przez Tzeentch » Śr cze 27, 2007 10:00 pm
Nie, to ani Kethrax ani Thail. To ghul. Tylko ghul. Co do obrazków - może nie są idealne, ale jedne z najlepszych, jakie namalowałem. Nie jestem plastykiem.
W zasadzie, wykonałem je z dwóch powodów: po pierwsze, z nudów. Po drugie: miałem nadzieję znaleźć artystę, który namaluje moje postacie zgodnie z moimi wyobrażeniami - a obraz zastępuje tysiąc słów. Obrazki są, oczywiście, dziełem profana - ale widać jakie są pryncypia. Potrzebuję tych obrazków (namalowanych przez profesjonała) do bloga/strony z tymi opowiadaniami, która/y wkrótce się ukaże w sieci.