo się myliłem, a te wszystkie porównania do ZOMO i dresiarzy były zupełnie niesłuszne!
To nie do końca prawda Lamie i zaraz Ci to wytłumaczę.
[TSS] miało slużyć obronie graczy na Lacu, szczególnie nowych. Jednak przekonałem się, że jeśli do klanu nie podchodzą inni z szacunkiem, to nie jest to klan na poziomie, a przynajmniej ma bardzo utrudnione istnienie. Czemu dopiero teraz tak twierdzę?
Ano, dlatego, że wcześniej olewałem jakieś głupie hasła pod Naszym adresem itd. po prostu mi to zwisało (Wtedy kiedy wampiry z Familiae Nas wyzywały itd.), lecz, gdy stary gracz, który przesiaduje na (PP) całymi godzinami i nic, ale to nic totalnie nie robi poza obgadywaniem graczy, to mnie to wkurza.
Na końcu noty powiem Ci jak TZM miało zapracować sobie na szacunek.
Cytat:
Oceniłeś cały klan [TSS] (Kilkanaście osób licząc z tymi w spoczynku) na podstawie jednej rozmowy przez gg
Ja myślałem, że przez kilkadziesiąt lacowych lat dawaliście te podstawy, a nagle się okazuje, że to wszystko nieprawda i całe zamieszanie spowodowała jedna rozmowa! Ale bez sensu!
Przez lata gracze udawali, że Nam wierzą...
Więc nie wiem kto tu bardziej zawinił?
Nasze zasady były jak najbardziej słuszne, ale hmmmmm po co to było??
Tak naprawdę TSS i jego członkom nigdy nie zależało na sławie i honorach, po prostu trochę szacunku (Nie wyzywanie, nie obgadywanie), niestety starzy gracze nawet nie porafili uszanować tego, że kiedys im TSS pomogło.
Pytanie do ciebie Lamie, czy wiesz ilu osobom pomogło TSS i członkowie tego klanu (Ci ukryci też?), wymień imiona, którzy te pomoc otrzymali, a było ich wielu.
Cytat:
Ps. Według Ciebie Nurglus, to też zabójca albo Arendil?
Sam fakt, że są członkami klanu TZM mówi sam za siebie, prawda? Arendil wprawdzie przespał zmianę klanu i nie miał pojęcia, o jakim TZM wszyscy mówią, ale koniec końców został jego członkiem (tak jak inni, nie chciał zostać okrzykniętym zdrajcą, co spotyka tych, którzy wierzą w ideały pierwszego TSS), więc się jak najbardziej liczy.
[TSS] zawsze przyrównywałem do człowieka, ale teraz dam inne przyrównanie. [TSS] to była książka o pięknej okładce, lecz smutnej treści (Klan był słaby, sponiewierany, rozbity, obrażany przez najsłabsze mendy Laca), a [TZM] miał być książką o brzydkiej okładce (W końcu to zabójcy i mordercy), lecz pięknej treści (Masz dostęp do regulaminu TZM, możesz przeczytać regulamin i wtedy się dowiesz, czy tak naprawdę wiele się w nim zmieniło). Jeśli takiej treści nie będzie miał, to już nie moja wina.
Cytat:
Thail - Jak zwykle szukajacy zaczepki (Czyt. osoby, która umie toczyc rozmowę na poziomie;P).
Nie wiem, czy wystarczająco trzymam poziom, jeśli nie, z góry przepraszam, że musisz się zniżać do mojego :(
Jak najbardziej, jako jedyna osoba udzieliłeś mi faktycznej odpowiedzi popartej przemyśleniami nie wyssanymi z palca.
Logujesz tyle, znajdź, a jeśli nie, to przypomnij sobie, jak rozmawialiśmy ze dwa tygodnie od stworzenia klanu, ja Cię pytałem, co to za paramilitarną organizację tworzysz w moim świecie, a Ty mi tłumaczyłeś, że ona ma zasady i ideały i w ogóle że jesteś Robin Hoodem Haon Doru.
Wtedy jeszcze nie miałem zwyczaju wszystkiego logować (Nie miałem jeszcze wtedy okazji przekonać się jak loga są fajną i skuteczną bronią służącą do szatnażu - Tu ukłon w stronę Familiae).
Ale dobrze wiem o kogo Ci chodzi
Chodziło Ci bodajże o Ensaena i Borghta, ewentualnie Sonetrę lub innego odłamka. Hmmmm te osoby poza Sonetrą były wyrzucone z klanu, a zresztą jak myślisz czemu ich wtedy nie powstrzymałem?
Odpowiedzią nie jest cos w stylu: Bo to kumple itd.
