Jak przyciągnąć nowych

[Lam]

Specjalnie dla Ciebie znalazłem:
http://bledomat.lac.pl/?numer=849

Jeszcze co do niezniszczalnych graczy - pograj w muda typu Godlike. Rozwalasz wszystko i wszystkich, a kiedy uznasz, że już zdobyłeś dość umiejętności/kasy/czegoś, mutujesz w "nieśmiertelnego" i giniesz z rąk innych "nieśmiertelnych". Są takie mudy i dobrze im z tym, natomiast Lac ma być H&S i taki pozostanie. Sieczka mobów ma być treścią głównej części gry, więc jakieś wyzwania musi ze sobą nieść, choćby niewielkie :)

[Kethrax]

Dziękuję, bardzo interesujący link. :) Będę jednak uparty: w większości znanych mi gier rpg w sklepie widzę co kupuję. Dokładnie. Nawet jak kupuję dno, to widzę, że to dno i płacę jak za dno. Grając w takie BG2 można żyć z pieniędzy które się podniesie i ze sklepów. Na Lacu tak nie można. (no dobra, mieliśmy psiona osła, więc wszystko można. Pytanie, czy nowy gracz też tak uważa).

A tak na koniec, bo dyskusja chyba nigdzie nas nie zaprowadzi, sam muszę przyznać się do błędu, ponieważ po przeczytaniu Twoich argumentów jestem prawie pewien, że to nie w przedmiotach tkwi problem, ale w czymś innym. Być może w naszym społeczeństwie, dla którego coś, co było atrakcyjne parę lat temu (envy, ach... :* ), teraz, w dobie grona i innych tego typu rozrywek straciło na znaczeniu. Przykre jest to, że Lac wytrzymał alkoholizm, quake... a nie wytrzymał ludzkiej głupoty.

[joerg]

Co do tego co napisałeś - masz rację - gracze staliby się niezniszczalni, ale nie dla siebie nawzajem. W ten sposób na 10 poziomie mógłbym się podetrzeć jakimś tam golblinem czy nietopicą zabijając ich w pierwszej rundzie i zdobywając doświadczenie, ale innym graczem już nie.

To jest diablowate, ale przyznaję się bez bicia, że mi się podoba. Siekanie mobów powinno być przykrym obowiązkiem dla Gawaina, który robi nową postać-zabójcę, a ciekawą rozgrywką dla kogoś, kto w deszczową noc poznaje świat Laca. Ciekawą! A ciągłe uciekanie mobom nie jest ciekawe. Te moby, które są za mocne, powinny zostać, ale tych spoko powinno być 10 razy więcej.

Lac czerpie wiele elementów z gier hns (np. Diablo i podobne produkty). Tam przeciwnik jest dla Ciebie chodzącym pieniądzem. Czasem coś z niego wypadnie. A prawdziwym przeciwnikiem jest inny gracz.

Otóż to. Dobrze pamiętam czasy, kiedy grałem w Diablo II na Battlenecie. Tam działało się tak:
1) zakładasz nową postać. Kolega robi ci "taksówkę" - właściwie wykonuje za ciebie wszystkie zadania, które musisz wypełnić, żeby przejść na najwyższy poziom trudności, po to byś mógł dostawać więcej doświadczenia,
2) dołączasz do gier na najwyższym poziomie trudności, by starać się utrzymywać przy życiu za plecami 80-poziomowych postaci, które masowo zabijają potwory. Ty nic nie robisz, tylko dostajesz doświadczenie. I tak do 80-poziomu, bo wtedy
3) dostajesz jako-taki sprzęt od kumpli, część może zdążyłeś zdobyć sam albo komuś zwędziłeś spod nosa :) Zaczynasz z mozołem zabijać najtrudniejsze potwory, by mieć jak największą szansę, na zdobycie świetnego przedmiotu. Powoli twój sprzęt staje się dobry.
4) z tak dobrym sprzętem możesz bić dalej poziomy, dokładnie w taki sposób, jak ci, za których plecami sa się niedawno chowałeś. Możesz też zostać na 85-90 poziomie i już tylko zająć się zbieractwem przedimotów.
Lam powie, że to kurewsko głupie i nudne, ale jakoś ludzie (w tym ja) bawią się dobrze. Nikt nie broni grać samemu, samemu zdobywać poziomy i wykonywać zadania (znam takich, którzy w trybie jednego gracza pykali sobie przez paręnaście miesięcy i dochodzili do takiego poziomu, jak ci idący na skróty dzięki grze wieloosobowej w dwa miesiące. Ci, o których mówię, bawili się dobrze i dokładnie to samo mogli robić w grze w Internecie, ale nie robili - bowiem gdy pojawiła się dla nich możliwość gry z innymi przez sieć, grali dokładnie tak, jak opisałem w punktach).
I nikt nie narzeka, że przedmioty się losują i nowi nie mają szans. Ani też nikt nie narzeka, że nie można zabić tego, co sobie nie życzy bycia zabijanym przez graczy. Mimo tego (!) nikt nie narzeka na brak przeciwników-graczy, bo to jest cel nadrzędny gry w Battlenecie. Zrobić postać, dostać "taxi", zrobić 80 poziom, zdobyć fajne przedmioty, zrobić z nich sprzęt dla nowej postaci, tym razem przeznaczonej dla gry gracz na gracza. (Tu oczywiście znów jest potrzebne "taxi" i różne "-runy" (biegi, rajdy) za plecami towarzyszy.) I jak się ma postacie: do zdobywania sprzętu dla innych swoich postaci oraz te inne, do gry "gracz na gracza", można się bawić w zabijanie graczy. A chętni na przeciwników są, bo każdy chce udowodnić, że jest lepszy (i że wylosował lepszy sprzęt, bo spędził nad tym więcej czasu. I tak to działa - kto jest inteligentniejszy, ten potrzebuje mniej czasu, by dojść do poziomu, na którym ma szansę z innymi. A kto jest głupszy, nadrabia poświęceniem czasu). I nikt nie płacze, że przewagę mają ci, którzy nic tylko siedzą i grają. Każdy stara się ich "dogonić".

