-Druzyne! Szybko!- Powiedzial Myisab.-Trzeba wyruszyc, zanim zniszcza caly Midgaard! Otoczyc wojskiem wszystkie bramy i niech ci mniej wyszkoleni, schronia sie w Firii! Oczarowac moby!-Dopowiedzial.Za rogu wyskoczyla jego druzyna(oddzial).
-Santera!-
-Jestem- Odpowiedziala
-Aerion-
-JeSttem-Odpowiedzial
-Wytrzezwij przed podroza-Powiedzial Myisab.-Ireth, Hak, Averus, Nifir, Gerinio, Glethar i Thail!
-Jestesmy- odrzekli chorem
-Xeros, Civril, Antargis, Volmanti, Zath?-
-Sa-Odpowiedzial za nich Hak.
-Bierzemy bronie i wyruszamy!-
-MIaaGLEEM WythrzeZZZwiec-Powiedzial Aerion
-Trudno-Odpowiedzial Myisab.-Sa karteczki jakiesz jeszcze?
-Jest jedna- odrzekl Averus i dal ja Myisabowi.-Ale z zamazanymi nie ktorymi Slowami:
12.03.666:Za smy na ep e os y.Roz omi is y wojs o. Zab je y Was, i be ie zie ie moi i slu ami!
-To pewnie zaklecie jakies bedzie-Pomyslal Myisab-Odczytam:
Zasmy naepeosy
Rozomisy wojso
Zabjeyi be iezieie moi i sluami!
-Ha. mam nastepne zaklecie!-Szepnal Myisab.-Ale smieszne to zaklecie!
-Dodal (tez szeptem).
-Idziemy?-Spytal sie Zath
-Tak! Tak!-odpowiedzial-Idzcie a ja was dogonie!-
-Przeciesz biegasz jak zolw-Powiedziala Ireth-Jestem twoja siostra i widze jak biegasz-
-A z Aerionem wygralem!-
-Bo sie przewrocil-
-A w wysigu Tolarii zajalem 1 miejsce!-
-Bo nastawiles linke na reszte-
-hmmmm...Idziemy!-
W lesie.
-Zath i Civril... moze jeszcze Xeros. Idziecie ze mna.-Odezwal sie Myisab
-A Gerino?-Spytal sie Zath-Nie idzie z nami?-
-Nie. Bo tak mu powiedzialem, ze nie idzie. Santera i Aerion. Poprowadzicie dwie grupy. Wybierzcie kogo chcecie a ja ide do zamku z Zathiem, Civrilem i Xerosem.
-To wy juz idzcie a my sobie poradzimy.-Powiedzial Aerion
-Dobra.-Odrzekl Myisab
Ida do zamku przez gestwiny, lasy iglaste i lisciaste az tu nagle...
-Ej. Slyszeliscie-Zapytal sie Zath
Rzeczywiscie. Jakies szepty dochodzily zza krzakow.
-Jakbym nie slyszal, do bym byl gluchy-Powiedzial Civril.
Zza krzakow wyskoczyl jakis Gnom.
-Gadaj jak sie nazywasz, pochodzenie, Rok urodzenia i po jakiej stronie spada jajko, kiedy je zniesie kogut?-Zapytal sie gnoma Myisab
-Jaaaaaa nazywam sie Dormidus jestem druidem i jestem z Tolarii. Nie wiem kiedy sie urodzilem.....-
-Jak to! On nie wie kiedy sie urodzil! Bu ha ha!-Zasmial sie Xeros
-A kogut nie znosi jaj.-Powiedzial Dormidus
-Aha.-Powiedzial Myisab- to gnomie Dormidusie. Prowadz-
I szli i szli i szli.....az nagle sie okazalo ze Dormidus nie jest gnomem bo my sie stroj zepsul(Skora gnoma bez duszy), i wiadomo bylo ze to jest...