Wtedy, na samym początku, obiecałeś zająć się dyscypliną w klanie i przez jakiś czas wydawało mi się, że faktycznie jest, jak mówiłeś.
Heh nie miałem wtedy możliwości, aby wprowadzić taki porządek, lecz wtedy TSS było jeszcze małe, raptem 4-5 osób.
Popierałem Twój klan, chociaż tylko Ty byłeś gotów do boju o honor Laca, kiedy potrzebowałem siepaczy (co oczywiście świadczy źle o klanie, ale dobrze o Tobie wówczas).
Wtedy Lamie nie reprezentowałem klanu w żaden sposób, tylko własne interesy. To, że chciałem, aby klan coś na tym zyskał w Twoich oczach, to było na zasadzie: umywam ręce (Tu klan TSS umył ręce, a ja je sobie pobrudziłem).
Potem z jakichś grzybni wyrósł Muzgus, wstąpił do Twojego klanu i się z Tobą zaprzyjaźnił, za to Ty upadłeś.
Hmm lubię powiadać, że, gdy dojdzie do tego, że upadnę, to i tak wstanę, lecz znacznie silniejszy i mądrzejszy.
Slaanesh przerobił Cię na swoją modłę, dawałeś się mu sprowokować za każdym razem do wszystkiego, co chciał.
Heh i tu sie znowu mylisz Lamie. Po prostu dostawałem od Slaanesha na gg piękne loga z jego walk w których w kilku turach roznosił osoby należące do TSS. Zarąbiste nie? Osobom, które wstępowały do klanu, żeby znaleźć schronienie i wspólnotę wypruwano radośnie flaki prawie na moich oczach...
Wtedy powstał Kwazi, aby zapobiec tej rzezi, lecz robiony na szybkiego okazał sie zbyt słabym przeciwnikiem dla Slaa.
Hmmm ostatnio, gdy Naja odebrała Kwaziemu poziom miałem okazję podziwiać wszystkie wartości jakie dostawał co poziom. Okazało się, że przez 100 poziomów dostawał 4 sesje ćwiczeń,a powinno ich być przynajmniej 6. To tylko świadczyło o tym, że był robiony w pośpiechu.
W końcu widząc, że nikt Cię nie może znieść, zrobiłeś sobie przerwę w grze.
Zrobiłem sobie przerwę z innego powodu, przykre, że nie patrzyłeś, gdy jako osobie, której ufałem/szanowałem pisałem o nich.
On wierzył w ideały TSS i usiłował zaprowadzić w klanie porządek. Z czasem przekonał się, że nie ma wielkiego posłuchu w klanie, a sam klan gromadzi raczej zabójców niż obrońców. W wyniku bezsilności wobec takiego stanu rzeczy oraz pewnych poczynań Familiae, z którymi trudno było mu walczyć bez wsparcia klanu, poddał się, skasował i jakiś czas nie wracał
A zastanawiałeś się dlaczego nie ma posłuchu? Bo po prostu u klanowicze nie ufali, nie chcieli mieć mistrza, który tylko wymaga, a któremu zwisają ich własne potrzeby. Tak jak to ujął ładnie Nifir:
Thailowi ufałem - Muzgusowi nie.
Thaila lubiłem - Muzgusa nie.
Zadałeś sobie kiedyś pytanie jak to jest, że tyle osób tak naprawdę mi ufa i jest moimi przyjaciółmi?
Wracajac do Muzgusa, okazał się słaby, zbyt słaby, aby móc walczyc ze złem, nawet tym złem, które rodziło się na jego podwórku nie zmienia faktu, że trzeba było z nim walczyć. Co do Familiae,to był uprzedzany wiele razy, mimo jego klęski, chciałem za wszelką cenę zostawic go w klanie (Bo mi zależy na każdym z ludzi).
Tak czy inaczej trudno powiedzieć, że nadal nie chciał dobrze dla klanu.
Wiele osób bredziło (wzorujac się na tytule Kwaziego), że TSS zabija wampiry (Choć kurwa, jak wampiry zabijały ludzi z TSS, to był git i zajebiście fajnie) choć tego nie robiło. Muzgus chcąc "pomóc" klanowi podłapał te brednie i na podstawie jednego przypadku wyskoczył z takimi hasłami jakimi wyskoczył.
chociaż inaczej, niż tego wszyscy chcieli (ale to wina wyłącznie Twoja, sam zdecydowałeś, żeby z TSS-zabójców zrobić TZM, a nie TSS-obrońców - to Twoja suwerenna decyzja i nikt Ci jej nie odbierze).