Chciałbym uniknąć dyskusji na temat ogłupiającej roli tej gry i na temat tego, że w Diablo grają ludzie, którzy zbyt wiele sobą nie reprezentują. Pewnie tak jest. Swoje robi też grafika, której Lacowi brakuje. Mimo wszystko, jest w naszym mudzie tyle uroku, że jedyne co mi pozostaje, to tłumaczenie sobie, że brak graczy wynika z tego, że nasze społeczeństwo jest pozbawione wyobraźni i nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem kilku zdań.

Znam z Diablo II inteligentnych ludzi (co ciekawe, to najlepsi gracze w trybie gracz na gracza). No ale to nieistotne. Ale co ważniejsze: to nie brak grafiki powoduje, że Lac jest mniej popularny od Arkadii, prawda? I chyba mi nie powiesz, że do gry w Arkadię potrzeba mniej wyobraźni i umiejętności czytania ze zrozumieniem, niż do gry w Laca.

[Kethrax]

Nie, nie powiem. Ale Ty też mi nie powiesz, że Arkadia jest tak popularna, bo się wszędzie reklamuje.

[joerg]

Jak się okazuje - właśnie dlatego. Lam już pisał o poczcie pantoflowej i o tym, że starzy gracze przynoszą tony nowych, bo tym nowym swojego muda pokazują (co należy uznać jako reklamę).

[Kethrax]

Nie wydaje mi się. Odnoszę wrażenie, że na laca zagląda równie dużo osób, co na arkadię. Różnica jest jednak bardzo istotna: ci pierwsi odchodzą, a ci drudzy nie.

Powiedzmy, że jest to tylko moje subiektywne zdanie. Nie widzę adresów IP niskopoziomowych graczy, więc nie wiem, czy to nowicjusz, czy jakiś kolejny "third" (nie znam polskiego odpowiednika.. może: klon?) rzeczonego Gawa/ina.

[Lam]

Wydaje Ci się. Odnosisz mylne wrażenie.

[Gerino]

To może przyczepmy się do systemu doświadczenia? (czyli: stałe dś za moba +/- jakieś ew. premie, a progi progresywne? Bo serio, nic tak nie wkurza, jak ciężka walka w której ledwo uszliśmy z życiem, straciliśmy 100dś na ucieczki, a która kończy się np. 45 pkt doświadczenia, albo walka z o wiele silniejszym przeciwnikiem, którą wygrywamy dzięki np. dobremu użyciu umiejek, różdżek, napoi i zwoi, wartych w sumie niezły worek złota, a po której dostajemy 250dś, tyle co za moba którego przed chwilą pokonaliśmy nawet nie rysując sobie zbroi...)

[joerg]

W takim razie mogę zaproponować wersję własną, że mud będzie pamiętać historię kilkudziesięciu ostatnio zabijanych za doświadczenie mobów. Im więcej różnych mobów gracz zabije między dwoma zabójstwami tego samego moba, tym więcej doświadczenia za niego, a jeśli zabije tego samego dwa razy pod rząd, dostanie jakieś minimum. Byłbym bardzo szczęśliwy mogąc to zaprogramować. Zgadzacie się?