-Wojownik z armi Porywacza Dusz!-Krzyknal Zath
Wlasnie to byl wampir, z wielkimi klami, a na plecach mial napisane Wojownik z Armi Porywacza Dusz(Czyli WzAPD). Cala czworka rzucila sie do ataku. Wojownik wzial miecz z pochwy i zaczal nim sie bronic, a jednoczesnie atakowac sztyletem. Zath pochwycil Wojownika w sidla, ale Wojownik rozerwal je, i lekko zranil Zatha. Xeros zas zacza atakowac czarami, jednak Wojownik byl na nie odporne. Wiec rzucil sztyletem w Xerosa i trafil mu w szyje. Zginal duszac sie. Wojownik wyjal drugi sztylet z sakwy i rzucil go ku zaskoczonemu Civrilowi, ktory zostal Ranny. Zostal Myisab. Reszta lezala i patrzyla na Myisaba. Nikt nie wiedzial czy to Wygra Myisab, czy ich przyjaciel zginie jak Xeros...Jednak tak sie nie stalo.Myisab swoim mieczem odparl ataki Wojownika, po czym wpadl w szal bitewny, i mocno go zranil. Lezacemu wojownikowi dal jeszcze cios w bok, Wyciagnal kolek drewniany i trafil Wojownika tym kolkiem w serce. Gdy wojownik umarl, pomogl wstac Civrilowi i Zathowi, a potem przykryl kocem cialo Xerosa.
-Dobra. Po sprawie. Mozemy isc dalej.- powiedzial Myisab
-Szkoda mi Xerosa. Pewnie teraz blaka sie gdzies, w poszukiwaniu ciala.-Powiedzial Zath.-Moze w zamku wyleczymy rany.-
-Moze.....-powiedzial Civril- Ktos musi zawiadomic oficera.- Teraz nie ma czasu. Trzeba szukac tego Porywacza.-
U Santery i Aeriona...
-Santera, kogo bierzesz?- Spytal sie Santery Aerion.
-Ireth, Gerino, Antargisa, Haka i Averusa. A ty Nifira, Gelthara, Thaila i Volmantiego. Dobra?-
-Nie-Odpowiedzial Aerion- Zamien sie Averusem za Volmantiego.-
-To nie ludzkie targi!-Powiedziala mu Santera- Idziemy w takim skladzie!-
-Dobra... Dobra...- Powiedzial Aerion
-Hel Aerion!-Krzyknal Antargis- popatrz!-
Aerion podbiegl i Antargis pokazal mu karteczke. Na karteczce bylo napisane:
Ireth zyje
Volmanti zyje
Myisab zyje
Zath zyje
Civril zyje
Aerion zyje
Santera zyje
Antargis zyje
Averus zyje
Gerino zyje
Thail zyje
Hak zyje
Gelthar zyje
Nifir zyje
--------------------
Xeros ZABITY Aerion rozpoznal kartke. To kartka ktora sie zmienia na stan jakiegos z druzyny. Pewnie Myisab zgubil. Najbardziej zasmucil sie gdy sie dowiedzial od kartki, ze Xeros nie zyje.
-Xeros nie zyje.
Myisab bedzie mial przechlapane. A teraz rozdzielamy sie!-
Odlegly sie glosy:Xeros nie zyje! A potem grupa Santery poszla sobie. Wtem zostali otoczeni przez dwoch z WzAPD. Od razu wampiry zaczely atakowac. Aerion wzial luk i strzala z trucizna, Lekko ranil wampira. Thail wzia dzide i zacza atakowac drugiego. Nifir i Volmanti zajeli se tym pierwszym. Aerion wyciagnal miecz i wraz z Thailem zaczal atakowac. Wampir wyciagnal sztylet i rzucil w kierunku Volmantiego, ale ten zrobil piekny unik, zrobil mlynek, lecz sztylet uderzyl w Nifira. Nifir zaklnal, ale to nie bylo nic powaznego. Thail Wyciagnal drugi miecz i ciosem z tylu ciezko zranil Wampira. Wampir mial wyciagnac drugi sztylet, ale Aerion zestrzelil z Mlota paladynow wiazke swiatla i oslepil Wampira. Wtedy Thail nie mial zadnych trudnosci w Wbiciem kolka w jego(Wampira) serce. Drugi Wampir wyciagna sztylet i Zabil Volmantiego, zanim Aerion i Thail przybiegli. Aerion strzelil z luku kolek i idealnie trafil w serce Wampira. Thail opatrzyl Nifira,Aerion powiedzial telepatycznie Lamowi zeby Volmantiemu ulatwic droge wydostania sie z czysca.
