przez Lam » Pt sty 28, 2005 12:41 pm
Raczej oczywiste jest, że nie ma kabla od Ciebie z domu do naszego serwera (cała Toya i Lac, któremu życzliwie pozwalają korzystać ze swoich zasobów, mieszczą się w Łodzi), ani od Ciebie do każdego komputera w Internecie. Po to wymyślono sieci komputerowe i połączono je w jedną wielką - Internet :) Ty masz kabelek do kogoś, ten ktoś do kogoś, ten ktoś do kogoś jeszcze innego.
Dostawców Internetu na świecie również jest zbyt wiele, żeby każdy miał połączenia z każdym. Dlatego operatorzy znajdujący się geograficznie blisko siebie tworzą własne punkty styku, przeważnie wymieniając się ruchem za darmo, ale aby połączyć się z sieciami z daleka, muszą ruch kierować przez większych, międzynarodowych i międzykontynentalnych dostawców. W naszym przypadku jest to Telia, która jest w Ameryce połączona z Verizonem, a w Europie z kilkoma sieciami, z których ja próbowałem. Obaj potwierdziliśmy, że same punkty styku między Telią a naszymi operatorami nie są winne, sygnał utyka na ruterze w Nowym Jorku/Londynie w sieci Telii. Pewnie im jakaś ryba przegryzła włókna pod oceanem :)