Kiepsko u mnie z wyobraźnią, ale czy to nie będzie czasem tak, że nadal będzie się tłukło w kółko tego samego moba, robiąc sobie króciutkie przerwy na sprytne króliki, nietopice, wilki i niedźwiedzie (albo co gorsza: na moby w szkole muda...)?

[Lam]

Przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem :)

[Gallgael]

A sklepy? Czy nowy gracz nie czułby dreszczyku emocji, gdyby zamiast napisu zbroja [99] mógł zobaczyć:

- ciężka zbroja - (+99 do obrażeń, kp 100, zre + 10, siła +10 itp... - 4500000 monet?

IHMO lepiej by brzmiało:
"ciężka zbroja pełna "nazwa rzadkiego metalu" szpikulców, czujesz od niej energie magiczną. Po krótkiej rozmowie z kupcem dowiedziałeś się iż ta magia wzmacnia szybkość twych ruchów i siłę." To tylko przykład :P Oczywiście aby się dowiedzieć dokładnych trzeba by było zidentyfikować magicznie(wszystkie bonusy i magiczne ochrony) oraz/lub rzemieślniczo(KP, OBR). Jeśli byśmy tego nie umieli za pewną ilość złota mógłby to zrobić kowal/mag/ktoś inny.

[joerg]

Przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem :)

Zrozumiałem! Ale mam obawy czy obecne krainy nadają się do tego. Zawsze mi się wydawało, że mobów jest zdecydowanie za mało... Poza tym, eskplorując jakieś miejsce, trudno jest się starać zabijać co rusz innego moba - tym bardziej, jak w krainie jest kilka instancji moba.

[Lam]

Zrozumiałem!

Nieprawda. Pisałeś o potworach w szkole, a one nie są "zabijane za doświadczenie", a więc to by nie pomogło. Musiałbyś przynajmniej punkt dostać za kogoś, żeby sobie zwiększyć punkty za danego dobrego przeciwnika.

Ale mam obawy czy obecne krainy nadają się do tego. Zawsze mi się wydawało, że mobów jest zdecydowanie za mało...

Na wyższych poziomach (trzycyfrowych) - zdecydowanie za mało. Ale pomaga fakt, że możesz to nabijać mobami za kilka punktów, czyt. słabiakami, które lałeś 5 poziomów wcześniej.

Poza tym, eskplorując jakieś miejsce

Eksplorując jakieś miejsce, szukasz przygody i wiedzy, a nie natychmiastowego zastrzyku poziomów.

[Adaro]

Z powodu braku odzewu nie zamierzam niczego robić.

[phobos]

każdy kto gra niech zamieszcza linki do strony laca w opisach gg. moze warto by uzyc banerow na innych stronach. ja na swojej stronie bardzo chetnie taki baner umieszcze

[Shanner]

Kilka słów od nowego gracza:
Po pierwsze: jeżeli chodzi o pomoc nowym postaciom to nie mam zastrzezeń (Shanner pokazuje telepatycznie Kethraksowi swoją postać. Shanner kłania się Kethraksowi). Owszem zostałem złojony kilka razy, ale później dostałem nieopisaną pomoc w grze. Moim zdaniem trzeba się tylko zwrócić do innych graczy. I bardzo dobrze, że jest zasada mówiąca o tym, że lepiej wskazywać drogę do przedmiotu, a nie dawać go słabszemu graczowi - pozwala to na samotne poszukiwania i daje większą satysfakcję.
Po drugie: zgadzam się z przedmówcą (nie pamiętam tylko którym), że gracze zamykają się w swoich światkach i robią poziomy, jakby to był SUD, a nie MUD.
Kolejnym mankamentem LACa jest moim zdaniem niedopasowanie ilości otrzymywanych punktów doświadczenia za walkę. powinny one (przynajmniej ja tak uważam) być oparte głównie na ilości obrażeń (% pozostałego życia), które otrzymał gracz podczas starcia. Nie raz nie dwa miałem taką sytuację, że zabijałem moba z najwyższym trudem (pozostawało 20-30% życia) i dostawałem... 2 pkty doświadczenia (przykład: strażnicy w Midgaardzie) lub na odwrót. Zabijam czerwonego smoka w tunelach pod śmietniskiem Midgaardu i otrzymuję 180 pktów otrzymawszy nieznaczne rany (85-100% pozostałego życia).
W końcu chciałbym stwierdzić, że bardzo mi się podoba społeczność LACa. Tak się składa, że mam 2 młodszych braci. Grają oni w Tibię. Jak widzę co się tam dzieje między graczami to ręce załamuję. Takiego idiotyzmu dawno nie widziałem. Wyzywanie się od najgorszych, nieuczciwość i inne tego typu rzeczy. A przecież (jak przekonywali mnie bracia, z czym się nie do końca zgadzam) Tibia to nakładka graficzna na MUDa. Więc dobrze się dzieje, że gracze trafiający do LACa przechodzą przez sito poziomu jaki sobą reprezentują.