U Myisaba
-hej drurzyna. Mamy goscia.-
Rzeczywiscie to byl nastepny z WzAPD. Wampir zauwarzyl ich i podbiegl do nich. Nie zdarzyl, bo ktos trafil wampira kolkiem. A zza krzakow wyszedl jakis Elf, a za nim reszta Elfich Wojownikow.
-Dzien dobry wam.-Powiedzial Elf.
-A dobry dobry...-Powiedzial Zath-Wy tez polujecie na Porywacza Dusz?-
-Tak-odpowiedzial elf.-Moge wam wskazac droge do zamku.-
-Nie. Poradzimy sobie. Ale przyda nam sie wyszkolone wojsko w walce z WzAPD.-Powiedzial Myisab
-Mamy najlepsze Elfie wojsko! I poradzimy sobie!-Powiedzial elf-A do tego bardzo duze.-Dodal.
-A. To my idziemy do zamku. Ale przydacie nam sie. -Powiedzial Civril
Gdy dotarli do zamku, mieli szczescie ze tam nie weszli. Bo nagle w srodku wybuchla bomba. Caly zamek zostal zruinowany.
-No to kiszki- powiedzial Zath- Wracamy do Elfow.
Gdy wrocili do elfow. Postanowili troche zamieszkac u nich, Dopoki sie ktos nie przyczai.
Nastepnego dnia. Drurzyna Aeriona.
-Gdzie ten Cholerny zamek!-Krzyknal Aerion!-Zniknal czy co?!-
Wtem zza krzakow wyskoczyl Zath.
-Hej wam! Chodzcie do nas!-powiedzial
-A gdzie zamek?-Spytal sie Aerion
-Zostal zbombardowany-odpowiedzial Zath
-to gdzie wy jestescie?-
-W tajnym miejscu
-
-Dobra to idziemy-
Poszli razem do wioski Elfow. Wszystkim sie tu podobalo. Ale Aerion otrzymal wiadomosc od Santery:
Porwali nas. Z WzAPD. Chca wojny z wami. Pomocy!. Aerion wybiegl z chatki i krzyknal-Santere i jej drurzyne porwali! WzAPD Chce wojny!-
-Chca wojny! Beda ja mieli!- Krzyknal Zath
Dwa tygodnie pozniej
Uzbieralo sie bardzo wielkie wojsko Myisaba. Maja Bardzo dobre zbroje i bronie. WzAPD tez ma dobre i duze wojsko. Spotkaja sie na dolinie...
Po obu stronach stoja inne wojska. Wojsko Myisaba sklada sie z Elfow, Ludzi, Smokow, Gnomow i Krasnoludow a wojsko WzAPD z Wampirow i wszystkich zlych postaci. Oby dwaj szefowie dali swoim wojskom rozkaz do Ataku....
