przez Gość » Pt lip 13, 2001 1:59 am
[Uwaga mówi lamerka]
Ja wiem jedno: kleryk ma po prostu fantastyczne pozy. I ogólnie jest fajny. Co z tego, że trzeba nim się trochę napracować, żeby nim zagrać? Ja mam postać kleryka [bardzo niziutko, tak koło 10 poziomu], więc się jeszcze ni udzielam co do różnych dziwnych rzeczy, ale wiem jedno: że gra się tym przyjemnie. Nie wiem jak wy, ale dla mnie przejście sobie takie na 100 wojownikiem krasnoludem to żadna frajda, tylko pójście na łatwiznę. A jak się weźmie takiego kleryka albo psionika... ja na przykład grę zaczynałąm magiem, Ciadaver mi mówił że to bardzo trudna profesja, ale jakoś zdobyłam 100 [jak to już moja sprawa i nie twierdzę że bez niczyjej pomocy], poza tym ja mam sentyment właśnie do magów. Nie jestem w stanie tego stwierdzić, ale wierzę innym na słowo, że klerykiem gra się jeszcze trudniej [choć nie wiem czy znajdziecie drugą postać która miałaby mniej niż 600 pu na 100 poziomie - ja tak miałam], dlatego to mnie fascynuje i zaplanowałąm zagrać klerykiem jeszcze gdzieś po drodze. nawet jeśli miałby pobić mój rekord 3500 zgonów.