Na koniec chciałbym powiedzieć jak tu trafiłem:
Przede wszystkim miałem już pewne doświadczenie z nietypowymi grami: RPG (te papierowe), Otchłań, Rougelike'i (ADOM). Więc jak znajomy (Meaglin) zaproponował mi MUDa stwierdziłem, że może być to dobra rozrywka, choć miałem pewne obawy, czy sobie poradzę z grą w sieci, gdzie jak sobie wyobrażałem czyhają krwiożerczy gracze tylko po to, żeby pozbawić życia moja słabiutką postać (doświadczenia z OGame i.t.p.) oraz, że po prostu nie odnajdę się w tym ,jak mi się wydawało, zamkniętym społeczeństwie. Trochę mnie to wciągnęło, ale nie bardzo. Póki chodziłem z kumplem czułem się w miarę bezpiecznie, ale samemu łazić po krainach, których nie znam - jeszcze się zgubię, a przecież nie wszędzie działa "/". niestety Meaglin szybko nabijał poziomy, a ja jako nowy gracz nie potrafiłem wyjść poza pewien schemat poruszania się. Jak już trochę okrzepłem i nabrałem pewności siebie pojawił się kolejny problem - Zabójcy. Z tego powodu (jak ma się do odrobienia 3-4k pktów doświadczenia to trochę deprymuje (ginąłem chyba 3 razy, ale wtedy doszły jeszcze zgony z innych przyczyn); poza tym traciłem bronie, bo jak mnie rozbrajali to nie zawsze zdążyłem podnieść to, co mi upadło) o mało co nie zakończyłem gry. Na szczęście dostałem pomoc od graczy i mogłem stanąć na nogi spowrotem (powinien być to zwyczaj - jak zabijasz niedoświadczonego gracza to zawsze daj mu jakąś radę, a najlepiej poprowadź go chwilę). I tak dobijam do półmetku gry moją postacią (później oczywiście restart) i dobrze mi się żyje w LACu. Zamierzam tylko dokonać jakiegoś zabójstwa, bo nudzą mi się moby...

[Lam]

Z tymi strażnikami i smokami, to przecież o to chodzi, żebyś nie zabijał strażników w moim mieście, tylko łoił złe smoki, które mu zagrażają :) Są kary za zabijanie sprzymierzeńców i mobów użyteczności publicznej oraz nagrody za zabijanie wrogów. Jak widać, to działa - już się przekonałeś, kogo warto, a kogo nie warto zabijać :)

[Gerino]

To nie ten temat, wiem, ale szybkie pytanie: czyli jako zły wampir, gdy usiekę strażnika (załóżmy, że mam nie wiem... 30 poziom? Nie pamiętam który oni mają), i nieźle się przy tym nakombinuję, to walka nie wzbogaci mojego doświadczenia bo... bo to mob użyteczności publicznej? Bo to się bogom nie podoba? No nie żartuj :)

A w temacie: łatwiejsze robienie pierwszych poziomów. Lac oferuje ich ponad sto, więc naprawdę te pierwsze kilka albo nawet kilkanaście powinno iść jak po maśle. Czemu? No, na zachętę :) Z tego co wiem, to większość MMORPG stosuje taki myk, żeby po prostu nowych graczy nie odstraszyć poziomem trudności, bo niezależnie od tego, jaki ten poziom by nie był, dla nowego gracza, zwłaszcza bez doświadczenia z tego typu grami, będzie on wysoki.

[Shanner]

To może tak: w Tagarze Białej jak zabiję trolla pilnującego domu dostaję mniej więcej 100 pktów doświadczenia. W tej samej lokacji jak zabijam Ducha Melisy dostaję ok 60-70 pktów doświadczenia. Procent pozostałego życia po wyżej wymienionych walkach wynosi odpowiednio 100 i 30. Teraz to już nie możesz mi, Lamie zarzucić, że zabijam moby użyteczności publicznej...