Rozpetala sie straszta bitwa. Chmury kurzu unosza sie nad Polem bitwy a wszedzie krew. Wszyscy walcza bardzo dobrze. Myisab ze swojej 100% umiejetnosci "Dwie bronie", z latwoscia odcial glowy dwom wampirom. Porywacz Dusz tez nie dawal za wygrana. Wraz z koniem i kopia, nadzial na nia trzech Krasnoludow. Teraz widok pieknej doliny, przeistoczyl sie w wielka kalurze krwi i stos cial. Po 10 godzinach walki wygrywali Wojska Porywacza, ale Myisab dal sygnal do uzycia lukow. Teraz to Myisab ma przewage. Lecz nagle zobaczyl Porywacza Dusz uciekajacego w glab lasu. Myisab podazyl za nim. W lesie oby dwaj zeszli z konia i wzieli miecze.
-Juz po tobie Myisabie- Powiedzial Porywacz
-Jak bedzie po mnie, to potem Cie dorwa-odpowiedzial Myisab
-No... Nie dorwa. Uciekne.-
-Ha. Ciekawe Gdzie! Wszedzie Cie znajda!-
-To w takim razie... Walczmy-
-Walczmy-Odrzekl Porywacz
-Walczmy-
Pierwszy zaczal Porywacz. Dawal szybkie ciosy, ale Myisab sie swietnie bronil. Potem Myisab zaatakowal i lekko ranil Porywacza. Porywacz wyciagnal Drugi miecz i ciosem od tylu mocno uderzyl Myisaba. Myisab tez wyciagnal Bron i rzucil nia w Porywacza. Niestety, Porywacz dzieki czarom skierowal Bron w Myisaba a ten przewrocil sie a bron wbila mu sie w noge. Myisab Krzyknal z bolu.
-A mowilem ze po tobie bedzie!-Powiedzial Porywacz.-A teraz pozegnaj sie z zyciem.!-
Myisab poczul ze umiera. Wiedzial ze juz nic mu nie pomoze. Myslal tylko o smutnych twarzach swoich przyjaciol, i ze juz nigdy ich nie spotka. A nagle zaczelo sie dziac cos dziwnego. Myisab wyciagnal kolek i wbil go Porywaczowi w lewe ramie. Porywacz tez krzyknal. Myisab wzial miecz i wbil miecz w noge Porywacza. Porywacz chcial go uderzyc kolkiem ale Upadl mu kolek i Myisab go podniosl. Wtedy sie przeturlal i trafil kolkiem Porywacza w serce. Porywacz krzyknal -Nie!!!!!!!!-i padl Martwy. Wtedy przybiegla Santera. Zobaczyla Myisaba i Porywacza(nie zywego) i powiedziala
-Myisab! Nic Ci nie jest?-
Wtedy rzucila czar i pomogla wstac Myisabowi. Myisab wyciagnal Bron z nogi i zasyczal z bolu. Santera go opatrzyla i powiedziala do niego
-Myisab. Mam smutna wiadomosc: Stales sie wampirem. Porywacz cie zwampirzyl.-
-To pewnie wtedy kiedy mi powiedzial cos....
-Co!-
-Nie juz nic-powiedzial Myisab.-Nie czuje sie jak wampir, ale wole nim zostac.-
Wtedy przybiegl Elf
-No coz-powiedzial Elf- kazdy sie moze stac wampirem. Ale ty jestes Wampirem- Bochaterem-
Myisab usmiechnal sie do Elfa. Nagle przybiegla cala drurzyna.
-Wygralismy! Mamy paru rannych ale....O Myisab zabil Porywacza!-Powiedzial Thail
-I stal sie wampirem- powiedzial Elf-Ale i tak wzniesiemy toast za dlugie i wampirowe zycie Myisaba- dodal
Po Bitwie wszyscy zasiedli do stolu
-Elfie, jak sie nazywacz?- zapytal sie Elfa Myisab
-Aryyta-Odpowiedzial Elf
-A. Aryyto teraz jestes moim kupmlem-Powiedzial Myisab
-Milo mi. Fajnie miec w Grupie wampira. Wzniesmy toast za Myisaba!
Po toascie Grupa Myisaba wrocila do hotelu i tam odpoczywala az do nastepnego Festiwalu w Vedgardzie.
Koniec czesci pierwszej