Nie Lamie, to była Wasza decyzja, nie moja. Ja tylko dostosowywałem się do potrzeb graczy z Laca. Gdy było dużo zabójców uznałem, że potrzebny jest klan borńców, lecz, gdy zabójcy znikli, a została wielka siła militarna TSS, to starszym graczom zaczęło to przeszkadzać. Zaczęli uparcie twierdzić, że TSS to zabójcy, więc dostali, to czego chcieli, żeby mogli sobie powiedzieć uśmiechjac się debilnie przed miniotem: TAK, tak miałem rację, a to chamy, podszywali się pod dobrych itd.
To było tzw:" Wywoływanie wilka z lasu", Wam się to udało, nie mi.
PS. Nowy mistrz TZM, Artillion, przed chwilą napisał notę, że odchodzi z Laca.
Nic mi o tym nie wiadomo.
PPS. Pewni gracze, byli członkowie TSS, już przebąkiwali o reaktywacji TSS jako TSS.
Życzę powodzenia.
Hmmm, ale nie we wszystkim się myliłeś Lamie. Po upadku Familiae w [TSS] zostało wiele postaci stworzonych tylko z myślą o walce. Wiedziałem, że to sie w końcu skończy tym, że będzie łamany regulamin itd. więc postanowiłem to rozwiazać w ciekawy sposób. Powiedziałem mianowicie, aby Ci, którzy chcą walczyć zrobili sobie zabójcę na 20 poziom i toczyli
między sobąwalki. Sam też brałem udział w takich walkach i zabijałem bez litości, oraz byłem zabijany bez litości. Ktoś się spyta czemu tak postąpiłem?
Bo do końca swojego lacowego życia wierzyłem w wielki powrót starych zabójców, którzy byli znacznie silniejsi, sprytniejsi niż Ci z Familiae. Posiadanie swojego zabójcy i walczenie nim miało nauczyc członków klanu technik, strategii walki itd. jakie stosowali starzy zabójcy. Niestety wtedy powstał klan zabójców, który miał być przeciwagą dla TSS, a mordercy z tegoż klanu wymieszali sie z zabójcami z klanu TSS.
I jeśli jakis nowy gracz był zabijany, to zwykle patrzono na TSS, a nie na inny klan.
Teraz wyjaśnię swoją filozofię jak oceniam zło na przykładzie:
* Zabójca, który zabijał nieprzerwanie z zimna krwią ludzi przez 20 lat zostaje zabity przez strażnika z [TSS]
- Takie akcje były częste i całkowicie je popieram.
* Ojciec 4 dzieci, którym zmarła matka był kiedyś płatnym zabójcą. Obecnie zżera go sumienie za dawne zbrodnie i próbuje odkupic swoje winy będąc jak najlepszym ojcem.
- Tu bez mrugniecia okiem ściały go Muzgus, ale ja osobiście uważam, że niczym bym się nie różnił od niego, gdybym pozbawił dzieci ojca...
Co do starszych graczy, którzy są obecnie na Lacu, to osobiscie uważam, że niektórych powinno zabijać się dla przykładu bądź, żeby stulili niepotrzebnie kłapiące jadaczki.
Przykład prosty: Nowa postać Lavertana idzie zobie z graczkom o imieni Evi do Hekli robiąc zadanie z pasem zadania, gdzie ja swoją postacia biłem już prawie od godziny różne mobki. Moja poziomowa walka wyszła akurat na ogrodnika bo białą aurę i dostawałem za niego praktycznie cały czas 230-250dś. NI z tego ni z owego słyszę, że przeszkadzam w zadaniu i, żeby wypierdalał natychmiast z Hekli. Noooo ludzieeeeeee, przychodzi mi jakiś sku****l i nie patrząc na nic, jakby był władcą Laca każe mi wypierdalać (a dokładnie: wypierdalaj z hekli głupi chuju!). Wszedłem oczywiście swoim zabójcą i postać Lavertana dostała to na co zasłużyła, czyli zgonik, niestety cweluś nie mógł tego wyżyć i wpadł swoim mordercą psionem Tanosem (Matko, bał się wziąć Gorda [Kolejny morderca bogopojnego i czystego jak łza Lavertana;P], bo jeszcze by dostał wjeb).
Doszedłem do wniosku, że starzy gracze, którzy nie będą okazywali szacunku klanowi bedą zabijani dopóki się tego nie nauczą. Kiedyś Lamie powiedziałeś, że podoba Ci się, że w końcu klanowi zalezy na członkach klanu,a nie członkom na klanie i tak właśnie było do samego mojego końca
Thail.
"Nigdy nie kłóć się z debilem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem".
"Naród Polski jest wspaniały, tylko ludzie kurwy" -J. Piłsudski