[Largo]

Możliwe, że mają różne moralności...
Troll nie jest zbyt miły.
Duch Melisy jest okropny!

[Val]

Można Ci jedynie zarzucić, że argumentujesz jak głupiec. Ktoś, kto ma 64 poziom powinien już wiedzieć, że doświadczenie zależy od wielu czynników, wymienionych tutaj.

[Shanner]

Bez pochopnych wniosków na temat poziomu mojej argumentacji proszę. Przede wszystkim chciałbym zauważyć, że dobrze znam tę stronę pomocy. Patrzyłem na nią i nie zauważam niczego coby mogło spowodować fakt, że otrzymuję mniej punktów za ducha Melissy niż za Trolla.

1. Nie walczę w grupie - odpada cała klauzula o grupie.
2. moja moralność wynosi 1000(anielska) - więc za okropnego ducha Melissy powinienem dostać więcej niż za niezbyt miłego Trolla.
3. Mniej razy zabijałem ducha Melissy niż Trolla
4. Duch Melissy jest mocniejszy
5. Troll ma większą użyteczność publiczną (pilnuje domu)
6. Nawet jeżeli doświadczenie zależy jeszcze od paru innych czynników (tak jest napisane w pomocy) to mimo wszystko należy się zastanowić na ile te czynniki mają wpływ, jeżeli wszystkie ujawnione w pomocy wskazują jednoznacznie, że za Trolla powinno być mniej punktów.

Reasumując: Twoje wywyższanie się, że jesteś taki doświadczony, oraz próba pojechania mi po ambicji, że niby nie znam zasad jest... nieuzasadniona. Chciałbym jeszcze zauważyć, że rozmawiamy tu o tym, co można zmienić, by przyciągnąć nowych graczy. Proponuję przejrzenie 5-6 postów do tyłu (w tym obszernego posta mojego autorstwa) by zauważyć, że jednym z problemów jest niesprawiedliwość w przydzielaniu doświadczenia.

[Val]

Problem przez Ciebie poruszony był dyskutowany na forum wiele razy, nie jesteś wielkim odkrywcą. Dalej, przede wszystkim za czary spada sporo doświadczenia, za brak broni u przeciwnika też. Takie rzeczy jak różnica jednego czy dwóch poziomów najczęściej mają nikłe znaczenie. I czytaj uważniej między wierszami - w punkcie dot. popularności stworka, nie chodzi o to jak często Ty go bijesz, ale jak często ogólnie jest bity. A, i czy troll pilnuje swojego domu czy domu jakiegoś urzędasa czy domu kultury?

[Shanner]

z czarami przychodzę zawsze takimi samymi - od uzdrowiciela w Midgaardzie. Obydwa moby nie używają broni. a jak często stworek jest ogólnie bity? Cyba w ogóle, bo mimo iż siedzę sporo na lacu, to nie widzę nikogo o podobnym mi poziomie (a wierz mi często się rozglądam).

[zayl]

"Troll jest twoim naturalnym wrogiem!". Dalsze rozpisywanie się jest zbędne.

[Lam]

Ja tylko dodam do powyższych, że poziom "obicia" przeciwnika jest liczony:
- odkąd tylko mud działa (czyli 3,5 miesiąca na tę chwilę) - nie musiałeś widzieć kogoś na tym poziomie dziś czy wczoraj,
- w porównaniu do całkowitej ilości mobów na dany poziom - raz doświadczenie spada dwa razy po zabiciu kogoś 5 razy pod rząd, czasem 10, to zależy, czy wiele jest innych możliwości na danym poziomie.

Ogólnie, mud w ten sposób zachęca do
- poszukiwaniu nowych przeciwników, których nikt inny nie znalazł,
- nie powtarzania się w tym, co się zabija,
- podejmowania wyzwań i poszukiwania przygód :)

Dodatkowa kwestia, którą należy tu przytoczyć, to ograniczenia różnicy poziomów. Zabijanie kogoś 30 poziomów wyżej wcale nie jest bardziej opłacalne od kogoś 10 poziomów wyżej. To akurat głupie zabezpieczenie przed różnego rodzaju przekrętami (nie powinny być opłacalne). Dlatego lepiej znaleźć mało obitego, z przeciwną moralnością, naturalnego wroga kilka poziomów wyżej, niż obitego przeciwnika 30 poziomów wyżej, z podobną moralnością itd. - różnica w trudności pokonania tego silniejszego przeciwnika nie przełoży się na zdobyte doświadczenie.